Niemiecka firma oskarżona o przemyt modułów fotowoltaicznych

Niemiecka firma oskarżona o przemyt modułów fotowoltaicznych
Fot. Gramwzielone.pl (C)

Prężnie działająca od lat na europejskim rynku fotowoltaicznym firma IBC Solar została oskarżona przez niemieckie służby celne o przemyt modułów fotowoltaicznych z Chin. Sprawa ma związek ze stosowanymi do września ubiegłego roku w Unii Europejskiej karnymi cłami na import chińskich modułów PV. 

Dochodzenie przeprowadzone przez niemieckie służby celne wykazało, że IBC Solar miał zakupić źle oclone moduły fotowoltaiczne z Chin, unikając w ten sposób zapłaty karnych ceł antydumpingowych i antysubsydyjnych w wysokości 23 mln euro.

Sprawa ma związek jeszcze z wygaszonymi ponad rok temu karnymi cłami na import chińskich modułów fotowoltaicznych do Unii Europejskiej, które IBC Solar miał obchodzić.

REKLAMA

Niemieckie służby wykazały, że firma z Bad Staffelstein miała dokonać w okresie od marca 2015 r. do sierpnia 2016 r. kilkudziesięciu zakupów chińskich modułów fotowoltaicznych, które oznaczano jako wyprodukowane np. w Indiach czy Malezji, w ten sposób unikając restrykcji wynikających ze stosowanego w Unii Europejskiej do jesieni 2018 roku tzw. porozumienia cenowego.

W komentarzu cytowanym przez „PV Magazine” niemiecka firma tłumaczy, że współpracuje z władzami  w celu wyjaśnienia sprawy i że nie miała świadomości fałszerstw związanych z zakupem modułów, których mieli dokonać współpracujący z nią pośrednicy.

IBC Solar podkreśla, że zawsze kupował importowane z Chin moduły fotowoltaiczne po „rozsądnych”, rynkowych cenach, a także pilnował, aby kupowane moduły miały odpowiednią dokumentację.

Niemiecka firma zapowiedziała też pozwanie swoich partnerów handlowych, z pomocą których kupowała importowane moduły.

Wcześniej, w 2017 roku, niemiecki sąd skazał już kilka osób za nielegalny import na teren Unii Europejskiej chińskich modułów fotowoltaicznych z pominięciem karnych ceł, których wysokość oszacowano na 110 mln euro. W sprawie zapadły wyroki więzienia od 4 do 12 miesięcy, jednak główny podejrzany nie został złapany.

REKLAMA

Prowadzonych ma być ponadto kilka innych dochodzeń w związku z domniemanym unikaniem karnych ceł w imporcie do UE chińskich modułów PV, a do związanych z nimi zatrzymań obywateli Chin miało dojść m.in. podczas największej imprezy europejskiej branży fotowoltaicznej, jaką są monachijskie targi Intersolar.

Porozumienie cenowe

Obowiązujące od 2013 roku w Unii Europejskiej karne cła na import chińskich modułów fotowoltaicznych zostały wygaszone we wrześniu ubiegłego roku.

Ustalana przez Brukselę, w ramach porozumienia cenowego zawartego przez UE z rządem Chin, minimalna cena importowa wyznaczała poziom, poniżej którego nie można było importować chińskich produktów, aby nie narazić się na wysokie karne cła antydumpingowe i antysubsydyjne.

Warunkiem uniknięcia karnych ceł, oprócz spełnienia kryterium minimalnej ceny, było także, aby chiński producent ogniw czy modułów fotowoltaicznych, które są importowane na teren Unii Europejskiej, znajdował się na tworzonej przez Komisję Europejską liście tzw. porozumienia cenowego.

Na tej liście umieszczano chińskich producentów, którzy zgodzili się współpracować z Komisją w zakresie kontroli. Jednak w trakcie obowiązywania porozumienia cenowego z listy zniknęło większości czołowych producentów z Chin, którzy dobrowolnie zrezygnowali z uczestnictwa w porozumieniu cenowym na znak protestu wobec protekcjonizmu UE, bądź zostali z niej usunięci przez Brukselę w związku ze stwierdzeniem naruszenia zasad importu.

Z badania wykonanego w ubiegłym roku przez EY na zlecenie europejskiego stowarzyszenia branży fotowoltaicznej SolarPower Europe wynikało, że zniesienie karnych ceł, sztucznie zawyżających ceny ogniw i modułów, będzie oznaczać zwiększenie popytu na fotowoltaikę w Unii Europejskiej o 30 proc., a także przełoży się na utworzenie około 45 tys. miejsc pracy w unijnym sektorze PV.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.