Co pojawi się w ustawie o OZE, a czego zabraknie?

Co pojawi się w ustawie o OZE, a czego zabraknie?
General Electric

Przyjęta w piątek przez Sejm nowelizacja ustawy o OZE ma umożliwić przeprowadzenie tegorocznych aukcji i daje nowe impulsy do rozwoju energetyki prosumenckiej. Na tym jednak potrzeby krajowej energetyki odnawialnej się nie kończą zarówno tej dużej, jak i małej, której rząd obiecał wcześniej więcej zmian.

Przyjęta w piątek przez zdecydowaną większość posłów nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii (przeciw zagłosował tylko jeden poseł) ma umożliwić Urzędowi Regulacji Energetyki przeprowadzenie tegorocznych aukcji.

Aby URE mógł zabrać się za przygotowanie aukcji, po przeforsowaniu ustawy w Sejmie konieczne jest jednak jeszcze przyjęcie jej przez Senat, bez poprawek, jeszcze przed parlamentarnymi wakacjami, a także podpis prezydenta. W obu przypadkach nie powinno być z tym problemu.

REKLAMA

W nowelizacji znalazły się regulacje określające kluczowe parametry aukcji, które mają się odbyć jeszcze w tym roku.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i spełnią się obietnice Ministerstwa Energii, tegoroczne aukcje powinny być ogromnym impulsem do inwestycji na polskim rynku odnawialnych źródeł energii.

Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Energii, tegoroczne aukcje mają umożliwić objęcie rządowymi gwarancjami sprzedaży energii instalacji o łącznej mocy aż około 3,4 GW, w tym 2 GW ma przypaść na duże farmy wiatrowe i około 0,7 GW na mniejsze farmy fotowoltaiczne o jednostkowej mocy do 1 MW.

W najnowszej nowelizacji ustawy o OZE Ministerstwo Energii zdecydowało się wydłużyć czas potrzebny na uruchomienie sprzedaży energii z elektrowni, dla których w tegorocznej aukcji zostaną przyznane 15-letnie gwarancje odkupu energii po zaoferowanej cenie mającej dodatkowo podlegać indeksacji o inflację.

Ogólny termin na uruchomienie sprzedaży energii wyniesie po tegorocznych aukcjach nie 36 miesięcy jak w dotychczasowej ustawie, a 42 miesiące.

Termin na uruchomienie sprzedaży energii słonecznej w systemie aukcyjnym zostanie wydłużony z funkcjonującego w obecnej wersji ustawy terminu 18-miesięcznego na 24 miesiące, licząc od dnia zamknięcia sesji aukcji.

Wyjątkiem, oprócz energetyki słonecznej, jest jeszcze termin uruchomienia sprzedaży energii z elektrowni wiatrowych na lądzie, który zostanie wydłużony z 24 do 33 miesięcy.

W najnowszej nowelizacji ustawy o OZE znajdziemy też przepisy wydłużające obowiązywanie umów przyłączeniowych, co ma pozwolić na uruchomienie produkcji energii z projektów, dla których zostanie zagwarantowane wsparcie w tegorocznych aukcjach.

Wydłużenie obowiązywania umów przyłączeniowych jest szczególnie istotne dla inwestorów wiatrowych. Dla nich tegoroczna aukcja może być ostatnią szansą na sfinalizowanie pozostałych jeszcze na rynku projektów, których nie objęła wprowadzona w 2016 r. ustawa odległościowa.

Po wejściu w życie uchwalonej w piątek nowelizacji zajdą zmiany również w systemie FiT/FiP dającym 15-letnie gwarancje poziomu przychodów ze sprzedaży energii na z góry określonym, preferencyjnym poziome – bez konieczności konkurowanie o wsparcie w aukcjach.

Do tej pory system FiT dający gwarancje odbioru energii przez tzw. sprzedawców zobowiązanych po stałej cenie był przeznaczony dla operatorów mniejszych biogazowni i hydroelektrowni o mocy do 0,5 MW. Dla większych instalacji w tych technologiach, o mocy do 1 MW, przewidziany był system FiP, który również daje gwarancje stałych przychodów – ale poprzez wyrównanie do gwarantowanego poziomu, do ceny energii uzyskanej przez inwestora na rynku.

