DISE: Polska może stać się potentatem w produkcji biometanu
Potencjał produkcyjny biometanu w Polsce szacowany jest na 8 mld m3, co stawia nas w czołówce krajów europejskich. Do jego odblokowania potrzeba jednak konkretnych decyzji politycznych, wsparcia finansowego i edukacji społecznej – uważa DISE. A jest o co walczyć, bo gaz ten może częściowo zastąpić tańszy, ale za to mniej ekologiczny i importowany gaz ziemny.
W najnowszym raporcie „Uruchomienie potencjału produkcji polskiego biometanu” Dolnośląski Instytut Studiów Energetycznych (DISE) zaznacza, że nasz kraj ma ogromny potencjał w zakresie produkcji i dystrybucji tego gazu. Jak szacuje, może on sięgać nawet 8 mld m3 rocznie, co przekłada się na około 84,8 TWh energii. Nawet po uwzględnieniu czynników ograniczających – takich jak zróżnicowanie geograficzne dostępu do surowców czy uwarunkowania techniczne sieci gazowniczej – potencjał ten sięga 3–4 mld m3 (około 30–40 TWh) w skali roku. Dla porównania: dla Francji potencjał ten bez uwzględniania wymienionych czynników ograniczających wynosi około 16 mld m3, dla Niemiec – około 14 mld m3, a dla Hiszpanii – około 13 mld m3. Jesteśmy więc w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o możliwości produkcji tego paliwa. Inne kraje zdecydowanie wyprzedziły nas jednak pod względem postępów w wykorzystaniu tego potencjału.
Polska produkcja biometanu nie istnieje
Jak podkreśla DISE w swoim raporcie, ze względu na duże zapotrzebowanie na gaz ziemny sięgające 17 mld m3 rocznie, Polska powinna być szczególnie zainteresowana rozwojem rynku biometanu. Pozyskiwanie gazów odnawialnych w oparciu o własne zasoby stanowi bowiem korzystną alternatywę wobec dywersyfikacji dostaw i zmniejszania zapotrzebowania na gaz ziemny.
„Pomimo tych racjonalnych przesłanek, polska produkcja biometanu praktycznie nie istnieje. Jest to sytuacja nieakceptowalna tym bardziej, że w większości państw UE produkcja biometanu została już uruchomiona, a jej rozwój odnotowuje coraz większą dynamikę” – czytamy w raporcie.
Jak wynika z raportu DISE Unia Europejska wykorzystuje obecnie około 40 proc. swojego potencjału produkcji biometanu z odpadów. Według danych Międzynarodowej Agencji Energii w 2021 r. wszystkie kraje członkowskie UE wyprodukowały około 3,3 mld m3 (35 TWh) biometanu, zaś według Europejskiego Stowarzyszenia Biometanu w pierwszym kwartale 2025 r. wolumen ten wzrósł do 7 mld m3. To znacznie mniej niż zakłada plan REPowerEU z 2022 r., który stwierdza, że do 2030 r. UE powinna produkować 35 mld m3 tego biogazu.
![Zainstalowane moce produkcyjne biometanu w Unii Europejskiej w latach 2021–2025 [w mld m3]. Źródło: DISE za: EBA Biomethane Investment Outlook 2025 Zainstalowane moce produkcyjne biometanu w Unii Europejskiej w latach 2021–2025 [w mld m3]. Źródło: DISE za: EBA Biomethane Investment Outlook 2025](https://cdn.gramwzielone.pl/wp-content/uploads/2025/12/Produkcja-biometanu-w-UE-1024x559.jpg)
Najlepiej pod tym względem wypada Francja, która w całym 2025 r. ma wyprodukować biometan w ilości odpowiadającej 16,7 GWh energii. Kraj ten – dzięki dobrze zaprojektowanej polityce i programom wsparcia oraz równoległemu rozwojowi instalacji rolniczych i wysypiskowych przetwarzających odpady w biometan – wyprzedził w tym roku Niemcy, które do tej pory pozostawały pod tym względem zdecydowanym liderem, z produkcją rzędu 13,8 GWh w 2024 r.
Jedna biometanownia to za mało
W swoim raporcie DISE wskazuje, że rok 2025 był istotny także dla polskiego rynku produkcji biometanu. W Strzelinie uruchomiono bowiem i podłączono do sieci gazowej pierwszą biometanownię o mocy 45 MW – największą instalację biogazową w Europie. Inne projekty tego typu, takie jak biometanownia w Brodach, wciąż czekają jednak na podłączenie do sieci i nie wiadomo, kiedy ten proces się zakończy.
„Brak jasno określonego krajowego celu produkcji biogazu i biometanu działa na niekorzyść rozwoju tych sektorów właściwie na każdym etapie inwestycji – od lokalnych władz po dostęp do infrastruktury” – czytamy w raporcie.

Infrastruktura już jest
A jest o co walczyć, bo, jak podkreślają autorzy raportu, biometan różni się od typowego gazu ziemnego właściwie tylko odnawialnym pochodzeniem i zerową, a nawet ujemną emisyjnością. Z tego względu można go bez większych problemów przesyłać z wykorzystaniem istniejącej infrastruktury gazu ziemnego – bez potrzeby wymiany gazociągów i urządzeń peryferyjnych, jak to ma miejsce w przypadku zielonego wodoru. Jednocześnie jego zasoby są bardziej ograniczone, a cena – wyższa niż w przypadku gazu ziemnego, dlatego powinien być on wykorzystywany przede wszystkim w obszarach, których obecnie nie można zdekarbonizować przez elektryfikację.
