Prosumenci zainteresują się magazynami energii, ale potrzebują dopłat

Prosumenci zainteresują się magazynami energii, ale potrzebują dopłat
Bartłomiej Steczowicz

Nowe zasady rozliczeń prosumentów, które wejdą w życie już 1 kwietnia, mają sprawić, że właściciele domowych instalacji fotowoltaicznych zaczną inwestować w magazyny energii. Czy polscy prosumenci zainteresują się taką technologią?  Bateryjne magazyny energii nie są tanie i dlatego potrzebne są silne zachęty, jak dopłaty i dodatkowe źródła przychodów dla prosumentów. Wzorem do naśladowania mogą być dla nas Niemcymówi w rozmowie z portalem Gramwzielone.pl Bartłomiej Steczowicz, prezes zarządu Naatu Operator.

Gramwzielone.pl: Wkrótce czekają nas ogromne zmiany na rynku fotowoltaiki i energetyki prosumenckiej. Co one w praktyce oznaczają? 

Bartłomiej Steczowicz : – W dniu 1 kwietnia Polska wejdzie w fazę realizacji kluczowych zapisów unijnej dyrektywy RED II. Dyrektywa ta definiuje zmiany w prawie energetycznym państw członkowskich, które mają na celu przyspieszenie transformacji energetycznej i zwiększenie udziału generacji OZE w miksie energetycznym. Stąd nowelizacja polskiej ustawy OZE to rozpoczęcie wprowadzania w życie postanowień RED II.

REKLAMA

Od 1 kwietnia prosumenci w Polsce będą mogli sprzedawać bez koncesji wyprodukowaną przez siebie energię. Początkowo jej sprzedaż będzie odbywała się po średniej cenie hurtowej z poprzedniego miesiąca, a od połowy 2024 r. ma to być przeciętna cena godzinowa. Pojawią się i będą szybko rosły potrzeby w zakresie obsługi ogromnego wolumenu transakcji.

Ważnym elementem realizacji dyrektyw RED II zawartym w prawie, które wchodzi w życie 1 kwietnia, będzie możliwość łączenia się prosumentów w grupy. Ich przywilejem i celem będzie produkcja energii ze źródeł OZE na potrzeby członków grupy. Wprowadzenie prosumenta grupowego to włączenie do rewolucji energetycznej mieszkańców 15 milionów mieszkań w Polsce. Nastąpi otwarcie ogromnego rynku grupowych instalacji fotowoltaicznych na dachach, elewacjach i parkingach budynków wielorodzinnych.

Jak będzie wyglądać transformacja energetyki prosumenckiej w Polsce?

– Podobnie do branży telefonii komórkowej. Na początku zarabiała ona na sprzedaży telefonów i opłatach za minuty połączeń głosowych. Potem doszły szybko rosnące przychody z pakietów danych. Dzisiaj mamy nielimitowane połączenia i darmowe pakiety danych. Operatorzy i firmy usługowe zaczęły zarabiać na usługach i monetyzacji danych. Zaszła też ważna zmiana. Już nie tylko korporacje i operatorzy telefonii komórkowej zarabiają na usługach dla użytkownikach smartfonów. W 2021 r. Facebook i Google, nie oferując usług telekomunikacyjnych zarobiły 6 mld zł na danych polskich użytkowników, które w połowie pochodziły z urządzeń mobilnych.

Taka sama transformacja czeka rynek energetyczny. Uważam, że po fali ważnej, ale prostej biznesowo i technologicznie sprzedaży instalacji fotowoltaicznych, przychodzi czas na rozwój usług i produktów złożonych. Prosumenci widząc korzyści ekonomiczne i środowiskowe, zaczną korzystać poza fotowoltaiką z magazynów energii, elektromobilności, systemów zarządzania energią i będą przystępować do elektrowni wirtualnych.