Teraz, w nowej wersji ustawy o OZE, możliwość skorzystania z systemu FiT/FiP dostaną inwestorzy planujący produkcję energii z instalacji biomasowych – obok mniejszych hydroelektrowni i biogazowni, a dla tych ostatnich zostanie zwiększona górna granica mocy umożliwiającej skorzystanie z FiP – z 1 MW do 2,5 MW.

Nowe regulacje dla prosumentów

W ustawie o OZE pojawią się ponadto zapisy istotne dla segmentu najmniejszych instalacji OZE. Zakładają one m.in. objęcie przedsiębiorców posiadających mikroinstalacje definicją prosumenta, co ma im umożliwić wejście do systemu opustów.

Jednocześnie dla przedsiębiorców posiadających mikroinstalacje ma zostać utrzymana możliwość, alternatywnie do opustów, sprzedaży energii sprzedawcy zobowiązanemu, która zostanie rozszerzona o opcję sprzedaży energii innemu sprzedawcy.

W takim przypadku, podobnie jak w przypadku opustów, wprowadzono również unormowania zakładające obowiązek zawarcia odpowiednich umów między operatorami systemów dystrybucyjnych i wybranym przez wytwórcę sprzedawcą energii, co ma umożliwić dokonywanie zakupu nadwyżek energii elektrycznej.

Więcej o prosumenckich zmianach w ustawie o OZE w artykule: Znamy nowe zapisy dla prosumentów, które pojawią się w ustawie o OZE.

Spółdzielnie w nowej odsłonie

W przyjętej w piątek nowelizacji pojawiła się też nowa koncepcja spółdzielni energetycznych. Funkcjonujący w jej ramach producenci energii odnawialnej za wprowadzenie nadwyżek do sieci będą mogli utrzymać tzw. opust – stosowany od połowy 2016 r. w przypadku prosumentów – ale z niższym współczynnikiem 1:0,6.

Spółdzielnie będą mogły funkcjonować na obszarze gminy wiejskiej lub miejsko-wiejskiej, a liczba członków nie będzie mogła przekroczyć tysiąca. Wszyscy wytwórcy i odbiorcy w ramach spółdzielni w zakresie bilansowania handlowego zostaną uznani za odbiorców.

Więcej o nowych zasadach funkcjonowania spółdzielni energetycznych w artykule: Spółdzielnie energetyczne dostaną opust, ale mniejszy i nie od razu.

Czego zabrakło?

Z pewnością efekty pracy prosumenckiego zespołu minister Emilewicz, które pojawiły się w nowelizacji ustawy o OZE, to nowa jakość w Polsce jeśli chodzi o procedowanie przepisów dla energetyki odnawialnej. Od powołania tego zespołu do uchwalenia konkretnych, potrzebnych przepisów minęło tylko kilka miesięcy.

Ale to nie koniec potrzeb i wyzwań, a także obietnic, które prosumentom i rynkowi OZE złożył rząd.

Minister Emilewicz zapowiedziała szereg ułatwień dla energetyki prosumenckiej. Części z nich zabrakło w przyjętej w piątek nowelizacji, a część wymaga jeszcze doprecyzowania, aby stały się realną pomocą dla najmniejszych inwestorów.

REKLAMA

Jedną z zapowiedzi było obniżenie stawki VAT z 23 proc. do 8 proc. na domowe instalacje OZE realizowane na przydomowych gruntach czy budynkach gospodarczych. Tymczasem po wejściu w życie aktualnej nowelizacji z niższej stawki 8 proc. będą mogli korzystać nadal tylko inwestorzy instalujący fotowoltaikę na dachach budynków mieszkalnych.

Brak realizacji tej zapowiedzi może tłumaczyć fakt, że obniżenie VAT wymagało przekonania Ministerstwa Finansów, które może być takiemu pomysłowi nieprzychylne, na co mogło zabraknąć czasu z uwagi na konieczność szybkiego uchwalenia nowelizacji, aby Urząd Regulacji Energetyki zdążył z przygotowaniem tegorocznych aukcji.

Obniżenie VAT na domowe mikroinstalacje realizowane na przydomowym gruncie czy garażu to z pewnością jedno z ważniejszych i potrzebniejszych uregulowań, które realnie obniżyłoby koszty inwestycji w domową fotowoltaikę.

