Kaczka wylądowała. Tak fotowoltaika i prosumenci wpłynęli na ceny energii
![Kaczka wylądowała. Tak fotowoltaika i prosumenci wpłynęli na ceny energii](https://cdn.gramwzielone.pl/wp-content/uploads/2025/01/ForumEnergii_1-aspect-ratio-618-360-921x537.png)
Rosnące moce w fotowoltaice i energetyce prosumenckiej coraz wyraźniej wpływają na ceny energii elektrycznej w Polsce. W zeszłym roku szczególnie było to widoczne w okresie letnim, kiedy na naszym rynku energii można było zaobserwować tzw. krzywą kaczki, widoczną wcześniej na najbardziej nasyconych fotowoltaiką rynkach energii.
2024 był kolejnym rokiem wysokiego tempa inwestycji w fotowoltaikę w Polsce. W mniejszym stopniu niż we wcześniejszych latach na wzrost zainstalowanej mocy PV w naszym kraju wpłynął segment energetyki prosumenckiej, szybciej jednak rosły moce większych elektrowni fotowoltaicznych.
W efekcie w zeszłym roku moc fotowoltaiki w Polsce urosła o około 4,1 GW, w tym moc prosumenckich instalacji fotowoltaicznych wzrosła o 1,3 GW. Pozwoliło to na zwiększenie generacji z fotowoltaiki w skali roku o 3,6 TWh względem generacji z 2023 r.
W 2024 r. elektrownie fotowoltaiczne w Polsce wytworzyły łącznie 15 TWh energii elektrycznej, a udział fotowoltaiki w krajowym miksie produkcji energii elektrycznej w zeszłym roku wzrósł do 9 proc. (w sumie udział energii odnawialnej wyniósł 29,6 proc.).
Rosnące wolumeny energii słonecznej w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym (KSE) coraz wyraźniej wpływają na spotowe ceny energii na rynku giełdowym. Są one uwzględniane na Towarowej Giełdzie Energii na dwóch rynkach – na stosunkowo mało popularnym Rynku Dnia Bieżącego i na notującym znacznie wyższe obroty Rynku Dnia Następnego.
Generacja z fotowoltaiki determinuje sytuację na rynku energii przede wszystkim w okresach wzmożonej pracy elektrowni fotowoltaicznych, czyli w letnich miesiącach i godzinach południowych, kiedy spotowe ceny energii coraz częściej spadają poniżej zera (taka sytuacja latem 2024 r. była widoczna niemal w każdy słoneczny weekend w godzinach południowych – przy obniżonym zapotrzebowaniu na prąd wynikającym z dni wolnych).
W czerwcu kaczka podniosła kuper
Jak odnotowuje w swoim najnowszym raporcie Forum Energii, duże wolumeny energii z fotowoltaiki w miesiącach letnich 2024 r. sprawiły, że na naszym rynku energii po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z efektem kaczki, pokazującym kształtowanie się popytu na energię w KSE w ciągu dnia. Na skutek dużej produkcji z fotowoltaiki w środku dnia popyt na prąd z sieci w Polsce wyraźnie malał, a był wysoki rano i wieczorami, gdy nie pracowały elektrownie PV.
Krzywa kaczki była też widoczna na wykresach obrazujących zmieniające się latem ceny energii – spadały one w środku dnia, gdy pracowała fotowoltaika, a rosły wieczorami, przy rosnącym zapotrzebowaniu na prąd z sieci i przy spadających wolumenach energii z PV. Wtedy – jak odnotowuje Forum Energii – do pracy włączane są nieelastyczne i drogie elektrownie węglowe, a w efekcie ceny energii elektrycznej na giełdzie idą gwałtownie w górę.
.
.
Na przedstawionych przez Forum Energii wykresach obrazujących średnie spotowe ceny energii na rynku hurtowym widać, jak kaczka podnosi swój kuper w czerwcu 2024 r. - wtedy wprowadzona została reforma Rynku Bilansującego. Jej efektem był wyraźny wzrost cen energii w porach wieczornych w stosunku do cen notowanych w maju. Jak tłumaczą eksperci Forum Energii, większa zmienność cen na Rynku Bilansującym doprowadziła do większej zmienności również na spotowym rynku Rynku Dnia Następnego (takie zjawisko sprzyjałoby prowadzeniu arbitrażu cenowego z wykorzystaniem magazynów energii - ładowanych w ciągu dnia tanią energią i rozładowywanych wieczorami przy wysokich cenach energii).