Po 1 kwietnia oferta dla prosumentów w nowym systemie rozliczeń musi być atrakcyjna ekonomicznie. Tylko te firmy, które zaoferują rozwiązania dające poczucie bezpieczeństwa energetycznego i 6-8-letnią stopę zwrotu, zostaną na rynku. Polacy są gotowi do inwestowania w prywatne rozwiązania energetyczne.

Zmiana zapisów ustawy o OZE to szansa dla producentów magazynów energii?

– Zmiana przepisów zachęci do inwestowania w domowe magazyny energii tak, aby maksymalizować ilość energii zużywanej na miejscu, a za chwilę wymienianej z sąsiadami i jak najrzadziej oddawanej do sieci. Bateryjne magazyny energii nie są tanie i dlatego potrzebne są silne zachęty, jak dopłaty i dodatkowe źródła przychodów dla prosumentów.

Wzorem do naśladowania mogą być dla nas Niemcy, gdzie jest już 400 tys. domowych magazynów energii. Tam wprowadzono dopłaty do ich zakupu. Liczone są jako określona kwota dopłaty do 1 kWh pojemności magazynu energii. Każdy dom potrzebuje innej wielkości magazynu. Mały dom o powierzchni100 mkw., bez pompy ciepła, potrzebuje magazynu o pojemności 6-8 kWh, a dom o powierzchni150 m kw., z pompą ciepła, magazynu 15-20 kWh. W przypadku prosumenta grupowego magazyn będzie zaczynał się od pojemności 30kWh dla dziesięciu mieszkań i dochodził do 150 kWh dla 50 mieszkań.

Dlatego dopłaty w programach wsparcia powinny moim zdaniem wynosić 800 PLN/kWh i być ograniczone do 20 kWh w przypadku domu jednorodzinnego, a w przypadku prosumenta grupowego wielkością graniczną magazynu energii mógłby być iloczyn ilości mieszkań i wartości 3 kWh.

Do tego podobnie jak w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Danii, powinny pojawić się w 2022 r. w Polsce odpłatne usługi elastyczności energetycznej, które spowodują że prosumenci posiadający magazyny energii podłączone do elektrowni wirtualnych zarządzanych przez agregatorów, będą zarabiać na usługach regulacji częstotliwości i napięcia sieci. W Niemczech liderem takich rozwiązań jest firma Sonnen oferująca domowe magazyny energii wraz z elektrownią wirtualną.

Mając na uwadze realną możliwość wprowadzenia sensownego systemu dopłat do zakup magazynów i uruchomieniu rynku elastyczności, prognozuję, że Polacy kupią do 2025 roku 300 tys. domowych magazynów energii i setki tysięcy przystąpi do spółdzielni energetycznych i elektrowni wirtualnych. Do tego dojdzie dynamicznie rozwijający się rynek dużych magazynów energii na potrzeby wsparcia infrastruktury ładowania samochodów elektrycznych i bilansowania generacji w komercyjnych farmach OZE. To będzie skutkować potencjałem przychodowym dla firm oferujących inteligentne magazyny na poziomie 5-10 mld zł do 2025 r.

Jakie dofinansowanie byłoby najlepsze, żeby rozkręcić rynek?

– Dofinasowanie powinno być proste w założeniach i realizacji, najlepiej na kształt programu „Mój Prąd”. Powinno być definiowane jako określona kwota na poziomie 800-1000 zł do każdego 1 kWh magazynu. Ważne, aby dofinansowanie oferowało 2 tys. PLN na system zarządzania energią z centralnym chmurowym repozytorium danych od wielu prosumentów i funkcje inteligentnego bilansowania pracy instalacji.

REKLAMA

Ulga termomodernizacyjna powinna być rozszerzona o magazyny energii i system zarządzania. Do tego koniecznie trzeba sprawnie uruchomić rynek agregatorów energetycznych i płatnych usług elastyczności energetycznej.

Szykują się Państwo do uruchomienia produkcji autorskich magazynów energii. Proszę powiedzieć o nich coś więcej.

– Firma Naatu Operator wprowadzi na rynek produkt o nazwie Bateria Domowa, która została zastrzeżona. Nasza bateria ma pojemność 15,6 kWh brutto. Zaoferujemy ją z 12-letnią gwarancją.

