Co przeszkadza PSE Operator w modernizacji sieci?

Co przeszkadza PSE Operator w modernizacji sieci?
net_efekt, flickr cc-by-2.0

Jakie najważniejsze bariery związane z inwestycjami w rozbudowę i modernizację sieci przesyłowych – niezbędnych dla rozwoju OZE – dostrzega prezes PSE Operator.{więcej}

O swoich spostrzeżeniach związnych z inwestycjami w sieci przesyłowe Henryk Majchrzak, prezes PSE Operator, opowiedział w wywiadzie dla wnp.pl. Jak zdaniem Majchrzaka wygląda w Polsce modernizacja sieci energetycznych, na których niedostateczne moce coraz częściej narzekają inwestorzy chcący budować farmy wiatrowe czy biogazownie?

Zdaniem prezesa PSE Operator, największym problemem w tym względzie są długotrwałe i złożone procedury administracyjne oraz ograniczony dostęp do nieruchomości.

REKLAMA

 Uzyskanie dokumentów umożliwiających rozpoczęcie budowy sieci przesyłowej to proces czasochłonny. Rozpoczyna go wprowadzenie planowanej inwestycji do dokumentów planistycznych na poszczególnych szczeblach administracyjnych lub uzyskanie decyzji lokalizacyjnej, następnie inwestor opracowuje raport oddziaływania inwestycji na środowisko i uzyskuje decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach. Jednocześnie konieczne jest pozyskanie prawa do dysponowania nieruchomością poprzez służebność przesyłu, która dotyczy wszystkich nieruchomości na trasie przebiegu linii przesyłowej. Następnie należy przygotować projekt budowlany i starać się o pozwolenie na budowę – tłumaczy na łamach wnp.pl Majchrzak.

REKLAMA

Powyższe czynniki, zdaniem prezesa PSE Operator, sprawiają, że inwestycja w nowe sieci energetyczne to ok. 4-5 lat, a w poszczególnych przypadkach – nawet 15 lat.

Majchrzak zaznacza, że problemem są ponadto tereny Natura 2000, podkreślając, że wiele koniecznych inwestycji w krajowym systemie energetycznym nie może zostać zrealizowanych bez wejścia na chronione prawem tereny.

– Specyfika obiektów liniowych jest całkowicie inna niż obiektów kubaturowych. Inwestycje liniowe prowadzone są niejednokrotnie przez dziesiątki, a nawet setki kilometrów, wiele gmin, powiatów, a nawet województw. (…)Długość trwania tego procesu zależy od długości planowanej linii przesyłowej oraz liczby właścicieli działek. Zazwyczaj jest to linia o długości kilkudziesięciu kilometrów obejmująca od kilkuset do kilku tysięcy działek, stąd proces uzyskiwania prawa do nieruchomości trwać może nawet kilka lat – tłumaczy wnp.pl Majchrzak.

Szef PSE Operator ma nadzieje, że wiele barier w rozwoju sieci energetycznych – w tym problem zabezpieczania gruntów pod inwestycje – zostanie zlikwidowanych wraz z przyjęciem nowej ustawy o korytarzach przesyłowych.



D.Ł