![Średnia cena godzinowa na Rynku Dnia Następnego i Bieżącego w 2024 r. Dane: Forum Energii](https://cdn.gramwzielone.pl/wp-content/uploads/2025/01/ForumEnergii_2.png)
Forum Energii w swoim ostatnim raporcie zamieściło jeszcze jeden ciekawy wykres. Może on zainteresować inwestorów z rynku fotowoltaicznego i prosumentów - zwłaszcza rozliczających się w systemie net-billingu po zmieniających się obecnie co godzinę cenach RCE, które odzwierciedlają bieżącą sytuację w systemie elektroenergetycznym w zakresie popytu i podaży na energię.
Na poniższym wykresie widać, kiedy w skali roku fotowoltaika produkowała najwięcej energii elektrycznej (za czym szły spadki cen energii na rynku spotowym, ale także wyraźne spadki generacji z konwencjonalnych elektrowni zasilanych węglem).
![Średnia generacja z elektrowni fotowoltaicznych w dobie w 2024 roku. Źródło: Forum Energii](https://cdn.gramwzielone.pl/wp-content/uploads/2025/01/generacjaPV2024.png)
Na przygotowanym przez Forum Energii analogicznym wykresie dotyczącym energetyki wiatrowej widać intensywność produkcji energii z zainstalowanych w Polsce elektrowni wiatrowych, których moc wynosi obecnie około 10 GW. Oba wykresy - fotowoltaiczny i wiatrowy - pokazują, w jakim stopniu generacja z fotowoltaiki w krajowym miksie energetycznym uzupełnia się z generacją z wiatru, co ma pozytywny wpływ na bilansowanie Krajowego Systemu Elektroenergetycznego.
![Średnia generacja z elektrowni wiatrowych w dobie w 2024 roku. Źródło: Forum Energii](https://cdn.gramwzielone.pl/wp-content/uploads/2025/01/generacja_wiatr_2024.png)
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Zauważyliście jak pod postami rosyjskich trolli którzy atakują OZE, pompy ciepła czy UE w ciągu kilkunastu minut pojawią się kilkadziesiąt „lajków” Gdzie normą na tym portalu jest kilka łupek w górę w ciągu kilku dni.
Ja myślę że to jest jeden troll który korzysta z różnych nicków i narzędzi i sobie sam klika kilkadziesiąt lajków. Szkoda że administracja to toleruje
@ Danusia To wina archaicznego źle skofigurowanego tzw. silnika forum. Posty powinny być dostępne dla zarejestrowanych użytkowników, a zabezpieczone przynajmniej captcha. Takie forum to raj dla chatbotów.
Sprzedawcy energii jeszcze tego nie zauważyli. Nadal oferują taryfy G12 z tańszą energią nocą. Pierwsze taryfy dynamiczne rozczarowują (szczególnie PGE że swoją opłatą handlową). Jeszcze ze trzy lata i zauważą, że tracą rynek i monopol….
,,ceny energii – spadały one w środku dnia, gdy pracowała fotowoltaika”- proszę sobie uzmysłowić, że spadek ceny w ciągu dnia (z powodu PV) przy nawet 40% zaspokojenia krajowego zapotrzebowania z OZE oznacza, że resztę- 60% zapotrzebowania krajowego – trzeba do produkować na bazie węgla o gazu.A to oznacza, że ta i tak wysłana do Systemu energia ,,sprzeda się ” również w NISKICH cenach, co oznacza, że zawodowe elektrownie nie zarabiają, a co więcej część najstarszych musi dopłacić do produkcji wysłanej w Sieć. Dlatego energetycy w Polsce są przeciwnikami OZE, zwłaszcza gdy jednostki wytwarzania nie są ich własnością. Po prostu – OZE=niskie ceny, a to równa się stratom.Energetyka zawodowa jest zainteresowana by produkować jak najwięcej i by całość produkcji udało się sprzedać bliżej ceny maksymalnej.Obecność coraz więcej OZE to wróg dla Spółek.Dlatego blokują w ministerstwach jakiekolwiek rozwiązania w ustawie, które zabierają im jeszcze więcej na rzecz OZE.
..uważa się, że produkcja energii elektrycznej z węgla jest ,,tania”. Chyba jednak nie aż taka tania, by mogła ceną konkurować z PV gdy dobrze zaświeci?
