Fotowoltaika prosumentów wyłącza się coraz częściej. URE chce zmian w prawie

Urząd Regulacji Energetyki wskazuje na problem związany z prowadzonymi zbyt późno kontrolami jakości energii elektrycznej u odbiorców – w tym prosumentów. Jak podkreśla URE, zwłoka w tym zakresie utrudnia zidentyfikowanie i przeciwdziałanie problemom, z którymi zwłaszcza w słoneczne dni borykają się właściciele domowych instalacji fotowoltaicznych.
Problem wyłączania mikroinstalacji w czasie najlepszych warunków pogodowych do produkcji energii z fotowoltaiki dotyka wielu polskich prosumentów. Dzieje się tak, gdy energii z domowej fotowoltaiki trafia do sieci zbyt dużo w stosunku do bieżącego popytu i możliwości lokalnej infrastruktury sieciowej. To skutkuje wzrostem napięcia i wyłączaniem się mikroinstalacji. Aby zmniejszyć skalę wyłączeń, operatorzy systemów dystrybucyjnych mogą modernizować odcinki sieci, w których pojawia się ten problem, a prosumenci mogą zwiększać swoją autkonsumpcję – na przykład przez ładowanie domowego magazynu lub auta elektrycznego – aby jak najwięcej wytwarzanej przez nich energii pozostało „za licznikiem” i nie trafiało do sieci.
Na problem wyłączania mikroinstalacji fotowoltaicznych zwrócił uwagę Urząd Regulacji Energetyki. Jak podkreślił regulator krajowego rynku energetycznego, potrzebna jest zmiana w ustawie Prawo energetyczne w zakresie kontroli parametrów jakościowych energii u prosumentów, które powinny być prowadzone przez operatorów sieci.
Taką zmianę prawa proponuje URE
Urząd Regulacji Energetyki wskazuje na art. 49 pkt 9 rozporządzenia systemowego elektroenergetycznego, zgodnie z którym przedsiębiorstwo energetyczne na wniosek odbiorcy (prosumenta) powinno sprawdzić parametry jakościowe energii elektrycznej w punkcie odbiorcy. Problem w tym, że wskazany przepis nie mówi nic o terminie kontroli.
Jak tłumaczy regulator, w obecnych realiach, w których wpływ powszechnie stosowanych w Polsce mikroinstalacji fotowoltaicznych na parametry jakościowe energii elektrycznej jest znaczący – zwłaszcza na poziom napięcia w sieci – powyższy przepis należałoby uzupełnić, wskazując termin, w jakim przedsiębiorstwo energetyczne byłoby zobowiązane do przeprowadzenia pomiarów parametrów jakościowych energii przy użyciu specjalistycznego rejestratora instalowanego w miejscu dostarczania energii elektrycznej na okres jednego tygodnia.
– W obecnym stanie prawnym ten termin nie jest określony, co często w praktyce powoduje sytuacje, że prosument obserwujący np. w lipcu zbyt wysokie napięcie w sieci, które powoduje wyłączanie się falownika jego mikroinstalacji fotowoltaicznej, po złożeniu wniosku o dokonanie sprawdzenia dotrzymania parametrów jakościowych energii oczekuje na zainstalowanie specjalistycznego rejestratora aż do listopada, kiedy to produkcja energii z OZE w jego otoczeniu jest już niewielka i parametry jakościowe energii są już wtedy utrzymane w normie – informuje URE.
– Przedsiębiorstwo energetyczne, na podstawie wyników tych pomiarów, informuje prosumenta, że nie stwierdziło żadnych nieprawidłowości, po czym przychodzi sezon wiosenno-letni kolejnego roku, w którym aktywność mikroinstalacji fotowoltaicznych wzrasta i problem powraca, pozostawiając prosumenta w punkcie wyjścia – tłumaczy regulator.
Urząd Regulacji Energetyki wnioskuje, że obecne przepisy w zakresie kontroli parametrów energii sprawiają, że prosument „staje się niejako uczestnikiem loterii i może liczyć tylko na ślepy los, że przedsiębiorstwo energetyczne zainstaluje kontrolne urządzenie pomiarowe (rejestrator) w miarę niezwłocznie, pozwalając na skuteczne 'uchwycenie’ zaobserwowanej nieprawidłowości, która występuje sezonowo (w okresach największej wydajności instalacji fotowoltaicznych)”.
