SMEW: inwestycje w energię odnawialną jak hazard

SMEW: inwestycje w energię odnawialną jak hazard
Fot. Stowarzyszenie Małej Energetyki Wiatrowej

Następna fala inwestycji w odnawialne źródła energii niewątpliwie będzie zdominowana przez energię słoneczną, ale konkurencyjne ceny energii z wiatru zachęcają do inwestowania także w tę technologię. Jednak firmy, które już zainwestowały w zieloną energię w Polsce, doświadczyły tego, jak trudny może to być biznes w warunkach niestabilności prawa, która uderzyła w ich przedsięwzięcia.

Jak ocenia Stowarzyszenie Małej Energetyki Wiatrowej, po wielu kryzysach, które w ostatnich latach dotkliwie odczuli inwestorzy w energetyce wiatrowej, sektor małych i średnich przedsiębiorców w branży czekają kolejne wyzwania, ponieważ prawo i warunki biznesowe są bardzo zmienne.

W ubiegłym tygodniu odbyło się kolejne spotkanie branży wiatrowej pod szyldem Stowarzyszenia Małej Energetyki Wiatrowej, które zrzesza polskich inwestorów eksploatujących mniejsze farmy wiatrowe. Według danych Urzędu Regulacji Energtyki, w Polsce takich farm o mocy od 0,5 MW do 8 MW jest około 600.

REKLAMA

Dotychczasowe doświadczenia inwestorów wiatrowych, co podkreślają członkowie SMEW, zniechęcają do podejmowania kolejnych inwestycji, a przedsiębiorcy, którzy budowali wiatraki w oparciu o system zielonych certyfikatów, muszą ciągle być przygotowani na trudne momenty.

Ten biznes jest jak hazard, wiecznie pojawiają się problemy, a niestabilny system wsparcia nie daje szansy na planowanie – komentuje Kazimierz Ordon z firmy Megawat Polska, deklarując, że nie odważy się na kolejne inwestycje w tak zmiennych warunkach.

Potrzebujemy stabilizacji systemu świadectw pochodzenia. W takich warunkach – bez zaufania do państwa – nie da się prowadzić biznesu i spokojnie spać w nocy – dodaje Ordon.

Członkowie SMEW przekonują, że jeśli rząd nie wprowadzi stabilizacji rynku zielonych certyfikatów, ciągły niepokój czeka ponad tysiąc wytwórców energii z wiatru aż do końca obowiązywania systemu, czyli 2035 roku, a towarzysząca rynkowi nieprzewidywalność zniechęci do inwestowania w nowe moce.

Branża jest zgodna, że mechanizmy stabilizujące rynek zielonych certyfikatów jest niezbędny. Organizacje branżowe w ramach grupy roboczej ds. uporządkowania systemu świadectw pochodzenia i likwidacji ich nadpodaży wypracowały zresztą propozycje regulacji, licząc, że Ministerstwo Energii uwzględni je w zapowiedzianej na jesień kolejnej nowelizacji ustawy o OZE.

SMEW podkreśla, że wśród przedsiębiorców wiatrowych można znaleźć też chętnych na kolejne inwestycje, ale zauważają, że obecny, nowy system aukcyjny nie uwzględnił interesów sektora MŚP, który chciałby inwestować w zieloną energię w Polsce.

REKLAMA

Rząd powinien przewidzieć koszyk aukcyjny dla mniejszych inwestycji np. do 8 MW – tak jak we Francji. To pozwoliłoby konkurować na równych zasadach sektorowi MŚP z wielkimi koncernami energetycznymi – zauważa Antoni Cymbalak z firmy CS Energia.

Przedsiębiorcy mają jednoczyć się również wokół tematu modernizacji, który umożliwia wydłużenie okresu eksploatacji ich urządzeń oraz zwiększenie produktywności farm wiatrowych.

Podczas spotkania członków Stowarzyszenia Małej Energetyki Wiatrowej analizowano przykład jednej z włoskich farm wiatrowych należących do firmy ERG, która zdecydowała się zainwestować w zmianę łopat, co znacząco zwiększyło produkcję energii, a wraz z zastosowaniem serwisu prewencyjnego przedłużyło żywotność tych urządzeń.

SMEW dodaje, że w warunkach polskich niestety dla operujących instalacji wiatrowych od 3 lat nie ma możliwości modernizacji starych urządzeń w związku z wprowadzeniem bardzo restrykcyjnej zasady odległościowej, tzw. 10H, a wprowadzone ograniczenie zablokowało nie tylko rozwój nowych inwestycji, ale też zamknęło drogę do modernizacji urządzeń.

Dla wielu przedsiębiorców taka ucieczka do przodu jest jedynym rozwiązaniem, żeby spłacić kredyt. Jeśli zakupiona turbina jest zawodna i często się psuje, to relatywnie niska cena zielonych certyfikatów do ceny sprzed lat nie daje żadnego marginesu finansowego – komentuje SMEW.

Stowarzyszenie dodaje, że kondycja wytwórców, którzy zainwestowali w farmy wiatrowe w systemie zielonych certyfikatów, nie wróży dobrze na najbliższe lata.

Łatwiej przewidzieć jak będzie wiało za tydzień niż jaka będzie cena zielonych certyfikatów – ocenia SMEW.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.