@ nikt, chyba jednak zauważyli, zauważyli wszystko co było do zauważenia.Po pierwsze zauważyli, że spadek cen magazynów energii jest tak głęboki i nastąpił niespodziewanie rok wcześniej niż prognozowano, że jedynym sposobem na zablokowanie właściciela magazynu energii by nie zarabiał ładując go w cenie tańszej strefy taryfowej oraz by nie zarabiał na sprzedaży nadwyżek w godzinach szczytu popołudniowego było…….zrobienie zupełnie nie atrakcyjnych ,niweczących cel Taryf Dynamicznych. Po drugie- jak w każdym poprzednim tego typu zdarzeniu- zauważyli, że nadal pomimo zmian w rządzie cały URE nadal się nie zmienił i pozostaje strażnikiem mafijnych struktur polskiej energetyki.
Przyszłość energetyki to OZE + atom. Samym słońcem i wiatrem ciężko będzie zbudować STABILNY system energetyczny. Niezbędne do tego jest magazynowanie nadmiaru energii i wykorzystywanie go przy spadkach generacji. Z OZE to jedynie hydroelektrownie zapewniają stabilne źródło energii, ale w Polsce mamy ich bardzo mało w stosunku do potrzeb. Brakuje też wystarczającej ilości elektrowni szczytowo-pompowych, które są w stanie zgromadzić dużą ilość nadmiaru energii z sieci. Powstają oczywiście sieciowe magazyny energii, ale wciąż jest ich zbyt mało. Podstawowa różnica między OZE a elektrowniami konwencjonalnymi jest taka, że moc w OZE to maksimum osiągalne jedynie w przyjających warunkach. W konwencjonalnej natomiast dopóki ma dostęp do paliwa to jest w stanie pracować z mocą nominalną nieprzerwanie. Atom jest tu bardzo dobrym rozwiązaniem ze względu na bardzo niskie emisje do środowiska. Tyle że w polskich realiach to pewnie minie ze 20 lat nim powstanie pierwsza elektrownia jądrowa. Do tego czasu elektrownie węglowe i gazowe są niezbędne nawet wtedy, gdy mamy nadmiar energii ze słońca czy wiatru. Inna opcja to import brakującej energii przy spadkach ale to niekoniecznie będzie tania opcja.
Fotowoltaiczne instalacje i wiatraki bez Elektrowni węglowych są gówno warte. Zima na wschodzie wymusza pracę Elektrowni weglowych. Inaczej zamarzniemy
Ja tu widzę kurę.
@Antek Proca – nie wymusza! Równie dobrze mogliśmy mieć elastyczne bloki gazowe i więcej mocy w wietrze, gdyby nie ustawa odległościowa i strach przed górniczym motłochem. Nigdzie na świecie (chyba jedynie w Kosowie) nie ma tak wysokiego udziału węgla w produkcji energii – 57% w 2024 roku.
@AQQ – „Samym słońcem i wiatrem ciężko będzie zbudować STABILNY system energetyczny.” – jak długo będziesz publikował swoje urojenia a potem je komentował?
Fotowoltaika obrywa, gdy chmury zasłaniają słońce. Produkcja spada. A wiatr w ogóle jest słabo przewidywalny. Powyższe wykresy pokazują średniomiesięczną produkcję w wybranych przedziałach czasowych. Każde takie uśrednianie siłą rzeczy pokazuje sytuację (nieco?) lepszą niż rzeczywistość. Zwiększenie elastyczności wymaga inwestycji. Elektrownie szczytowo-pompowe znaczącej mocy zostaną oprotestowane jako niszczenie środowiska. Duże magazyny bateryjne za 10-20 lat lub nieco więcej zamienią się w setki tysięcy ton potencjalnie toksycznych, a na pewno uciążliwych, odpadów.
Tu nie ma dobrych i łatwych rozwiązań. Są tylko od biedy dopuszczalne albo absurdalne.
Energia z elektrowni węglowych wcale nie jest droga, tylko obciążona parapodatkami , które płacą wszyscy. Przede wszystkim i to jest najważniejsze , że jest całą dobę , a nie kilka godzin latem. Proponuję wszystkim zielonym, żeby odłączyli się od sieci i żyli zasilając się tylko OZE. Ciekawe jaką temperaturę w domu będziecie mieli. Energia jest potrzebna bez przerwy. Zobaczcie co się dzieje , kiedy są awarie i nieplanowane wyłączenia. Sam mam fotowoltaikę, ale traktuję ją jako uzupełnienie, a nie podstawowe źródło prądu.
