Bruksela słyszy „nein” dla ambitniejszego celu redukcji emisji

Mimo, że Niemcy są globalnym liderem w produkcji energii odnawialnej, nadal wysoki udział węgla w ich miksie energetycznym sprawia, że nie osiągną założonych celów redukcji emisji do roku 2020, a teraz Berlin może sprzeciwić się ambitniejszemu podejściu Komisji Europejskiej do unijnego celu redukcji emisji na rok 2030.
Komisja Europejska forsuje zwiększenie uzgodnionego już celu redukcji emisji CO2 w Unii Europejskiej o 40 proc. do roku 2030, wskazując, że taki poziom nie jest wystarczający w kontekście wkładu UE w realizację Porozumienia klimatycznego uzgodnionego w Paryżu w 2015 r.
Teraz KE chce zwiększyć ten cel z 40 proc. do 45 proc., a okazją do ogłoszenia ambitniejszego podejścia w polityce klimatycznej może być zaplanowany na grudzień kolejny szczyt klimatyczny ONZ, który tym razem odbędzie się w Katowicach.
Do nowego stanowiska KE sceptycznie odniosła się w weekend kanclerz Niemiec Angela Merkel, co może oznaczać, że Brukseli trudno będzie przeforsować ambitniejszy cel. Szefowa niemieckiego rządu oceniła, że zamiast wyznaczania ambitniejszego celu, UE powinna skupić się na tym, aby zrealizować już przyjęte cele.
Niemcy – mimo sukcesu w rozwoju krajowego potencjału źródeł odnawialnych, które dają im już niemal 40 proc. energii elektrycznej – nie zrealizują krajowego celu w zakresie redukcji emisji do roku 2020, co otwarcie przyznały niemieckie władze.
Chodziło o ograniczenie krajowych emisji o 40 proc. w stosunku do poziomu emisji z 1990 r. Z rządowych raportów wynika, że naszym zachodnim sąsiadom do końca tej dekady uda się dojść do poziomu redukcji 32 proc. Jeśli taki scenariusz zostanie zrealizowany, wówczas Niemcom zabraknie więc 8 pkt proc.
Wobec decyzji o wyłączaniu kolejnych elektrowni jądrowych nadal istotną rolę w niemieckim miksie energetycznym mają elektrownie węglowe, a energetyka naszych zachodnich sąsiadów emituje nadal najwięcej CO2 w Europie.
Jak wynika z raportu firmy Sandbag, wśród dziesięciu największych emitentów CO2 w unijnej energetyce za 2017 rok znalazło się aż siedem elektrowni z Niemiec. Więcej na ten temat w artykule: Najwięksi emitenci CO2 w UE. Liderem polska elektrownia.
Berlin w najbliższych miesiącach powinien uzgodnić swoje stanowisko w kwestii harmonogramu wycofywania się z produkcji energii z węgla. W przeciwieństwie do większości krajów Europy Zachodniej, Niemcy nie podały jeszcze daty ostatecznego wyłączenia energetyki opartej na węglu, a dotychczasowe wypowiedzi przedstawicieli niemieckiego rządu są w tym zakresie dosyć asekuracyjne.
gramwzielone.pl
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.