Branża sprzeciwia się szybkim zmianom w rozliczeniach prosumentów

Branża sprzeciwia się szybkim zmianom w rozliczeniach prosumentów
Soltech Energy

Blisko pięćdziesiąt organizacji społecznych i branżowych wystosowało protest przeciwko rządowym propozycjom zmian w zasadach rozliczeń prosumentów, które mają wejść w życie już z początkiem 2022 roku. Przedstawiciele rynku OZE i organizacje społeczne oceniają, że zaproponowane przez rząd rozliczanie energii z domowej fotowoltaiki grozi załamaniem rynku prosumenckiego i apelują o konsultacje nowych zasad rozliczeń i uwzględnienie dłuższego okresu przejściowego.

W Sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy o odnawialnych źródłach energii, której celem jest wprowadzenie nowego systemu rozliczeń energii wprowadzanej do sieci przez prosumentów.

Z dotychczasowego systemu opustu 1:0,7 lub 1:0,8 w okresie do 15 lat od uruchomienia instalacji mają nadal korzystać prosumenci, którzy rozpoczęli wytwarzanie energii do końca 2021 roku. Osoby, które zamontują systemy fotowoltaiczne o mocy do 50 kW w przyszłym roku, mają już jednak korzystać z nowego systemu określanego jako net-billing (z okresem przejściowym w pierwszej połowie przyszłego roku, gdy nadal będą objęci opustami).

REKLAMA

Energia wprowadzana do sieci przez prosumentów w ramach net-billingu ma być rozliczana po średniej cenie z rynku hurtowego. Do połowy 2024 roku ma to być średnia cena miesięczna, a następnie rozliczenia mają być prowadzone z uwzględnieniem przedziałów godzinowych.

O ile obecne ceny energii na rynku hurtowym biją rekordy i w aktualnych warunkach system net-billingu może być bardzo korzystny, to jednak nie ma pewności, jak będą kształtować się w przyszłości, co utrudnia oszacowanie opłacalności inwestycji w domową mikroinstalację fotowoltaiczną.

Tymczasem w obecnym systemie opustów kluczowa dla określenia opłacalności produkcji energii wprowadzanej do sieci przez prosumentów jest cena dla odbiorcy końcowego, która nie podlega takim fluktuacjom jak cena na hurtowym rynku spot.

Na ten fakt zwraca uwagę Paweł Lachman, prezes organizacji PORT PC reprezentującej rynek pomp ciepła – technologii, dla której aktualny system opustów tworzy korzystne warunki rozwoju – dzięki możliwości pomniejszenia przez prosumentów posiadających fotowoltaikę kosztów wynikających m.in. z poboru energii zasilającej pompę ciepła.

– Zaproponowany nowy system rozliczeń nie pozwala na określenie opłacalności inwestycji w instalację fotowoltaiczną. Może to na kilka lat skutecznie zablokować rozwój energetyki obywatelskiej – ocenia Paweł Lachman.

Polski Alarm Smogowy wskazuje, że zakończenie systemu opustów dla prosumentów rozpoczynających działalność od 1 stycznia 2022 roku może negatywnie odbić się na walce z niską emisją generowana przez domowe systemy ogrzewania. Jak wskazuje PAS, obecny system opustów sprawia, że osoby wymieniające przestarzałe piece węglowe częściej decydują się instalację pompy ciepła zasilanej instalacją fotowoltaiczną. 

– Co szósty właściciel fotowoltaiki zainstalował w swoim domu pompę ciepła, czyli najczystsze, bezemisyjne źródło ogrzewania. Kolejne 14 proc. właścicieli planuje zakup pompy ciepła wraz z fotowoltaiką. Teraz ci ludzie zostaną pozbawieni wsparcia, co będzie miało negatywne skutki w walce ze smogiem – komentuje Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.

Stowarzyszenie Branży Fotowoltaicznej Polska PV wskazuje, że zapowiadane przez rząd szybkie wprowadzenie zmian w systemie rozliczeń prosumenckich może uderzyć w branżę firm instalacyjnych.

