Sprzedawcy zobowiązani narzekają na wysoką cenę certyfikatów biogazowych

Sprzedawcy zobowiązani narzekają na wysoką cenę certyfikatów biogazowych
Fot. Weltec

Obowiązek umarzania certyfikatów biogazowych został wprowadzony w ramach ubiegłorocznej nowelizacji ustawy o OZE, a od uruchomienia handlu tymi certyfikatami na Towarowej Giełdzie Energii ich ceny systematycznie rosły, znacznie przekraczając wartość tzw. opłaty zastępczej stanowiącej alternatywę w wykonywaniu tego obowiązku. Podmioty zobowiązane do jego realizacji nie mogą jednak na razie korzystać z furtki, którą w tej sytuacji daje opłata zastępcza. Wszystko przez zapisy zawarte w ustawie o OZE.

Podczas gdy ceny zielonych certyfikatów spadły do rekordowo niskich poziomów i oscylują ostatnio na TGE wokół poziomu 20-30 zł/MWh (podczas ostatniego notowania na TGE średnia cena w indeksie OZEX_A wyniosła 27,79 zł/MWh), o tyle ceny certyfikatów biogazowych w ostatnich miesiącach rosły (w ostatnim notowaniu średnia cena w indeksie PMOZE-BIO sięgnęła 310,63 zł, w najdroższej transakcji nawet 330 zł/MWh).

Odnotowane w ostatnich miesiącach wzrosty cen certyfikatów biogazowych (nazywanych również certyfikatami błękitnymi) sprawiły, że są one już wyższe od tzw. opłaty zastępczej.

REKLAMA

Jak informuje wnp.pl, ta sytuacja spotkała się z reakcją przedsiębiorstw zobowiązanych do realizacji obowiązku umarzania świadectw biogazowych, a więc m.in. sprzedawców energii. O ile te podmioty mogą cieszyć się z niskich cen zielonych certyfikatów, o tyle wydzielony w ubiegłym roku obowiązek umarzania certyfikatów biogazowych generuje u nich coraz wyższe koszty.

Do Urzędu Regulacji Energetyki miały wpłynąć z tego powodu pisma od kilku przedsiębiorstw energetycznych z zapytaniami na temat możliwości realizacji wskazanego obowiązku za rok 2016 poprzez wpłatę opłaty zastępczej, która stanowi alternatywę w realizacji obowiązku biogazowego w stosunku do zakupu i umarzania świadectw pochodzenia, a której wartość wynosi 300,03 zł/MWh.

Uniemożliwiać realizację obowiązku biogazowego poprzez wpłatę opłaty zastępczej ma art. 47 ust. 2 ustawy o OZE, który nakazuje realizację obowiązku poprzez umarzanie certyfikatów – wyłączając wnoszenie opłaty zastępczej – w sytuacji, gdy którakolwiek ze średnich cen certyfikatów biogazowych na TGE – miesięcznych lub rocznej – będzie niższa od wartości opłaty zastępczej.

REKLAMA

Podczas, gdy ostatnio średnie miesięczne ceny certyfikatów biogazowych są wyższe od wartości opłaty zastępczej, a w szczytowym momencie ich cena sięgała nawet 400 zł/MWh, to ich średnia cena w ujęciu rocznym jest nadal niższa (w 2017 r. wynosi 295,52 zł/MWh) i przez to tzw. sprzedawcy zobowiązani nie mogą regulować obowiązku biogazowego poprzez opłatę zastępczą.

Notowania praw majątkowych przysługujących za produkcję energii w biogazowniach rolniczych rozpoczęto we wrześniu 2016 r.

Wprowadzenie ich do obrotu było konsekwencją wdrożenia ostatniej nowelizacji ustawy o OZE, której autorzy przewidzieli preferencje dla producentów energii z biogazu – m.in. poprzez wydzielenie osobnego obowiązku zakupu energii produkowanej w biogazowniach rolniczych. Takich preferencji nie otrzymali natomiast producenci energii z farm wiatrowych, fotowoltaicznych czy elektrowni wodnych, którzy nadal sprzedają – już ponad 10 razy tańsze – certyfkaty zielone.

W tym roku tzw. obowiązek OZE w zakresie energii ze źródeł odnawialnych z wyjątkiem biogazowni wynosi 15,4 proc., a obowiązek związany z zakupem certyfikatów wydawanych za produkcję energii w biogazowniach rolniczych sięga 0,6 proc.

Na koniec 2016 r. w Polsce zarejestrowane w systemie Agencji Rynku Rolnego były 94 biogazownie rolnicze o łącznej mocy 101,2 MW. Do systemu aukcyjnego – zgodnie z wynikami aukcji dla istniejących biogazowni, którą URE przeprowadził w dniu 30 grudnia 2016 r. – przeszło 7 biogazowni, co w konsekwencji oznacza zmniejszenie podaży certyfikatów biogaowych.

Zmniejszeniu popytu na te certyfikaty nie sprzyja w obecnej, korzystnej dla biogazowników sytuacji wyłączenie opcji, jaką jest opłata zastępcza.

red. gramwzielone.pl