Minister Tchórzewski ocenił, ile węgla ubędzie w polskiej energetyce
Ministerstwo Energii nadal nie przedstawiło oczekiwanego od kilku lat kluczowego dla strategii energetycznej kraju dokumentu pt. Polityka energetyczna Polski (PEP). Wczoraj w Sejmie minister energii Krzysztof Tchórzewski zasygnalizował, kiedy taki dokument może się pojawić i jakie mogą być jej kluczowe zapisy.
Wczoraj podczas posiedzenia sejmowej Podkomisji nadzwyczajnej do spraw polityki energetycznej Unii Europejskiej minister energii Krzysztof Tchórzewski zapewnił, że opracowany przez Ministerstwo Energii projekt dokumentu „Polityka energetyczna Polski” może zostać przedstawiony Radzie Ministrów do połowy tego roku. Jak zaznaczył szef ME, takie są „ambicje” jego resortu.
Na razie nie wiadomo, jakie projekcje przyszłego krajowego miksu energetycznego zostaną zawarte w tym dokumencie, jednak minister Tchórzewski ocenił wczoraj, że udział energii z węgla spadnie w nim do 60 proc. do roku 2030 oraz do 50 proc. do roku 2050. Jak ocenił szef ME, większy spadek wytwarzania energii z węgla nie będzie możliwy.
Wcześniej Ministerstwo Energii oceniło, że planowane w Ostrołęce nowe bloki wytwórcze na węgiel mogą być ostatnimi inwestycjami w energetyce węglowej w Polsce. Jednak nawet ta inwestycja stoi pod znakiem zapytania, a sens jej realizacji podważają krajowi eksperci ds. energetyki, wskazując na wysokie koszty i kwestionując potrzebę takiej inwestycji w kontekście zmian zachodzących w krajowej energetyce.
Ekonomikę energetyki węglowej będą ponadto pogarszać rosnące koszty emisji CO2 w ramach unijnego systemu ETS oraz ograniczanie przez prawo UE możliwości subsydiowania takich instalacji z publicznych pieniędzy.
Uczestniczący wczoraj w posiedzeniu sejmowej podkomisji ds. polityki energetycznej Unii Europejskiej prof. Zdzisław Krasnodębski, członek Parlamentu Europejskiego wybrany na to stanowisko z list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości, przekonywał, że „jest tendencja wyjścia z węgla”, że „nie jesteśmy w stanie jako Polska zmienić tej tendencji” i że „to musimy powiedzieć polskiemu społeczeństwu”. – Rozumiem, że to niezwykle trudne, ale to uczciwe postawienie sprawy – powiedział prof. Krasnodębski.
Wiadomo, że Ministerstwo Energii widzi w przyszłym polskim miksie energetycznym istotną rolę energetyki jądrowej, która ma pomóc – według ME – nie tylko w zwiększeniu bezpieczeństwa energetycznego, ale także w zmniejszeniu emisyjności krajowej energetyki, aby dostosować ją do wymogów stawianych przez Unię Europejską.
Minister Tchórzewski ocenił wczoraj, że pierwszy blok pierwszej polskiej elektrowni jądrowej powstanie do roku 2030, a trzy kolejne do roku 2035. Problem w tym, że do tej pory rząd jeszcze nie podjął decyzji o realizacji takiej inwestycji i nadal pozostaje ona pod znakiem zapytania.
Jaki udział OZE w przyszłym polskim miksie energetycznym widzi minister Tchórzewski? Wczoraj w Sejmie zapewnił jedynie, że w negocjacjach w zakresie unijnego celu OZE na rok 2030 Polska będzie popierać stanowisko zgłoszone w grudniu ub.r. przez unijną Radę ds. energii, czyli podmiot tworzony przez ministrów energii krajów UE, zakładające przyjęcie celu na poziomie 27 proc.