REKLAMA

– Gwałtowna i nieprzygotowana zmiana już wpływa na rozwój rynku prosumenckiego w Polsce. To poważne kłopoty dla polskiego społeczeństwa, potrzebującego taniej energii elektrycznej oraz zagrożenie dla tysięcy miejsc pracy w branży – komentuje Grzegorz Burek, wiceprezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV.

Organizacje branżowe i społeczne, które sprzeciwiły się zmianom zaproponowanym przez rząd, podkreśliły, że rząd forsuje je w najgorszym możliwym momencie. Ceny energii w Polsce biją rekordy, a spółki energetyczne zapowiadają duże podwyżki rachunków.

Według instytucji, które podpisały się pod protestem, na zmianach szczególnie ucierpią mniej zamożne gospodarstwa domowe, mieszkańcy mniejszych miejscowości i wsi, którzy ze względu na brak dostatecznych funduszy odkładali decyzję o inwestycji w fotowoltaikę. Autorzy stanowiska powołują się na wyniki badania, zgodnie z którym 59 proc. właścicieli domów jednorodzinnych, którzy nie zainstalowali jeszcze paneli fotowoltaicznych, planuje taką instalację w przyszłości.

Jednym z powodów wprowadzenia nowego systemu rozliczeń prosumentów, na które wskazuje rząd, jest konieczność zrównoważenia energii produkowanej przez szybko rosnącą liczbę prosumentów, aby była ją w stanie przyjąć sieć dystrybucyjna. Mają temu służyć m.in. inwestycje w magazyny energii przyjmujące nadwyżki energii, aby prosumenci nie oddawali ich do sieci i wykorzystali je na miejscu w czasie, gdy nie pracuje fotowoltaika. 

Jednak jak podkreślają jednak sygnatariusze apelu, to do obowiązków spółek energetycznych należy takie planowanie i modernizacja sieci dystrybucyjnych, które umożliwi podłączenie jak najwięcej mocy ze źródeł odnawialnych.  

– Nie dajmy sobie wmówić, że w kraju, w którym 70 proc. energii pochodzi z paliw kopalnych, problemem jest nadmiar taniej, zielonej energii. Problemem są zaniedbane, niedoinwestowane sieci, które wszystkimi siłami trzeba dostosowywać do nowej rzeczywistości, zamiast rzucać kłody pod nogi milionom nowych prosumentów – ocenia Jan Ruszkowski, specjalista ds. energetyki obywatelskiej z Polskiej Zielonej Sieci.

Sprzeciw strony społecznej budzi też tryb pracy nad proponowanymi zmianami. Propozycje z wcześniejszego projektu rządowego zostały przeniesione do procedowanego już w Sejmie projektu poselskiego, który został zgłoszony przez Jadwigę Emilewicz i który uwzględniał zupełnie inny model rozliczeń prosumentów w formie opustu 1:1. W ten sposób ścieżka legislacyjna jest znacznie krótsza od trybu, który musiałby zostać zachowany w przypadku procedowania projektu rządowego.

– Szczególnie niepokoi nas pośpiech towarzyszący pracom legislacyjnym nad tak ważną ustawą oraz bardzo krótki okres przejściowy. Ponadto, procedowanie projektów poselskich wiąże się z rezygnacją z przeprowadzenia oceny skutków regulacji oraz konsultacji publicznych – zwraca uwagę Anna Frączyk, prawniczka z Fundacji ClientEarth Prawnicy Dla Ziemi.

Autorzy rządowych poprawek do projektu poselskiego chcą, by nowe zmiany weszły w życie w wyjątkowo krótkim terminie – już od początku 2022 roku, czyli za niecałe 2,5 miesiąca. Przy zachowaniu konstytucyjnych terminów dla Sejmu, Senatu i Prezydenta RP, okres vacatio legis nowych przepisów mógłby wynieść zaledwie kilka dni.

Instytucje reprezentujące rynek OZE i organizacje społeczne podkreślają w tym kontekście, że o ile rząd motywuje ten pośpiech koniecznością wdrożenia przepisów tzw. dyrektywy o rynku energii (IEMD), to jednak ta dyrektywa przewiduje okres przejściowy nawet o dwa lata dłuższy. O zachowanie takiego vacatio legis apeluje strona społeczna i branżowa.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o