Nauka na błędach, czyli doświadczenia z czeskiego i niemieckiego rynku OZE

Nauka na błędach, czyli doświadczenia z czeskiego i niemieckiego rynku OZE
Źródło: Wikimedia Commons

{więcej}Doświadczenia czeskiego i niemieckiego rynku odnawialnych źródeł energii budzą wątpliwości dotyczące kształtu, jaki powinien przyjąć system wsparcia dla inwestorów w naszym kraju. Polska, będąc jeszcze przed wdrożeniem ustawy o OZE, ma szanse wykorzystać wiedzę zdobytą z obserwacji tych rynków, by nie popełnić podobnych błędów. Od tego jakie wnioski wyciągniemy zależy to czy powtórzymy sukces Niemiec, czy też doprowadzimy do załamania rynku, jakie miało miejsce w Czechach.

Zastosowanie technologii pozwalających na produkcję energii bez zbędnej eksploatacji środowiska jest nie tylko podyktowane racjonalną prognozą przyszłości rynku energetycznego, ale również zwiększającą się świadomością dotyczącą skutków produkcji zanieczyszczeń. W każdym kraju jednak realia wdrażania tych technologii są inne i niosą ze sobą różne konsekwencje.

Jak wygląda sytuacja u naszych sąsiadów?

REKLAMA

W Czechach zbyt wysokie współczynniki wsparcia dla instalacji fotowoltaicznych, brak limitów odnośnie przyłączanej mocy oraz kontroli zagranicznych inwestycji doprowadziły do zapaści rynku. W 2011 roku  do sieci zostało podłączonych tylko 6 MW mocy z nowych instalacji. Był to ogromny spadek w porównaniu do 1,5 GW mocy w roku 2010. Przyczyną takiej sytuacji były drastyczne obniżki taryf gwarantowanych oraz zablokowanie przez operatorów możliwości przyłączania nowych elektrowni, ze względu na przeciążenie sieci. Po jej odblokowaniu nałożono limit 65 MW nowej mocy na rok 2012. Ostatecznie w zeszłym roku podłączono w Czechach 113 MW mocy, co jest wynikiem lepszym od zakładanego, ale nadal ciężko mówić w tym przypadku o sukcesie. Obecnie wsparciem w Czechach objęte są tylko małe instalacje, a inwestorzy oczekują na zmiany w ustawie, które z kolei są blokowane przez negatywny lobbing środowisk związanych z konwencjonalnymi źródłami energii.

Dynamika wzrostu niemieckiego rynku, który aż 7 razy w ciągu ostatnich 13 lat był światowym liderem w zakresie energetyki słonecznej również doprowadziła do ograniczenia taryf. Paradoksalnie jednak pobudziło to tylko działania inwestorów, którzy postanowili skorzystać z wyższych stawek zanim zostaną one obniżone. W 2011 roku podłączono do sieci 7,8 GW mocy, w 2012 nie wiele mniej, czyli 7,6 GW. W obecnym roku prognozuje się spadek, ale mimo to można mówić o pewnej stabilizacji rynku, który uniezależnia się pomału od systemu wsparcia. W miejsce wielkich farm fotowoltaicznych powstaje coraz więcej małych instalacji na dachach i można powiedzieć, że zgodnie z planem zmienia się model energetyczny kraju. Obecnie 20% zapotrzebowania na energię jest w Niemczech pozyskiwane
z odnawialnych źródeł energii, z czego aż 11% z systemów fotowoltaicznych.

Warunki do rozwoju rynku OZE w Polsce

REKLAMA

Sytuacja w Polsce jest o tyle specyficzna, że posiadamy ogromne zasoby węgla kamiennego, który jest głównym źródłem energetycznym i jest mocno powiązany z gospodarką, więc zasadność korzystania ze źródeł alternatywnych poddawana jest w wątpliwość. Ponadto społeczeństwo dopiero nabiera świadomości ekologicznej oraz wiedzy odnośnie szans związanych z inwestycjami w odnawialne źródła energii. Co więcej, początkowa mobilizacja rynku OZE została zastopowana przez niespieszną politykę i obecnie wielu przedsiębiorców zainteresowanych tą tematyką jest sceptycznie nastawiona do zmian.