Finalnie przyjęcie celu OZE na rok 2030 będzie wynikiem negocjacji Rady, Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej. Parlament zadeklarował już wolę przyjęcia wyższego celu na poziomie 35 proc., a Komisja skłania się ostatnio do przyjęcia wyższego celu niż postulowane wcześniej 27 proc.
Jak zaznaczył wczoraj w Sejmie minister Tchórzewski, kluczowe będą wyniki rozmów trójstronnych, jednak do tej pory „nie nastąpił znaczący przełom w negocjacjach”.
– Postawienie na rozwój jednokierunkowy, niezależnie czy miałaby być to energetyka jądrowa, OZE, gazowa czy węglowa – do której Polska jest w sposób naturalny uwarunkowana, nie może być uważany za strategię odpowiedzialną i zrównoważoną. Polska stawia na różnorodność źródeł wytwórczych w elektroenergetyce. W przygotowywanej przez nas Polityce Energetycznej Polski jest miejsce na stabilny rozwój wszystkich źródeł energii – mówi ostatnio szef resortu energii.
Najpierw atom czy offshore?
Jeśli Ministerstwo Energii umożliwi organizację odpowiednich aukcji, w krajowym miksie energetycznym przed atomem mogą pojawić się morskie elektrownie wiatrowe – tak wynika choćby z zapowiedzi największej państwowej grupy energetycznej PGE, która pierwsze wiatraki na Morzu Bałtyckim o mocy ok. 1 GW chce uruchomić w połowie przyszłej dekady, a do 2030 r. chce mieć na Bałtyku 2,5 GW.
Tymczasem minister Tchórzewski ostatnio studził rosnące apetyty polskiej energetyki na offshore, oceniając, że najpierw w krajowym miksie energetycznym powinien pojawić się atom. – Wszyscy chcą finansować i budować morską energetykę wiatrową, to jest taka moda, a nam w pierwszej kolejności potrzeba rozpoczęcia budowy elektrowni jądrowej – stwierdził niedawno minister Tchórzewski.
Tymczasem decyzja o ewentualnym rozpoczęciu budowy polskiej elektrowni jądrowej przez rząd jeszcze nie została podjęta, ale szef ME deklarował ostatnio, że możemy jej się spodziewać „w tym roku albo wcale”.
Polska to obecnie piąty największy emitent CO2 w Unii Europejskiej. W ubiegłym roku zwiększyliśmy nasze emisje o 3,8 proc., a udział Polski w emisjach generowanych ogółem w UE wyniósł 9,8 proc.
Krajowa produkcja energii elektrycznej w ubiegłym roku wzrosła – jak podają Polskie Sieci Elektroenergetyczne – ogółem o 1,98 proc. w stosunku do generacji za wcześniejszy rok.
W 2017 r. krajowe elektrownie wyprodukowały w sumie 165,85 TWh energii elektrycznej wobec produkcji 162,62 TWh rok wcześniej.
W tym elektrownie pracujące na węglu kamiennym zmniejszyły swoją produkcję w stosunku do 2016 r. o 1,82 proc., a elektrownie na węgiel brunatny wytworzyły więcej energii o 1,52 proc.
Udział tych pierwszych w krajowym miksie wytwarzania wyniósł w ubiegłym roku 48,16 proc., a drugich – 31,34 proc.
Udział źródeł odnawialnych wyniósł 8,44 proc. (wzrost o 19 proc. r/r), niewliczając zawodowych elektrowni wodnych, których udział sięgnął 1,67 proc. (wzrost o 15,36 r/r). Udział elektrowni gazowych wyniósł 4,32 proc. (wzrost o 24,16 proc.), a elektrowni zaliczonych przez PSE do grupy „przemysłowe” sięgnął 6,06 proc. (spadek o 0,72 proc.).
PSE odnotowuje ponadto dodatnie saldo wymiany zagranicznej, sięgające 2,287 TWh, co oznacza wzrost o 14,41 proc. r/r.
Krajowe zużycie energii elektrycznej w ubiegłym roku wzrosło o 2,13 proc., sięgając 168,14 TWh.
gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.