Inwestycja w fotowoltaikę i magazyn energii może zwrócić się po 4-6 latach. Jak osiągnąć taki wynik?

Inwestycja w fotowoltaikę i magazyn energii może zwrócić się po 4-6 latach. Jak osiągnąć taki wynik?
Michał Kitkowski, SunSol

W Polsce zaczyna przybywać domowych magazynów energii. Jak wygląda opłacalność takich inwestycji i co o niej decyduje? Na nasze pytania odpowiada Michał Kitkowski, prezes SunSol – jednej z najstarszych firm na polskim rynku energetyki prosumenckiej.

Piotr Pająk, Gramwzielone.pl: – Jak obecnie wygląda rynek prosumenckich magazynów energii w Polsce? Na ile byłyby one opłacalne, gwarantujące sensowy zwrot inwestycje dla prosumentów, bez pomniejszenia ich kosztu o dotację z programu Mój Prąd czy ulgę termomodernizacyjną?

Michał Kitkowski, SunSol: – W Polsce rośnie liczba domowych magazynów energii. Jeśli chodzi o klientów indywidualnych, to oni stanowią zdecydowaną większość użytkowników – w przypadku firm również realizujemy instalacje, ale nie są one jeszcze standardem. Klient musi najpierw oswoić się z nowym produktem i zrozumieć korzyści płynące z użytkowania magazynów energii. W obu przypadkach główną zaletą jest zwiększona autokonsumpcja oraz możliwość bezpieczniejszego korzystania z taryf dystrybucyjnych i dynamicznych cen energii.

REKLAMA

W przypadku klienta indywidualnego program Mój Prąd, który pokrywa istotną część kosztów instalacji, znacząco wpływa na opłacalność inwestycji. Trzeba jednak zaznaczyć, że w ostatnim roku obserwujemy spadki cen paneli fotowoltaicznych oraz samych magazynów energii.

Koszty i okres zwrotu domowej fotowoltaiki z magazynem energii

Za ile obecnie można kupić i zainstalować w Polsce domowy system fotowoltaiczny wraz z dobranym do przeciętnych potrzeb prosumenta domowym magazynem energii? 

Przykładowa instalacja fotowoltaiczna o mocy 10 kW z magazynem o pojemności 10 kWh to koszt rzędu 50–60 tys. zł. Po uwzględnieniu dotacji i ulgi termomodernizacyjnej kwota ta spada do około 25–30 tys. zł. Przy autokonsumpcji na poziomie 50% otrzymujemy 5000 kWh × 1,10 zł = 5500 zł oszczędności oraz 5000 kWh × 0,25 zł (średnia cena odkupu) = 1250 zł. Daje to łączną korzyść około 6750 zł rocznie, a więc stopę zwrotu rzędu 4–6 lat. To wynik bardzo dobry – podobne zwroty mają firmy z pełną autokonsumpcją energii z fotowoltaiki.

Bez dotacji okres zwrotu wydłuża się do 7–9 lat, co nadal jest korzystne, biorąc pod uwagę żywotność paneli (25–30 lat) i baterii (15–20 lat). Fotowoltaika to czysta matematyka – świadomy inwestor nie powinien mieć wątpliwości.

Warto dodać, że porównania z sytuacją sprzed kilku lat są często nietrafione – wtedy instalacja o mocy 10 kW bez magazynu kosztowała około 50 tys. zł, dotacje wynosiły 3–5 tys. zł, a ceny energii były znacznie niższe. Przy niewielkich wzrostach cen energii uzyskiwano podobne, a nawet gorsze stopy zwrotu. Chcę odczarować ten mit i pokazać, jak opłacalne jest inwestowanie w fotowoltaikę z magazynem energii – zwłaszcza gdy kładziemy nacisk na funkcje zwiększające autokonsumpcję. W tym celu powstał poradnik „Magazynuj energię”, który w prosty sposób tłumaczy zagadnienia dotyczące magazynowania energii, taryf dynamicznych czy zarządzania energią.

Liczy się nie tylko cena magazynu energii

Z czego wynikają różnice w cenach domowych instalacji fotowoltaicznych z magazynami energii, które są oferowane przez firmy instalacyjne w Polsce?

Przykładowa instalacja do domu jednorodzinnego (7 kW + 10 kWh magazyn energii) to koszt od 45 do nawet 60 tys. zł. Po uwzględnieniu dotacji i ulg realny wydatek dla klienta to około 20–30 tys. zł. To kwota dostępna dla wielu gospodarstw domowych, zwłaszcza biorąc pod uwagę niskie oprocentowanie kredytów na PV.

W ciągu 5 lat inwestycja się zwraca, a przez kolejne 20 lat właściciel cieszy się darmową energią. Różnice w cenach wynikają z jakości zastosowanych komponentów. Można zdecydować się na podstawową instalację z klasycznymi magazynami spełniającymi minimalne standardy lub zainwestować w systemy o wyższym poziomie bezpieczeństwa i inteligentnym zarządzaniu energią.