Warto jednak wziąć pod uwagę, że zasoby węgla się kurczą, jego wydobycie spada i z czasem będzie pochłaniać coraz większe nakłady finansowe, co prawdopodobnie przełoży się na wyższe ceny energii. Obowiązują nas także wytyczne Unii Europejskiej, która kładzie duży nacisk na działania związane z ochroną środowiska oraz rozwojem nowych technologii i to podejście na pewno nie będzie się zmieniać. Rozwój rynku OZE w Polsce jest więc koniecznością, a nie jedynie alternatywą. Najważniejsze jednak, żeby podejmowane działania były przemyślane i budowane w oparciu o praktykę krajów, w których ten rynek już funkcjonuje.

– Doświadczenia naszych sąsiadów są dla Polski doskonałą możliwością nauki – mówi Paweł Dobrowolski, Prezes Zarządu Lumen Technik Sp. z o.o. – Wyciągając wnioski z błędów rynku niemieckiego lub czeskiego i korzystając z ich najlepszych praktyk, możemy się przygotować na różne scenariusze, jakie szykują dla nas politycy. Obecnie nikt nie wie, jaka wizja ustawy zostanie ostatecznie wdrożona i kto na tym najbardziej skorzysta. Na pewno warto jednak samemu się przekonać o tym jak wygląda sytuacja w krajach, które korzystają z nowoczesnych technologii energetycznych. Taka wiedza jest istotna zarówno z punktu widzenia dużego inwestora, który będzie mógł lepiej zaplanować swój biznes, jak i zwykłych obywateli, którzy będą mogli uniezależnić się od obecnych dostawców energii. Z myślą o dostarczeniu tej wiedzy realizujemy obecnie szkolenia wyjazdowe do Czech i Niemiec, podczas których można poznać nie tylko szczegółowe dane z tamtych rynków, ale również odwiedzić miejscowość w pełni niezależną energetycznie oraz farmę fotowoltaiczną i zobaczyć jak technologie OZE są zastosowane w praktyce.

Wnioski i perspektywy na przyszłość.

Niezależnie od tego, jaki kształt przyjmie ustawa o OZE, patrząc na doświadczenia naszych sąsiadów należy wziąć pod uwagę, że jej założenia mogą być zmieniane w reakcji na zachowanie rynku. Przedsiębiorcy, którzy planują swoje inwestycje muszą się zatem liczyć z tym, że w trakcie prowadzenia działalności będą musieli dostosowywać działania do mechanizmów rynkowych, jakie można było zaobserwować w Niemczech lub Czechach. Dodatkowo przewiduje się, że limit mocy przyłączeniowej dla dużych inwestorów będzie ograniczony, a na większe wsparcie będą mogli liczyć ci planujący mniejsze inwestycje.

Demokracja energetyczna, w której zamiast wielkich elektrowni emitujących ogromne masy trujących gazów zostanie wprowadzona sieć małych producentów energii korzystających ze źródeł odnawialnych, jest pewnym ideałem, do którego warto dążyć. Z wypowiedzi polskich polityków można wywnioskować, że ta kwestia jest dla nich również bardzo istotna, jednak odrzucenie ostatnich poprawek w „Małym Trójpaku” zdaje się temu przeczyć. Niezależnie jednak od tego, kiedy wejdzie ustawa, jak duże będzie wsparcie rządu i jak szybko rozwinie się rynek OZE w Polsce, z całą pewnością można stwierdzić, że na całym świecie utrzymuje się tendencja do jego rozwoju i w najbliższej przyszłości model energetyczny krajów wysoko rozwiniętych ulegnie dużym zmianom.   

Lumen Technik