@Troll Sprzedawca PV: Widzę, że na siłę szukasz uja do d*py. Jesteś przemądrzały i zarozumiały. Znajdź sobie kogoś innego do trollowania.
2024 r. elektrownie fotowoltaiczne w Polsce wytworzyły łącznie 15 TWh energii elektrycznej.
Niech mi ktoś powie ile z tej energii zostało spożytkowane przez odbiorców.
To jest tylko wartość wyprodukowanej energii w czasie kiedy nie ma na nią popytu.
Do Paweł: co konkretnie nazywasz para podatkami w odniesieniu do wytwarzania energii elektrycznej? Czy para podatkiem nazywasz fakt ,,dopięcia” w 2017 roku przez Ministra Energii PiS do Spółek wytwarzania energii elektrycznej w Polsce co podnosi znacząco koszty operacyjne a wszystko po to by górnicy że zbankrutowanych kopalń dostawali wypłaty,a całość w warunkach już znaczącej i rosnącej generacji z gazu i w warunkach, gdzie elektrownie jeszcze generujące na bazie węgla używają z krajowych kopalni jedynie 40% bo przy takich cenach 60% elektrownie sprowadzają z importu? ( to pytanie jest tylko przykładem w jaki sposób pijawki w Polsce zwiększają ceny energii co m.in. skutkuje wyprowadzką fabryk lub zaprzestaniem produkcji hut, cementowni, piekarni etc.) Takich zbędnych kosztów ,,doklejono” do tematu wytwarzania i dystrybucji kilkadziesiąt, ale mafia działająca w Ministerstwach pozostała i nadal robi to tak jak przez ostatnie 40 lat
@ggggg co potencjalnie toksycznego jest w magazynach energii?
I czy w ogóle masz pojęcie, że na chwilę obecną magazyny energii podlegają 98% recyklingowi?
@AQQ – bardzo słuszna uwaga, ale na tym portalu trudno znaleźć kogoś, kto wypisuje tyle bredni. No może trolle ruSSkie jedynie cię przebijają, ale im płacą za robienie z siebie idiotów, a tobie chyba nie, wygłupiasz się, bo lubisz.
@NieTroll – tyle trafiło do sieci, kolejne kilka GW to nie rejestrowana autokonsumpcja, łącznie produkcja była bliżej 20 TWh, może przekroczyła. Odpowiadając na pytanie – wykorzystano 100%. To nie jest „wartość” energii, tylko ilość. Popyt na prąd jest ZAWSZE. Kiedy był nadmiar, odłączano farmy PV od sieci (chyba 3 razy) – tylko dlatego, że żyjemy w chorym kraju z mafijnymi układami w energetyce, bo w normalnym kraju w takich sytuacjach odłącza się źródła węglowe lub gazowe.
W Polsce brakuje lądowych elektrowni wiatrowych, które w przeciwieństwie do PV pracują najwydajniej w okresie zimowym. Poza tym przy tej samej mocy przyłączeniowej dają dwukrotnie więcej enrgii niż PV (fotowoltaika). Wiatraki zajmują nieporównywalnie mniej gruntów niż PV. Szkoda tylko, że rządzący zaniedbując wiatrówkę lądową wraz z państwowymi producentami energii producentami dbają o własny interes zapominając o energetycznym ubóstwie energetycznym społeczeństwa. Pojawia się światełko w tunelu, że w lasach mogą stanąć wiatraki – brawo za śmiałe decyzje. Stawiać póki ekolodzy śpią, bo gdyby nie spali, nie pozwoliliby na tak masową wycinkę lasów. Drzew przydrożnych zagrażających bezpieczeństwu nie można było wycinać, bo ekologia…
@Ekspert: W Polsce brakowało przede wszystkim turbin wiatrowych na Bałtyku, ale właśnie się to zmienia, bo trwa budowa pierwszej a za chwilę rozpocznie się budowa kolejnych. Turbiny wiatrowe (WTG) dość dobrze uzupełniają się z PV, co widać na powyższych wykresach. W przypadku WTG nie patrz tylko na faktycznie zajmowaną powierzchnię ale też na ich wpływ na otoczenie, a jest to wpłw nieporównawalnie większy niż powierzchnia zajmowana przez samą turbinę. Po to między innymi jest ustawa odległościowa. PV w stosunku do mocy faktycznie zajmuje znacznie więcej miejsca, ale są to niskie konstrukcje i ich wpływ na otoczenie w zasadzie ogranicza się do powierzchni, którą zajmują. Jeśli chodzi o PV na dachu to w ogóle trudno mówić o zajmowaniu jakiejś powerzchni, bo wykorzystują nieużytkowaną połać dachu. PV na gruncie szczególnie w miastach coraz częściej stawia się jako car porty, które jednocześnie są zadaszeniem dla pojazdów, więc tu też lepiej wykorzystujemy przestrzeń. W przypadku WTG na lądzie to bardziej bym się skupił na repoweringu, bo wiele dobrych i wietrznych miejsc zajmują budowane tam wiele lat temu niewydajne WTG starego typu, niskie i małej mocy. Nowsze i większej mocy są zawsze wyższe, więc największym hamulcem jest tu właśnie ustawa odległościowa. W wielu miejscach zgodnie z prawem nie da się postawić nowszych, czyli wyższych turbin.