W praktyce jest on najczęściej stosowany w jednostkach kogeneracji do wytwarzania energii elektrycznej i ciepła w skojarzeniu. Po oczyszczeniu można go z kolei bezpośrednio wtłaczać do sieci w zastępstwie gazu ziemnego. Zaś w postaci sprężonej (bio-CNG) i skroplonej (bio-LNG) może być wykorzystywany np. w pojazdach z silnikami na gaz ziemny.
„Należy także podkreślić, że wytwarzanie biometanu jest niezwykle istotnym elementem recyklingu bioodpadów, a szerzej – gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ). Żadna inna technologia wykorzystania bioodpadów „mokrych” (odpady kuchenne, zielone, z przemysłu rolno-spożywczego czy osady ściekowe) niż fermentacja metanowa nie nadaje się lepiej do ich zagospodarowania – i to z ekonomicznego, energetycznego, jak i środowiskowego punktu widzenia” – podkreśla raport DISE.
Brak ambitnych celów dla biometanu
Mimo ewidentnych zalet tego biopaliwa, Polska – jak podkreśla DISE – do dziś nie opracowała spójnej strategii rozwoju rynku biometanu. Co prawda w przyjętej w 2021 r. „Polityce Energetycznej Polski do 2040 r.” mowa jest o wspieraniu pozyskiwania energii z biomasy i biogazu oraz dostosowaniu infrastruktury do przesyłania gazów zdekarbonizowanych, ale brak w niej konkretnych narzędzi służących wdrażaniu tych zaleceń. Podobnie projekt Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu z 2025 r. podkreśla rolę biometanu w bilansowaniu sieci w okresach najwyższego zapotrzebowania na energię elektryczną, ale jednocześnie – jak podkreśla DISE – ogranicza o 23 proc. jego udział w elektroenergetyce względem wersji z października 2024 r. Dokument ten określa jednak docelową produkcję biometanu – na 1,5 mld m3 w 2030 r. i 3,9 mld m3 w 2040 r.
„Jednocześnie nie zapowiada się na bardziej ambitne cele dla biometanu, co może wskazywać na przedłużanie przejściowej roli gazu ziemnego i ciągły brak dostrzegania w biometanie stabilnego źródła zeroemisyjnej energii i paliwa” – zauważają autorzy raportu.
A to z kolei stanowi według DISE jedną z największych barier w rozwoju polskiego rynku biometanu. Wśród innych organizacja wymienia: wysokie koszty inwestycyjne w połączeniu z niestabilnym otoczeniem regulacyjnym i rynkowym, utrudniony dostęp do sieci gazowej, trudną, długotrwałą i kosztowną ścieżkę administracyjną, brak dialogu z interesariuszami oraz niską świadomość społeczną zalet wynikających z produkcji biogazu i biometanu.
UE może sfinansować inwestycje
Jak wskazują autorzy raportu, brak strategii i ustalonych procedur rozwoju produkcji i dystrybucji biometanu w naszym kraju przekłada się także na brak konkretnych mechanizmów wsparcia rozwoju tego rynku. Mechanizmy takie są obecnie w fazie opracowywania, rozwijane równolegle przez administrację rządową, operatorów infrastruktury gazowniczej (m.in. GAZ-SYSTEM) oraz instytucje finansujące (w tym NFOŚiGW i BGK).
Do rozwoju produkcji biometanu można natomiast wykorzystać środki finansowe z Unii Europejskiej, która wstrzymuje dofinansowanie projektów dla gazu ziemnego, a w to miejsce uruchamia wsparcie dla gazów odnawialnych.
„Zgodnie z zapowiedziami po roku 2030 nie przewiduje się już wsparcia finansowego dla projektów infrastrukturalnych związanych z paliwami kopalnymi. W związku z powyższym już teraz należy, uwzględniając wieloletnie ramy finansowe, przygotowywać polskie projekty dedykowane gazom odnawialnym, w tym dla biometanu” – podkreśla raport.
Jak wspierać rozwój rynku biometanu w Polsce?
Autorzy raportu opracowali również własne rekomendacje, które mają wspomóc rozwój produkcji biometanu i proces przyłączania biometanowni do infrastruktury gazowniczej. Wśród proponowanych przez nich rozwiązań znalazło się:
- opracowanie Krajowego Planu na rzecz Biometanu (spójnego ze zaktualizowanym PEP2040 i KPEiK), zawierającego m.in. jasno określone cele w zakresie wielkości jego produkcji oraz miejsc jego wykorzystania, model przyszłego rynku, rolę i zadania poszczególnych interesariuszy oraz etapy wdrożenia modelu rynku biometanu,
- rozszerzenie systemu wsparcia biometanu na jednostki o mocy większej niż 1 MW z uwzględnieniem ekonomicznej opłacalności takich inwestycji,
- przyjęcie regulacji zapobiegających wykorzystywaniu roślin energetycznych zamiast odpadów do produkcji biogazu, a w konsekwencji biometanu (tym samym zabezpieczona zostanie zgodność produkcji biometanu z zasadą zrównoważonego rozwoju),
- ograniczenie wymagań administracyjnych w aspekcie budowy biometanowni i rozwoju sieci dystrybucyjnej (specustawy),
- przebudowa sieci pod kątem jej decentralizacji i zwiększenia jej chłonności oraz koordynacja tych działań z rozwojem lokalnych systemów,
- inwestycje w zwiększenie chłonności sieci dystrybucyjnej gazu, a tam, gdzie jest to ekonomicznie uzasadnione – rozwijanie alternatywnych rozwiązań w postaci „wirtualnych gazociągów”.
Agata Świderska
agata.swiderska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.