Dyrektywa EPBD – świadectwa energetyczne obowiązkowe?

System certyfikatów energetycznych dopiero raczkuje w naszym kraju i nie jest wolny od błędów. Jego funkcjonowanie ma usprawnić nowelizacja dyrektywy Unii Europejskiej. {więcej}

Polityka klimatyczna odgrywa w Unii Europejskiej coraz ważniejszą rolę. Jej podstawowym celem jest, obok promowania odnawialnych źródeł energii, zwiększenie efektywności energetycznej.

Bruksela chce m.in. drastycznie zmniejszyć konsumpcję energii przez gospodarstwa domowe. Odpowiadają one bowiem aż za ok. 40 proc. zużycia energii na terenie Wspólnoty. Podstawowym instrumentem do realizacji tego celu jest świadectwo energetyczne – pozwala ono oszacować możliwe zużycie energii danego budynku, a jego użytkownikom uzmysławia kwestię energooszczędności i pokazuje realne korzyści z jej wdrażania.

REKLAMA

Od ponad roku system certyfikatów energetycznych obowiązuje także w naszym kraju. W opinii ekspertów jego funkcjonowanie jest jednak dalekie od doskonałości.

– Teoretycznie jest obowiązek ich przygotowywania dla obiektów sprzedawanych i wynajmowanych. W praktyce jednak system jest kulawy. Nie ma też zasad kontroli jakości wydawanych świadectw. Są one niejasne dla zainteresowanych, gdyż nie określają klas budynków, tak jak to jest w innych krajach UE. Nowe przepisy dyrektywy spełniają nasze oczekiwania – czytamy w Rzeczpospolitej wypowiedź Macieja Robakiewicza, prezesa Fundacji Poszanowania Energii.

Ponadto, świadectwa energetyczne w naszym kraju nie podlegają kontroli jakości, co stwarza pole do nierzetelności przy ich wystawianiu.

– Nie może być tak, że certyfikator wystawi bezkarnie świadectwo po kumotersku dla budynku, który projektował jego kolega. Potrzebny jest więc niezależny system kontroli. Zmieniona dyrektywa to wymusi – Rzeczpospolita cytuje Gerarda Ojeda-Bakier, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Certyfikatów Energetycznych.

Obecnie wystawianie certyfikatów energetycznych nie jest obowiązkowe, co w praktyce przekłada się na ich małą popularność. Zdaniem ekspertów, brak obligatoryjności wystawiania certyfikatów jest błędem.

REKLAMA

W opinii specjalistów, dopiero wprowadzenie w tym względzie przymusu przyniesie zamierzony efekt – zmieni podejście do certyfikatów zarówno wśród władz, jak i ludzi.

– Za kilka lat będą uważane za typowy i normalny element rynku nieruchomości. Obecnie nie ma możliwości weryfikacji rzetelności sporządzonego świadectwa. Prowadzi to do niskiej ich jakości – „RZ” cytuje Roberta Mikulskiego z kancelarii Stopczyk & Mikulski.

Funkcjonowanie systemu certyfikatów usprawnić ma nowelizacja tzw. dyrektywy EPBD, która została przyjęta przez Parlament Europejski 18 maja, a która proponuje Państwom Członkowskim wprowadzenie systemu sankcji za nieposiadanie certyfikatu.

Zgodnie z jej postanowieniami poszczególne rządy będą musiały przedstawić Brukseli odpowiednie przepisy w tym względzie najpóźniej 2,5 roku po wejściu dyrektywy w życie. Co więcej, dyrektywa EPBD zakłada, że posiadanie certyfikatu będzie obligatoryjne przy sporządzaniu aktu notarialnego sprzedaży nieruchomości.

Dyrektywa wprowadza też kategorię budynków nisko-emisyjnych, których maksymalne zużycie energii wynosić będzie 15 kWh energii na m2, podczas gdy obecnie średnio jest to ok. 100 kWh/m2.

W nowelizacji dyrektywy znajduje się także zapis o stworzeniu wspólnej metodologii świadectw, dzięki czemu możliwe będzie porównywanie jakości budynków w różnych krajach UE.

Znowelizowana dyrektywa EPBD ma wejść w życie 1 lutego 2012 roku. Poszczególne państwa Unii muszą przygotować plany jej implementowania do końca czerwca 2012 roku.


Red. Gramwzielone.pl