Niemcy: Niewydolne OZE, konieczne działania ratunkowe
Oparcie energetyki w dużej mierze na źródłach odnawialnych może mieć bardzo bolesne konsekwencje, o czym na własnej skórze w ostatnim czasie przekonują się Niemcy. Niesprzyjające warunki atmosferyczne panujące w ostatnich dniach doprowadziły do potężnych deficytów w produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Sytuacja stała się na tyle poważna, że operatorzy systemów musieli wdrożyć działania ratunkowe.
Niemiecka spółka energetyczna Lausitz Energie Mining AG (Leag) poinformowała, że „w celu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw uruchomiliśmy wszystkie dostępne jednostki węglowe (…) wszystkie dostępne moce wytwórcze zostały aktywowane, aby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju”
Sęk jednak w tym, że pochmurna pogoda, gęsta mgła, krótkie dni czy brak wiatru powoduje poważne luki, gdyż instalacje wiatrowe i fotowoltaiczne nie są w stanie dostarczyć odpowiedniej ilości energii.
Ponadto niemoc OZE wywołała potężne skutki ekonomiczne, gdyż ceny energii na giełdzie wzrosły nawet dziesięciokrotnie, osiągając rekordowy poziom tysiąca euro za megawatogodzinę.
Ponadto obecny kryzys nie jest zjawiskiem jednorazowym; okresy znaczących spadków produkcji prądu z paneli słonecznych i farm wiatrowych zdarzały się już wielokrotnie i – jak podkreślają analitycy – jest to „coraz częstszy problem dla niemieckiej sieci energetycznej”. Zwłaszcza w takim okresie jak teraz, gdy dominują krótkie, pochmurne, zimowe dni.
@Bryk – potrafisz powiedzieć, przez ile godzin w Niemczech były ceny 1000 euro/MWh lub wyższe? Zadałem sobie trud i sprawdziłem – najwyższa średnia DOBOWA w 2025 roku to 122 euro, przez 5 z 10 dni 2025 roku średnie ceny dobowe mieli niższe, niż Polska, z czego 6.01 ponad dwukrotni (25 wobec 59 w Polsce).
Zawsze mnie zadziwiała ślepota fotowoltaicznych dewotów którzy nie są w stanie ogarnąć oczywistych wniosków płynących z rzeczywistości rynkowej i podstawowych praw ekonomii. Podstawowe prawo ekonomii można stracić w zdaniu: nie ma darmowych obiadów na tym łez padole, ktoś za nie musi płacić. Nie ma na świecie ani jednego kraju który wszedł w fotowoltaiczne szaleństwo w którym energia dla odbiorców staniałaby chociaż o 1 grosz. Wszędzie zdrożała i to o 400-500a nawet 1000% Ale widać to za mało żeby dostrzec oczywistość płynąca z prostych wykresów pokazujących zużycie energii w ciągu roku i jej produkcję z fotowoltaiki. Oczywistym jest że im wyższy udział fotowoltaiki w bilansie tym cena energii MUSI być wyższa szczególnie w sytuacji gdy prosument produkuje ogromne ilości niepotrzebnej energii latem gdy ceny są ujemne ale „odbiera” ja sobie w zamian jesienią i zimą gdy ceny są najwyższe. Elektrownie które muszą pracować „na okrągło” przez cały rok świątek, piątek i od których zależy stabilność systemu i których nie da się zatrzymać bo nie ma takiej możliwości a które cały czas zużywają prawdziwe paliwa które mają swoje ceny ponoszą cały czas straty latem gdzie przeładowany rynek placu im stawki zerowe lub bliskie zeru. Zimą i jesienią muszą pokryć straty żeby wyjść chociaż na zero nie mówiąc o zyskach. Efekt wprowadzenia do systemu „darmowej” „eko” energii jest taki że zwykły konsument musi płacić kilka razy więcej niż jeszcze kilka lat temu. A i tak stawka jest zaniżona bo resztę pokrywają przedsiębiorstwa płacące dużo więcej. Gospodarka eurokołchozu musi się zawalić a z nią także gospodarka naszego kraju żeby do wyznawców EKO szaleństwa dotarło że nie ma darmowych obiadów.