Operator z prawem odmowy przyłączenia mikroinstalacji na zgłoszenie?
Urząd Regulacji Energetyk sformułował też inną, potencjalnie niekorzystną dla rozwoju prosumenckiej fotowoltaiki propozycję zmian w prawie.
W kontekście potrzebnych zmian w przepisach, związanych ze wzrostem napięcia w sieci z powodu aktywności mikroinstalacji fotowoltaicznych, zdaniem regulatora do Prawa energetycznego powinny zostać wprowadzone regulacje umożliwiające operatorom sieci odmowy przyjęcia zgłoszenia mikroinstalacji – w przypadku, gdy w wyniku jej podłączenia niedochowane zostaną parametry jakościowe dostarczanej energii elektrycznej.
.
.
.
Kontrole u prosumentów
Obecnie Urząd Regulacji Energetyki prowadzi kontrole u wybranych prosumentów podłączonych do sieci spółki Tauron Dystrybucja. Ma to związek z weryfikacjami faktycznych parametrów mikroinstalacji, które przeprowadził ten operator systemu dystrybucyjnego i które miały wykazać wiele nieprawidłowości. Więcej na ten temat w artykule: URE kontroluje prosumentów. Pierwsi dostali kary finansowe.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
,,kontrolami jakości energii elektrycznej u odbiorców – w tym prosumentów”- ta wypowiedź, to zdanie świadczy o totalnej stronniczości URE , wręcz- o nie zgodnych z prawem działaniach, wywieraniu presji, o tymże URE stało się faktycznie przedstawicielstwem Monopolu Dystrybucji. To OSD ma obowiązek kontrolowania jakości energii elektrycznej w swych sieciach i ma po temu wszelkie możliwości techniczne. Kontrole jakości energii to obowiązek Operatora tam gdzie NIE ma Prosumentów, ale Operator przywykł, że nie kontroluje.Teraz pojawili się Prosumenci i okazuje się,że Operator nie może już olewać wykonywania swych obowiązków, że po prostu musi zacząć robić co do niego należy (Odbiorca w rachunku płaci opłatę jakościową).Kontrole u Prosumentów są bezpodstawne i bezprawne
Tym samym URE nie tylko nie ,, równoważy interesów uczestników rynku ” ale wchodzi,,w buty” para Policji
,,W kontekście potrzebnych zmian w przepisach, związanych ze wzrostem napięcia w sieci z powodu aktywności mikroinstalacji fotowoltaicznych”- powodem jest niezgodna że standardami budowa sieci nn
112 MILIARDÓW zł polska płacimy za rope i gaz co roku! Za ta kase można zbudować 6 elektrowni atomowych w 10 lat albo calutki Bałtyku w wiatraki offshore. Ta liczba 112 mld zł zabija sens obrońców kopalin.
Do skrzynki przy ogrodzeniu wasze, dalej wara. Nie macie zadnego prawa wlazic z buciorami na posesje, by kontrolowac cudza wlasnosc i sie z tym pogodzcie. Dlaczego wszelkiej masci urzednicy i im podobni, ktorzy maja obowiazek dzialac na podstawie i w granicach prawa zeruja na niewiedzy ludzi i probuja na nich wymuszac niezgodne z prawem dzialania?
@wsciekly – proponuje przeczytać umowę z OSD, dopiero potem się napinać.
Sprzedawco, Proponuje nie zabierac glosu w temacie ,w ktorym nie masz pojecia. Akurat ja doskonale wiem, co mam w umowie i gdzie jest granica, wiec po co sie udzielasz?
Do wsciekły: masz rację.Ja też mam w umowie to ci Ty, ponieważ – zapis ten jest obligatoryjny w każdej Umowie z mocy Ustawy.Sptzedawca w pewnych obszarach na 100% nie powinien się wypowiadać
U mnie nawet przyjazd chlopaków z OSD PGE z Policją – nie zakończył się zejściem tej bandyterki z ulicy.Jak przyjechali, tak pojechali.