Kolejne wyzwanie dla prosumenckiego zespołu minister Emilewicz to wydanie przepisów wykonawczych, które mają doprecyzować formalności związane z procesem inwestycyjnym czy rozliczeniami energii wytwarzaznej z mikroinstalacji. W tym kontekście nadal nierozwiązanym problemem pozostaje choćby kwestia tzw. bilansowania międzyfazowego.

Tutaj z pomocą ma przyjść rozporządzenie, którego założenia wpisano zresztą do przyjętej nowelizacji. 

Zgodnie z brzmieniem przyjętej nowelizacji, rozporządzenie ma szczegółowo określić: 1) wymagania techniczne i eksploatacyjne w zakresie przyłączania mikroinstalacji prosumentów energii odnawialnej do sieci oraz warunki jej współpracy z systemem elektroenergetycznym, 2) zasady dotyczące zgłoszenia przyłączenia mikroinstalacji oraz procedurę postępowania ze zgłoszeniem, 3) zakres, warunki i sposób bilansowania oraz prowadzenia rozliczeń z prosumentami energii odnawialnej, 4) zakres i sposób przekazywania informacji dotyczących mikroinstalacji prosumentów energii odnawialnej między przedsiębiorstwami energetycznymi oraz między przedsiębiorstwami energetycznymi a prosumentami energii odnawialnej – biorąc pod uwagę potrzebę zwiększenia udziału energii elektrycznej z mikroinstalacji prosumentów energii odnawialnej w bilansie energetycznym państwa, bezpieczeństwo i niezawodne funkcjonowanie systemu elektroenergetycznego, ochronę interesów prosumentów energii odnawialnej, a także wymagania w zakresie ochrony środowiska oraz budowy i eksploatacji urządzeń, instalacji i sieci.

Zgodnie z wcześniejszymi obietnicami złożonymi przez minister Emilewicz, przygotowanie takiego rozporządzenia ma być kwestią najbliższych miesięcy.

W końcu, aby wpisywane teraz do ustawy o OZE spółdzielnie energetyczne, korzystające z prosumenckiego systemu opustów, miały szansę w ogóle zaistnieć, potrzebne jest rozporządzenie doprecyzowujące funkcjonowanie takich podmiotów i zasady rozliczeń energii.

W tym rozporządzeniu mają zostać określone 1) szczegółowy zakres oraz sposób dokonywania rejestracji danych pomiarowych oraz bilansowania ilości energii, 2) szczegółowy sposób dokonywania rozliczeń, z uwzględnieniem cen i stawek opłat w poszczególnych grupach taryfowych stosowanych wobec spółdzielni energetycznej i poszczególnych jej członków; 3) szczegółowy zakres oraz sposób udostępnienia danych pomiarowych między przedsiębiorstwami energetycznymi oraz między przedsiębiorstwami energetycznymi a spółdzielnią energetyczną; 4) szczegółowy podmiotowy zakres spółdzielni energetycznej.

Pora na umowy CPPA

Dla przedsiębiorstw mających większe zapotrzebowanie na energię, chcących zainwestować we własne źródło i złagodzić w ten sposób skutki rosnących cen energii z sieci, brakuje rozwiązania pośredniego, pomiędzy systemem dla prosumentów i aukcjami, dającego możliwość budowy większych instalacji fotowoltaicznych, które może zastosować najwięcej firm.

Przyjęta w piątek nowelizacja daje firmom możliwość skorzystania z opustów, ale wówczas muszą ograniczyć moc instalacji do 50 kW. A co jeśli mają większe potrzeby? Wówczas pojawia się problem z rozliczeniem nadwyżek energii, których nie uda im się skonsumować – powstałych np. w weekend, gdy nie jest prowadzona produkcja.

Dla fotowoltaiki powyżej 50 kW pozostaje zagwarantowanie sobie stałej ceny sprzedaży energii w systemie aukcyjnym, ale ten system jest przeznaczony raczej dla większych źródeł, a startowanie w aukcji z instalacją fotowoltaicznego o mocy np. 100 kW ma raczej ograniczony sens (rozwiązaniem mogłoby być objęcie takich instalacji stosowanym w ustawie o OZE systemem FiT/FiP, ale na to autorzy nowelizacji się nie zdecydowali, chociaż zrobili w nim więcej miejsca dla biogazowni, hydroenertgetyki i energetyki biomasowej).