WSZYSTKO TYLKO NIE ELEKTROWNIA JĄDROWA, BO:
Każda technologia może wiązać się z innymi kosztami inwestycyjnymi oraz kosztami utrzymania. Przykładowo, za budowę elektrowni gazowej trzeba zapłacić ok. 3,5 mln zł za MW. W przypadku farmy wiatrowej koszt sięgnie ok. 7 mln zł. Za 1 MW farmy PV trzeba zapłacić od ok. 2,2 do 3 mln zł. Do tego należy doliczyć koszty serwisu i obsługi, który będzie wyższy w przypadku turbin i elektrowni węglowej, niż w przypadku fotowoltaiki. Koszt 1 MW z polskiej elektrowni jądrowej to (na dziś) 30 mln zł.
Dlaczego koszty są tak wysokie?
Powodów, dla których koszty budowy elektrowni jądrowych są tak wysokie, jest wiele. Po pierwsze, są to bardzo skomplikowane przedsięwzięcia technologiczne, wymagające wysokich standardów bezpieczeństwa. Każdy błąd może mieć poważne konsekwencje, więc proces budowy jest żmudny i podlega licznym kontrolom. Po drugie, koszty zwiększa konieczność uzyskania odpowiednich pozwoleń, gwarancji, a także stworzenie odpowiednich ram prawnych i regulacyjnych. Wszystko to sprawia, że czas budowy ulega wydłużeniu, co z kolei podnosi koszty inwestycji. W przypadku fińskiego Olkiluoto 3 budowa miała trwać 5-6 lat, ale zajęła aż 17 lat. Francuski projekt Flamanville 3 miał zostać ukończony w ciągu 5 lat, ale prace trwają już 17 lat i nadal nie zostały zakończone.
Przykłady przekraczania budżetów
Elektrownie jądrowe budowane obecnie na świecie często znacznie przekraczają pierwotnie zakładane budżety. Przykładem może być fińska elektrownia Olkiluoto 3, której początkowy koszt wynosił 3 mld euro (13,8 mld zł), a ostatecznie wzrósł do aż 11 mld euro (50,6 mld zł), co oznacza niemal czterokrotne przekroczenie planowanego budżetu. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku francuskiej elektrowni Flamanville 3, gdzie koszty wzrosły z planowanych 3,3 mld euro (15,2 mld zł) do 19 mld euro (87,4 mld zł). Tego typu przekroczenia budżetów nie są wyjątkiem – podobne problemy wystąpiły w przypadku budowy elektrowni w Wielkiej Brytanii. Obiekt Hinkley Point C, początkowo szacowany na 18 mld funtów (95,4 mld zł) finalnie będzie kosztować ok. 33 mld funtów (174,9 mld zł). W Polsce, pierwsza planowana elektrownia atomowa ma kosztować ok. 115 miliardów złotych, ale patrząc na przykłady innych krajów, nie można wykluczyć znacznych przekroczeń tego budżetu.
Trzeba też odpowiedzieć na pytanie czy te propozycje są zgodne z warunkami decyzji KE wydanej dla projektu Dukovany II. No i uwzględnić prawdopodobny efekt domina – inne elektrownie jądrowe w UE mogłyby wystąpić z żądaniem przyznania im takich samych warunków przez KE.
Rok temu prof. Konrad Świrski oszacował strike price dla EJ Lubiatowo na poziomie 700-900 zł/MWh. Do kwietnia 2024 roku, czyli do decyzji KE w/s projektu Dukovany II, ten przedział liczbowy był jeszcze realny.
Zmiana „reguł gry” w mojej ocenie spowodowała, że powinniśmy ją obecnie kalkulować na poziomie 2000-2500 zł/MWh. A nawet więcej, jeśli dojdzie do przekroczenia budżetu i harmonogramu, lub na skutek czynników „zewnętrznych”, np. rozwój KSE, ekspansja OZE, import tańszej energii, zmiany regulacji UE itd.
