Słoneczne perspektywy

Słoneczne perspektywy
Jeda Villa Bali

European Photovoltaic Industry Association szacuje, że za 10 lat słońce będzie źródłem energii elektrycznej dla ponad {więcej}1 mld ludzi. Spełnienie tej prognozy będzie doskonałą wiadomością dla globalnej gospodarki – nie wspominając o korzyściach dla naszej planety.

EPIA – organizacja zrzeszająca europejską branżę fotowoltaiczną zakłada, że za 10 lat energia ze słońca będzie zaspokajać 12 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną na Starym Kontynencie – co znacząco przyczyni się do wzrostu bezpieczeństwa energetycznego.

W swoich prognozach jeszcze bardziej optymistyczny jest amerykański odpowiednik EPIA – Solar Energy Industries Association (SEIA), która zakłada, że energia słoneczna za 10 lat będzie zaspokajać nawet 15 proc. zapotrzebowania na energię w USA.

REKLAMA

Zdaniem EPIA, w najbliższych latach globalny rynek energii fotowoltaicznej będzie rósł w rocznym tempie 35 proc. Pozwoli to na zatrudnienie 2 mln ludzi, którzy będą zajmować się produkcją, instalacją oraz utrzymaniem elektrowni słonecznych. Powyższą prognozę uwiarygodniają dane Financial Times, który przewiduje, że już w 2013 roku łączna moc nowych elektrowni wyniesie ok. 23 GW. Tylko w ubiegłym roku zainstalowano na świecie rekordowe 6 GW instalacji solarnych.

REKLAMA

Dotychczas energia słoneczna była domeną krajów wysoko rozwiniętych, sytuacja ta jednak szybko się zmienia, a doskonałe perspektywy rozwoju sygnalizują kraje rozwijające się – m.in. Chiny, Indie czy RPA. Rozwój rynku energii fotowoltaicznej może być dla ich gospodarek szansą na utworzenie setek tysięcy miejsc pracy.

Czy powyższe założenia są jednak realne? Główną barierą w rozwoju energii słonecznej jest jej koszt. Sytuacja ta może się jednak zmienić w stosunkowo niedługim czasie. Chociaż produkcja energii ze słońca jest wciąż relatywnie droga – w porównaniu do tradycyjnych źródeł energii, cena technologii z nią związanych maleje jednak w szybkim tempie. Szacuje się, że tylko w 2009 roku cena paneli PV spadła o ok. 30-40 proc., co drastycznie skraca czas potrzebny na zwrot inwestycji.

Taka sytuacja wynika przede wszystkim z dynamicznego rozwoju technologii, ale także z faktu, że branża, która wcześniej działała na szerszą skalę tylko w kilku krajach, w ostatnim czasie bardzo rozszerzyła swój zasięg terytorialny.

Produkcja paneli nie jest już wyłącznie specjalnością Niemiec czy USA. W ich wytwarzanie zaangażowały się też inne kraje – przede wszystkim Chiny – co miało decydujący wpływ na wzrost podaży i spadek cen. Nie ma wątpliwości, że ten trend będzie rozwijał się nadal. EPIA szacuje, że już w 2020 roku ceny energii generowanej ze słońca będą konkurencyjne wobec cen energii konwencjonalnej.


gramwzielone.pl