Baterie będziemy produkować w Polsce. Moduły bateryjne dla Naatu produkuje niemiecka firma BMZ Poland, posiadająca fabrykę w Gliwicach. Tam powstają najwyższej jakości moduły bateryjne w technologii NMC, które będą montowane Bateriach Domowych. Pozostałe komponenty to autorskie technologie polskich firm: system zarządzania pracą baterii BMS, przekształtnik AC/DC, system aktywnego chłodzenia cieczą, system zarządzania energią i elektrownię wirtualną elektrowniapolska.pl.

Bardzo ważna jest nasza strategia dystrybucyjna. Będzie oferować nasze rozwiązania w Polsce i na świecie wyłącznie poprzez autoryzowanych partnerów, którzy będą chcieli z nami pracować, spełnią nasze wymagania i będą szkolić instalatorów w Akademii Naatu. Bardzo obiecujące są rynki, na których obecna jest firma BMZ. Jej zespół deklaruje aktywne wsparcie w internacjonalizacji oferty Naatu.

Skąd przekonanie, że udało się Wam zbudować produkt lepszy do Power Wall Tesli?

– Projektując nasze rozwiązanie, wzorowaliśmy się na rozwiązaniach firmy Tesla. Bateria Domowa to system w pełni trójfazowy posiadający zintegrowany falownik o mocy 6/9 kW. Dlatego przy pracy wyspowej lub zerowym poborze z sieci OSD w godzinach szczytu, może obsługiwać wszystkie odbiorniki domowe przez 10-15 godzin. Bateria Domowa odłączy dom od sieci OSD, gdy napięcia sieci rośnie ze względu na lokalną nadprodukcję OZE. To zapewni ciągłość produkcji w instalacji fotowoltaicznej i będzie zbawiennie dla sieci OSD.

Bateria Domowa naładuje się do pełna przed burzą i poinformuje domowników, że przełącza dom na pracę wyspową zanim burza dotrze w ich okolicę. Następnie przyłączy dom z powrotem do sieci, gdy będzie po burzy i/lub wróci stabilne zasilanie OSD, gdy nie będzie krótkich wyłączeń lub braku zasilania pojedynczych faz przez co najmniej 20 minut.

Bateria Domowa to najmniejszy kubaturowo i najlżejszy wagowo bateryjny magazyn energii dostępny w Europie. Mimo, że ma pojemność 15,6 kWh czyli 10% więcej niż Tesla Power Wall 2, to nasze rozwiązanie nie jest cięższe od amerykańskiego. Proponowana przez nas elektrownia wirtualna została zaprojektowana przez ekspertów od cyberbezpieczeństwa, którzy wygrywają światowe prestiżowe konkursy z obszaru cyberbezpieczeństwa.

Nasza aplikacja mobilna i system interakcji z prosumentem to z kolei efekt prac ekspertów UX/Service Design z zespołu Maxa Bieleckiego z SWPS. Ogniwa litowe i budowanych z nich moduły bateryjne przechodzą kilkukrotne testy w fabryce BMZ Poland.

Czy to w ogóle możliwe, żeby polska firma zaistniała na światowym rynku graczy w inteligentnym, bateryjnym magazynowaniu energii?

– Skalowanie biznesu Naatu wymagać będzie wsparcia kapitałowego i rozwoju zespołu. Tu jesteśmy optymistami. Jest duże zainteresowanie naszym projektem od strony inwestorów. Otwartość firmy na rozwój i produkcję innowacyjnych produktów przyciąga do Naatu ekspertów. Jesteśmy gotowi do budowy firmy rozpoznawalnej w Polsce i na świecie. Bateria Domowa będzie miała swoją nazwę międzynarodową, którą już wybraliśmy.

Bartłomiej Steczowicz jest założycielem firmy Naatu Operator (www.naatu.pl), która rozwija technologie elektrowni wirtualnej i bateryjnych magazynów energii.


Dariusz Łuciów

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.