No chyba górnicy ruskie boty mają kisiel w majtkach tak nawalają w OZE. Koniec nieroby jest bliski czas wziąść się za uczciwą pracę.
Ale tu syf w komentarzach. Szkoda czasu wchodzić i czytać. Administracja forum nie istnieje. Zero moderacji. Coraz rzadziej tu zaglądam. Wysokie napięcie trzyma lepszy poziom.
Do Ireneusz: koszt wytworzenia GWh w elektrowni jądrowej jaka zostanie wybudowana w Polsce
EJ Lubiatowo wyniesie około 550 zł/GWh w/g obliczeń zakładających koszt budowy nie przekraczający 146 mld zł.A teraz fundamentalne informacje o jakich/których nie mówi Świrski, nie mówią energetycy.Najważniejsze w obliczeniach są założenia/kryteria przyjęte do danych obliczeń.Sprawa nagminnie eliminowana z wszelkich wyliczeń- po 60 ciu latach eksploatacja EJ zostaje zakończona.Nikt jednak nie likwidował jeszcze na świecie elektrowni jądrowej a zatem w konsekwencji – nie znany jest KOSZT LIKWIDACJI. Oczywiste bardzo wygodne jest wytworzenie sobie ,,sfery komfortu” i umówienie się że sobą na oszukiwanie samego siebie jakoby likwidacja EJ miała być za darmo. Dodając koszt likwidacji takiej elektrowni -zakładajmy 50 Mld zł otrzymujemy koszt generacji prądu na poziomie 820 zł/MWh. To zaś oznacza, że aby prąd w tej cenie udało się sprzedać – w najbliższych latach zawodowi energetycy, Spółki energetyczne, ten cały monopol dystrybucji, lobbyści powyższych funkcjonują czy w URE, w ministerstwie, w Sejmie- zrobią wszystko aby energii zdrożała nie TGE do poziomu gwarantującego sprzedaż do Systemu produktu produkcji EJ. Inaczej bez dalszego wzrostu cen energii elektrycznej ,,na rynku” prąd z EJ Trzebiatów nie będzie,,sprzedawalny”. Odbiorcy – szykujcie grube portfele. Oczywiste – wszyscy aż pałacie pragnieniem by płacić za prąd dwa razy więcej niż dzisiaj – bo po nałożeniu podatków i prowizji tak będzie kosztować.
Do Ireneusz: kolejna kwestia – tym razem jeszcze ważniejsza- bo eksploatacyjna w przypadku elektrowni jądrowej: Ze względu na skomplikowaną procedurę uruchamiania oraz wyłączenia reaktora oraz lepszą wydajność podczas stałego obciążenia elektrownia jądrowa pracuje średnio 8200 godzin w roku. Dodajmy, że elektrownia na węgiel to w teorii – 6500 godzin w roku. W Polsce większość elektrowni węglowych walczy z trudem o to by móc produkować przez minimum 4000 godzin w roku, bo bez spełnienia tego warunku wytworzą i sprzedadzą do Systemu Elektroenergetycznego zbyt mało prądu – by zarobić…… Dlaczego – bo prąd z mocy wszystkich elektrowni jest potrzebny tylko w szczycie porannym i wieczornym. Dodatkowo gdy zawieje i zaświeci porządnie – prąd z elektrowni węglowych jest w 50% niepotrzebny. Jak zatem zapewnić elektrowni jądrowej pracę ciągłą 24 h non stop? Bez spełnienia warunku 8 tys. godzin pracy rocznie- elektrownia jądrowa będzie na 1000% głęboko deficytowa.A skoro tak- wyciągnie łapę do Rady Ministrów o kolejne pieniądze (dotacje) z tzw. Rynku Mocy=czytamy kolejna kasą z kieszeni Odbiorcy Końcowego (bo przecież bo mamy Elektrownię Jądrową).
Co za bzdury, droga energia z węgla 🤦🏼, najdroższy prąd jest z elektrowni wiatrowych, następnie bardzo drogi prąd z elektrowni wodnych. Nakłady na wybudowanie takich elektrowni są niewspółmierne do produkcji. Najtańszy prąd jest z elektrowni atomowych, następnie z elektrowni z węgla brunatnego następnie z węgla kamiennego, a wszystkie oze to sobie można wrzucić na śmietnik zresztą już fundusze inwestycyjne największe na świecie odwracają się od inwestowania w ekologii 👍🏻
@Ireneusz – w USA czy W. Brytanii jest nie do pomyślenia, zeby państwo zajmowało się budową elektrowni. Państwo ma jedynie stworzyć warunki do jej budowy. Wtedy zapewnienie rentowności przedsięwzięcia lezy po stronie inwestora, on też ponosi ryzyko (nie)opłacalności przedsięwzięcia. I dalej jest proste – jeśli się nie opłaca, to się nie buduje, a jeśli się buduje, to na pewno nie za takie pieniądze jak w Polsce.
