Statkraft przejął dewelopera farm PV
Największy europejski producent energii odnawialnej sfinalizował przejęcie jednego z największych deweloperów elektrowni fotowoltaicznych w Europie. Norweski Statkraft, który bazował do tej pory głównie na produkcji energii z elektrowni wodnych, chce wyraźnie zwiększyć udział fotowoltaiki w swoim miksie wytwórczym.
Statkraft przejął dewelopera elektrowni fotowoltaicznych Solarcentury, którego portfel projektów fotowoltaicznych sięga 6 GW i który działa na rynkach PV m.in. w Hiszpanii, Grecji, Włoszech, Francji, Holandii, Wielkiej Brytanii oraz w Chile. Brytyjczycy do tej pory zbudowali elektrownie fotowoltaiczne o łącznej mocy około 1,3 GWp.
Umowa między Statkraft i Solarcentury została zawarta pod koniec 2020 r., a teraz brytyjska firma ogłosiła, że stała się częścią norweskiego koncernu energetycznego.
Statraft przejął 100 proc. udziałów w Solarcentury za cenę 117,7 mln funtów (615 mln złotych) od dotychczasowych właścicieli brytyjskiej firmy, wśród których są fundusze Scottish Equity Partners, VantagePoint Capital Partners, Zouk Capital oraz Grupo Ecos.
Solarcentury działa na rynku fotowoltaicznym od 1998 roku. Firma ma siedzibę w Londynie i obecnie zatrudnia około 180 osób w kilkunastu krajach.
Wcześniej w tym miesiącu Solarcentury ogłosił sprzedaż swoich projektów realizowanych w Afryce w ramach spółki Solarcentury Africa firmie BP Energy. Transakcja, której kwota nie została ujawniona, obejmie projekty o mocy ponad 2 GW zlokalizowane w 16 krajach. Solarcentury informuje, że większość z nich to projekty solar+storage mające zasilać kopalnie.
Przejęcie brytyjskiego dewelopera wpisuje się w strategię norweskiej grupy energetycznej Statkraft, która chce dywersyfikować swój portfel wytwórczy, zmniejszając zależność od generacji z elektrowni wodnych poprzez inwestycje w farmy wiatrowe i fotowoltaiczne.
Cel Statkraft to budowa portfela elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych o mocy 8 GW do roku 2025.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