Poza tym nie jest wiadomo, czy i kiedy kolejne aukcje się odbędą. Przyjęta w piątek nowelizacja dawała możliwość przedstawienia inwestorom harmonogramu na aukcje w kolejnych latach. W ten sposób poznaliby planu rządu i mogliby przygotować pod nie swoje inwestycje.

Ministerstwo Przedsiębiorczości sygnalizowało wcześniej, że przygotuje odpowiednie rozwiązania dla przedsiębiorstw chcących inwestować we własne, większe źródła OZE. Wypada liczyć, że takie rozwiązania pojawią się w drugim etapie prac prosumenckiego zespołu kierowanego przez minister Emilewicz.

W tym kontekście warto pomyśleć o rozwoju inwestycji realizowanych już poza rządowymi dopłatami czy gwarancjami sprzedaży energii – bazujących na umowach sprzedaży energii (umowy Corporate Power Purchase Agreement, CPPA), które jak na razie nie doczekały się jeszcze przepisów w ustawie o OZE.

W sytuacji, gdy energetyka wiatrowa i fotowoltaika wchodzą w tzw. grid-parity – szczególnie na poziomie kosztów dla odbiorcy końcowego – inwestycje w OZE realizowane z myślą o bezpośredniej sprzedaży energii w modelu CPPA mogłyby stanowić ciekawą alternatywę w kontekście obniżania kosztów energii dla przemysłu.

Tymczasem na razie regulacje dla sektora energetycznego utrudniają choćby wybudowanie bezpośredniej linii energetycznej np. z elektrowni wiatrowej do fabryki, dla której takie rozwiązanie mogłoby oznaczać dużo tańszą energię niż kupowana z sieci – bez ponoszenia kosztów inwestycji we własne źródło energii.

Planowanie kolejnych regulacji dla energetyki odnawialnej nie może nie uwzględnić takiego modelu biznesowego, na którym po zdjęciu barier prawnych mógłby skorzystać rynek OZE, przedsiębiorstwa kupujące tańszą energię, a także państwo, którego finansowe wsparcie w takim modelu inwestycyjnym nie byłoby już wymagane.

Ustawa odległościowa nie do ruszenia

Aktualna nowelizacja ustawy o OZE była w końcu szansą na zmniejszenie restrykcji w budowie nowych farm wiatrowych. Rynek projektów wiatrowych zatrzymał się w 2016 r., gdy Prawo i Sprawiedliwość przeforsowało tzw. ustawę odległościową, w wyniku której w grze pozostały tylko projekty, dla których inwestorzy uzyskali do 2016 r. pozwolenia na budowę – przedłużane teraz przez uchwaloną w piątek nowelizację.

Brak nowych projektów wiatrowych będzie tymczasem oznaczać lukę w inwestycjach wiatrowych, której szybko nie da się nadrobić, a farmy wiatrowe na lądzie to obecnie już najtańsze źródło energii elektrycznej, co zresztą potwierdziły ubiegłoroczne aukcje. Inwestorzy wiatrowi posiadający projekty, których nie dotknęła jeszcze ustawa odległościowa, zaoferowali ceny energii grubo poniżej 200 zł/MWh, czyli znacznie poniżej obecnych cen energii na polskim rynku hurtowym

W najnowszej nowelizacji sektor wiatrowy nie doczekał się jednak wprowadzenia zapisów, które złagodziłyby wprowadzone przez ustawę odległościową restrykcje blokujące możliwość realizacji nowych projektów wiatrowych.

Co z notyfikacją?

Nowe zasady rozliczeń energii sprzedawanej przez przedsiębiorców objętych definicją prosumenta, a także rozszerzenie grupy instalacji korzystających z systemu FiT/FiP, to przepisy, w przypadku których może być mowa o pomocy publicznej i których bezpieczne wdrożenie mogłoby wymagać akceptacji ze strony Komisji Europejskiej.

Kolejne przepisy w ustawie o odnawialnych źródłach energii, mogące zawierać elementy pomocy publicznej, są jednak znowu przyjmowane bez notyfikacji, co wcześniej potrafiło już związać ręce inwestorom działającym na polskim rynku OZE.

W tym przypadku Ministerstwo Energii zapewniło jednak, że notyfikacja nowych przepisów nie jest konieczna.  

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.