Warto zwrócić uwagę na system EMS – to on automatycznie decyduje, kiedy magazynować lub oddawać energię do sieci. Przykład: jeśli cena zakupu energii z sieci spada poniżej zera, bateria może się naładować, a następnie rozładować w godzinach szczytu, gdy energia jest droga.

Przestrzegamy przed szukaniem najniższej ceny kosztem jakości. Instalujemy sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy złotych na domu wartym milion – oszczędność kilku tysięcy może być tylko pozorna. To jak z wyborem samochodu: liczy się nie tylko cena, ale też bezpieczeństwo, zwłaszcza gdy w grę wchodzi rodzina.

Im większa autokonsumpcja, tym szybszy zwrot

Jak powinny być dobierane parametry domowych magazynów w stosunku do potrzeb prosumentów i posiadanych przez nich instalacji fotowoltaicznych czy pomp ciepła?

Dobór magazynu energii to temat szeroki. Im większa autokonsumpcja, tym lepsza stopa zwrotu. Dla gospodarstw z pompą ciepła lub samochodem elektrycznym zalecamy minimalną pojemność baterii 8–10 kWh.

Ogólna zasada: 1 kW mocy PV = 1,5–2 kWh pojemności magazynu. Przykładowo instalacja fotowoltaiczna o mocy 5 kW powinna współpracować z magazynem o pojemności 8–10 kWh, a instalacja o mocy 10 kW – z magazynem pojemności 10–15 kWh. Dla pomp ciepła sugerujemy stosunek 1:2.

REKLAMA

Dobór instalacji zależy też od profilu zużycia konkretnego klienta. Aby ułatwić ten proces, w poradniku „Magazynuj energię” stworzyliśmy kalkulator opłacalności, który pozwala dobrać odpowiednią moc PV i pojemność magazynu.

System EMS pomoże zoptymalizować autokonsumpcję

Magazyn energii może zoptymalizować zużycie energii produkowanej przez prosumenta, jak również pobieranej przez niego z sieci. Jakie funkcje powinno mieć takie urządzenie, aby zoptymalizować autokonsumpcję, najlepiej wykorzystując energię produkowaną z domowej fotowoltaiki? Czy takie funkcje są standardem w przypadku oferowanych na polskim rynku urządzeń?

Aby zoptymalizować autokonsumpcję, magazyn powinien być wyposażony w system EMS oraz współpracować z taryfami dynamicznymi. Niestety nie jest to standardem w najtańszych systemach dostępnych na rynku – stąd potrzeba świadomego wyboru.

W poradniku pokazujemy, jak zwiększyć autokonsumpcję poprzez zmianę codziennych nawyków – np. uruchamianie pralki czy zmywarki w południe, ładowanie auta elektrycznego energią słoneczną. Magazyn energii oraz licznik zużycia podnoszą świadomość użytkownika i skłaniają do zmian. Dla tych, którzy nie chcą się zastanawiać nad harmonogramem zużycia, wystarczy większy magazyn z EMS – system sam zadba o optymalizację.

 

 

Mimo że domowych magazynów energii w Polsce przybywa, to zasady rynku energii nadal nie pozwalają w pełni wykorzystać możliwości takich urządzeń do obniżenia kosztów energii, a jednocześnie wspierania Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Co warto zmienić w tym zakresie?

Przechodzimy obecnie transformację – z modelu scentralizowanego w kierunku systemu rozproszonego. Pojawiają się nowe możliwości: niektórzy operatorzy oferują ujemne ceny energii, dynamiczne rozliczenia, elastyczne zasady odkupu. Problemem jest opór niektórych dużych dostawców i brak regulacji umożliwiających szerokie wykorzystanie magazynów przez osoby prywatne czy instytucje. Nie każdy może mieć panele, ale każdy mógłby mieć magazyn i handlować energią.

Na dojrzałych rynkach magazyny energii i inwertery mogą być zdalnie agregowane w tzw. virtual power plants, gdzie urządzenia pracują na zysk użytkownika. Decydenci – m.in. pan Onichimowski [prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych - red.] – są świadomi potrzeby zmian. Czekamy na ich szybkie wdrożenie, co przyspieszy transformację energetyczną Polski.

Czy dostępne na polskim rynku prosumenckim rozwiązania i technologie pozwalają już właścicielom domów na przejście na off-grid? Jakie domowe urządzenia do wytwarzania i magazynowania energii warto zainstalować, aby maksymalnie zwiększyć domową niezależność energetyczną?

Teoretycznie możliwe jest przejście w tryb off-grid, ale nie polecamy tego rozwiązania. Dzięki połączeniu z siecią można zarabiać na nadwyżkach energii. Są jednak realizacje, gdzie pełna niezależność była celem – i udało się go osiągnąć.

Nowością są ładowarki dwukierunkowe, które umożliwiają pobieranie energii z auta elektrycznego i zasilanie domu. To rewolucyjne podejście – samochód z baterią o pojemności 100 kWh może pokryć dzienne zużycie domu (10–15 kWh) przez kilka dni.

 

Piotr Pająk

piotr.pajak@gramwzielone.pl

© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.