K. Tchórzewski: jest moda na offshore, ale najpierw atom

K. Tchórzewski: jest moda na offshore, ale najpierw atom
Fot. Ministerstwo Energii

Wczoraj podczas odbywającego się w Gdańsku VI Ogólnopolskiego Szczytu Energetycznego minister energii Krzysztof Tchórzewski zapewniał, że w przygotowywanym przez kierowany przez niego resort dokumencie Polityka Energetyczna Polski „jest miejsce na stabilny rozwój wszystkich źródeł energii”.

Postawienie na rozwój jednokierunkowy, niezależnie czy miałaby być to energetyka jądrowa, OZE, gazowa czy węglowa – do której Polska jest w sposób naturalny uwarunkowana, nie może być uważany za strategię odpowiedzialną i zrównoważoną. Polska stawia na różnorodność źródeł wytwórczych w elektroenergetyce. W przygotowywanej przez nas Polityce Energetycznej Polski jest miejsce na stabilny rozwój wszystkich źródeł energii – stwierdził wczoraj szef resortu energii.

Ministerstwo Energii jednak nadal nie przyjęło tego dokumentu i nie wiadomo, kiedy zostanie on zaprezentowany – mimo, że prace nad nim toczą się już od kilku lat.

REKLAMA

Krzysztof Tchórzewski dodał przy tym, że szansę na rozwój wielu technologii stwarza w jego opinii rynek mocy, w przypadku którego na ostatnim etapie prac nad ustawą wdrażającą ten mechanizm wprowadzono pewną dywersyfikację źródeł, co było jednym z warunków postawionych przez Komisję Europejską.

Jak stwierdził wczoraj w Gdańsku szef resortu energii, polski rynek mocy „stwarza warunki do stabilnego funkcjonowania i modernizacji istniejących źródeł wytwórczych, budowy nowych elektrowni oraz magazynów energii”.

Minister odniósł się również do kwestii wspierania rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Ostatnio – obok realizującej projekty offshore Polenergii we współpracy ze Statoilem – zainteresowanie projektami morskich wiatraków zadeklarowały państwowe koncerny energetyczne, w tym PGE, Orlen, Energa czy Enea.

REKLAMA

Najbliżej budowy wiatraków na Bałtyku wśród państwowych firm jest PGE, którego prezes Henryk Baranowski zapewnił w ubiegłym miesiącu, ze cel największej państwowej grupy energetycznej to budowa 1 GW do połowy przyszłej dekady, a następnie 2,5 GW do roku 2030. 

Budowa morskich wiatraków w polskiej części Bałtyku nie będzie jednak możliwa bez aukcji, a w tym przypadku piłka jest po stronie Ministerstwa Energii, które co prawda w najnowszym projekcie ustawy o OZE wycofało się z niekorzystnych zapisów utrudniających deweloperom offshore zgłoszenie projektów do aukcji, jednak nadal nie wiadomo, kiedy ME widzi możliwość przeprowadzenia aukcji dla morskich wiatraków.

Wczoraj minister Tchórzewski, wypowiadając się o możliwości budowy morskich wiatraków, stwierdził, że „wszyscy chcą finansować i budować morską energetykę wiatrową, to jest taka moda, a nam w pierwszej kolejności potrzeba rozpoczęcia budowy elektrowni jądrowej (cyt. za PAP)”.

Pytany, czy to oznacza deklarację, że budowa elektrowni jądrowej jest priorytetem rządu, miał stwierdzić enigmatycznie, że „to jest nasza wiarygodność w Komisji Europejskiej”. Jednocześnie na pytanie o termin decyzji o ewentualnym rozpoczęciu budowy polskiej elektrowni jądrowej szef ME odpowiedział, że „w tym roku albo wcale”.

W kontekście rozwoju morskich farm wiatrowych minister Tchórzewski zaznaczył, że rząd może oczekiwać od inwestorów budujących morskie wiatraki pewnej partycypacji w kosztach budowy infrastruktury sieciowej, którą popłynie energia. To rozwiązanie inne niż choćby stosowane w przypadku budowy offshore w niemieckiej części Morza Bałtyckiego, gdzie koszty budowy infrastruktury ma wziąć na siebie państwo, przenosząc je na rachunki odbiorców energii. 

gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.