Rozszerzająco wyjaśniam: o ile w umowie miejsce (lokalizacja) PPE jest w skrzynce przy ulicy to: ,,Do skrzynki przy ogrodzeniu wasze (OSD), dalej w🤓
Mikrogram instalacje sie wyłączają a prad i tak drogi , gdzie prosumenci dostają grosze polikwidowac firmy pośrednicze niech w końcu to zacznie funkcjonować jak należy
Skoro są już liczniki zdalnego odczytu to jaki problem ma OSD z kontrolą napięcia w PPE u klienta? Przecież moc to iloczyn prądu i napięcia, czyli licznik na bieżąco i tak mierzy napięcie w punkcie poboru energii? Cały układ pomiarowy i tak jest legalizowany, więc pomiar napięcia nie będzie budził wątpliwości. Zdalny pomiar napięcia pozwala też natychmiast wychwycić prosumentów z poprzestawianymi limitami napięcia w falownikach.
Swoją drogą zwiększanie napięcia sieci nn to nie tylko sposób na „odcinanie” prosumentów ale też ograniczanie strat przesyłowych. Wzór na straty to kwadrat prądu razy rezystancja (I2R). Dwukrotne obniżenie prądu to czterokrotne obniżenie strat przesyłowych. W domach dominują nowoczesne urządzenia z zasilaczami impulsowymi. Wzrost napięcia w sieci powoduje spadek poboru prądu przy tej samej mocy pobieranej a to przekłada się na niższe straty. W skali jednego domu różnice są symboliczne ale mnożąc to przez miliony odbiorców w skali kraju to różnice już będą zauważalne. Problem za to będzie ze starszymi urządzeniami, które nie są przystosowane do pracy z napięciami powyżej 250V. Sam osobiście w ostatnich latach naprawiałem już w rodzinie czy u znajomych sprzęt RTV i AGD po skokach napięcia. Najczęściej „wylatywały” warystory, diody prostownicze i bezpieczniki. Czasami palą się też kondensatory elektrolityczne w zasilaczach. Problem jest także ze starymi instalacjami sprzed 30-tu i więcej lat, gdzie napięcie w sieci było 220V i rzadko kiedy przekraczało 230V. Teraz dodatkowo dochodzi degradacja izolacji przewodów i osprzętu, dlatego coraz częściej słyszymy o pożarach instalacji elektrycznych w domach i mieszkaniach.
Energia z OZE jest potrzebna, ale tworzy problemy, których kiedyś nie było a z którymi OSD sobie nie radzą. Blackout w Polsce jest tylko kwestią czasu bo energii z OZE przybywa znacznie szybciej niż modernizacji sieci. Kiedyś on-grid gwarantował spokój i bezpieczeństwo. Teraz coraz częściej staje się głównie źródłem problemów.
Na znak protestu przeciw temu złodziejstwu wyłączyłem swoją farmę fotowoltaiczną do odwołania. Film z wyłączenia zamieściłem na serwisie YouTube
https://youtu.be/m-K97_2jVgQ?si=Sssvg_LPu7ZghVH4
Jeśli się ze mną zgadzasz możesz poprzeć mnie również na moim koncie Facebook – Farma 1MW Padew
A u mnie weszli do domu jak byłam sama z dziećmi. Dwa takie dryblasy. Mówili, że są z energetyki i przyszli na kontrolę Powiedziałam, że się nie zgadzam, bo jestem sama w domu, ale straszyli, grozili policją, sądami i nie chcieli opuścic mojego domu. Jeden wyłączył prąd, a drugi chodził po wszystkich pokojach coś tam sprawdzać, Wchodził siłą przepychając się ze mna , nawet tam gdzie go nie chciałam wpuścic. Odsuwał meble i łóżka. Narobił bałaganu i krzyczał na mnie, ze on ma takie prawo . Jak zażądałam protokołu z tej skandalicznej kontroli, to wsiedli w samochód i odjechali. Gdzie można zgłosic takie bandyckie zachowanie? Do tej pory boję się jak zostaję sama w domu.
Są liczniki zdalnego odczytu, które na pewno rejestrują wiele parametrów a w tym i napięcie sieci. Co za problem odczytać dane. Chyba, że dystrybutor montuje zdalne najprostsze jak się albo nie potrafią tych danych odczytać zdalnie bo mają niedostosowany system.
Wystarczy, żeby zakład energetyczny obniżył napięcie z 230 V na 220 V i będzie problem z głowy.
@Yala, i w wielu miejscach obniża (do ilu to nie wiem, ale na pewno obniża) co naprawia jeden problem i generuje nowy, ponieważ potem zimą bywa poniżej 200V, bo nie podwyższają z automatu tylko po zgłoszeniu. Wszystko sprawia powstanie takiego kuriozum jak ustawienia sieci na „prąd letni” i „prąd zimowy”.