Polska z szansą na komisarza do spraw energii?
{więcej}Kurz po wyborach do Parlamentu Europejskiego powoli opada. Teraz powstaje pytanie kto przejmie po José Manuelu Barroso stery Komisji Europejskiej i kim będą nowi komisarze. Nas interesują oczywiście stanowiska związane z energetyką.
Parlament Europejski swojego kandydata na szefa KE już wyznaczył – misję budowania większościowej koalicji powierzył Luksemburczykowi Jean-Claude Junckerowi, kandydatowi centroprawicy, która wygrała w wyborach. Jednak jego powołanie nie jest wcale przesądzone. Wyboru dokonują ostatecznie przywódcy UE. A jak jednak powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel, Rada Europejska wysunie własnych kandydatów (i ostateczna decyzja należy właśnie do Rady).
Negocjacje, czy może raczej przepychanki między RE a parlamentarzystami mogą potrwać do przyszłego szczytu przywódców państw członkowskich UE, który zaplanowano na koniec czerwca. Jednak już teraz przysłowiowe giełdy nazwisk rozgrzane są do czerwoności.
Zachodnie media, między innymi Financial Times, wśród kandydatów na szefa Komisji wciąż wymieniają polskiego premiera Donalda Tuska. Ale nawet w FT możemy przeczytać, że wyścig o wysokie stanowiska w Brukseli szefowi naszego rządu utrudni bariera językowa (szef KE zgodnie z nieformalną tradycją biegle włada angielskim lub francuskim, a najlepiej dwoma tymi językami naraz).
Trzeba też wziąć pod uwagę, że potencjalnymi kontrkandydatami są osoby takie jak Christine Lagarde, charyzmatyczna szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Pod uwagę brani są też m.in. szefowa duńskiego rządu Helle Thorning-Schmidt i premier Finlandii Jyrki Katainen.
Kto z Polaków pojedzie do Brukseli
Niezależnie od tego, kim będzie przyszły szef KE, to właśnie ta osoba będzie mieć decydujący wpływ decyzje co do składu Komisji.
Premier Donald Tusk podkreśla w ostatnich dniach, że mamy poważne podstawy, by ubiegać się o istotne stanowiska. Wymienił funkcję szefa unijnej dyplomacji – w tej roli widziałby Radka Sikorskiego – oraz komisarza ds. energii. W sprawie tej drugiej funkcji głosy są podzielone.
– Szanse na to, by przyszły komisarz ds. energii był Polakiem, są całkiem realne bowiem byłaby to naturalna kontynuacja ofensywy energetycznej premiera Donalda Tuska. Poważnym kandydatem jest Jan Krzysztof Bielecki, który również jako były premier i doświadczony ekonomista miałby silną pozycję w KE, być może nawet jako jeden z zastępców przewodniczącego KE. Stworzyłoby to warunki do zrealizowania ambitnego projektu zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego i zacieśnienia współpracy energetycznej krajów UE z uwzględnieniem polskich interesów – ocenia Izabela Albrycht, szefowa Instytutu Kościuszki.
W kontekście stanowiska komisarza ds. energii w kraju wspomina się też o Jerzym Buzku. Ale są i przeciwne głosy.
– Nikt nie da Polsce obsadzić stanowiska komisarza ds. energii, bo jesteśmy w Brukseli postrzegani jako kraj węglowych ekstremistów. A w nowym układzie sił UE będzie konsekwentnie realizować dotychczas obraną ścieżkę w sprawie polityki energetyczno-klimatycznej – ocenia nasz znający sprawę rozmówca. To opinia zgodna z tym, o czym pisaliśmy tuż po ogłoszeniu wyniku wyborów do PE: Po eurowyborach Polska nie będzie miała łatwiej w Unii
Jakie perspektywy daje Polsce nowy układ sił w PE? Jakie są priorytety w dziedzinie energetyki? I czego chcielibyśmy oczekiwać od polskich europosłów – o tym więcej na portalu WysokieNapiecie.pl
Justyna Piszczatowska, WysokieNapiecie.pl