@Realista – a jesteś w stanie poprzeć to konkretnymi danymi lub obliczeniami? Bo notowania na TGE stoją w zupełnej sprzeczności z twoimi rewelacjami.
@Realista – a jesteś w stanie poprzeć to konkretnymi danymi lub obliczeniami? Bo notowania na TGE oraz ceny hurtowe w innych krajach stoją w zupełnej sprzeczności z twoimi rewelacjami.
Nie rozumiem jednego. Elektrownie to nasza infrastruktura. Tańszy prąd, to efekt rozwoju, a nie powód do zmartwień – tylko trzeba panować nad kosztami stałymi.
Do Sprzedawca pv w Polsce już dawno byśmy mieli niższy % -wy udział węgla w prądzie gdyby oszust Tusk wybudował do końca elektrownie atomową którą zaczął budować . I jak dobrze pamiętam to miała ruszyć w zeszłym roku? Można obniżyć cenę energii wystarczy : zdjąć sztuczne ceny za przesyłkę itp, zdjąć ETS (skoro do produkcji prądu dla Ukrainy nie płacimy to i dla naszego kraju nie płaćmy , a jak Niemiec będzie chciał kupić doliczymy) . Wyrzucić idiotyczne zakazy UE i będziemy żyć lepiej, czemu się nie pisze że pod wiatrakami w wodzie i ziemi prawie nie ma organizmów żywych?
8000000000 na górnictwo wydać na magazyny energii i dawać je prozumentom. Górnicy mogą je montować. Przynajmniej będą płacić ZUS i pracować tyle ile się należy.
Liczą cenę prądu, a nie liczą ceny instalacji fotovoltaicznej. Oraz kredytu i odsetek bankowych
Energia z elektrowni atomowej będzie bardzo droga. Obecnie energia z fotowoltajki jest bardzo tania i dlatego elektrownie węglowe nie mogą być konkurencyjne. Odstawienie bloku węglowego do rezerwy i ponowne jego uruchomienie wiąże duże koszty eksploatacyjne, oraz ryzyko awarii w trakcie studzenia i rozpalania.
Obecnie elektrownia atomowa jest demontowana w północnej części Niemiec, koszt demontażu przewyższy trzy krotnie koszty budowy. Demontaż odbywa się do kontenerów o pojemności 1 m sześciennego i każdy kontener jest sprawdzany licznikiem Geigera. Gdy promieniowanie przewyższa dopuszczalną wartość, należy kontener rozładować i poszukać co powoduje promieniowanie, a niekiedy jest to wielkości łepka od szpilki.
W Anglii odstąpiono dwa lata temu od budowy elektrowni atomowej z podpisanym kontraktem na budowę z Japończykami ze względu na nieopłacalność, wysoka cena energii.
Tak się podniecają ale i tak wszystko jest ustawione aby wydoić ludzi. Teraz mówi się o magazynach i autokonsumpcji. Magazyny to tylko wpędzanie w kolejne koszta. Zapominają (celowo) poinformować, że do sieci wolno oddawać prąd tylko z solarów a nie z magazynów. Można sobie zrobić z 4 akumulatorów żelowych po 100 Ah każdy oraz przetwornicy, po prostu na własne potrzeby, więcej nie potrzeba. A mówienie o zwiększeniu autokonsumpcji to czysty idiotyzm. Prowadzi jedynie co najwyżej do kolejnego wzrostu wydatków. A świstak tylko kolejne ruloniki banknotów zawija w sreberka. Magazyny tak ale po stronie operatorów. Od tego są i za to biorą bardzo dużą kasę i chcą tylko jeszcze więcej. Idea była piękna, ale szybko teren został w pełni zagospodarowany przez operatorów sieci i producentów energii. Ludzie są tylko jako te barany do strzyżenia.
Obywatele zrobili więcej, niż rząd, i nie wolno im przeszkadzać! FV jest jednym z elementów systemu, który uniezależnia nas od kremlowskich bandytów. Jeszcze 1-2 atomówki i putler będzie mógł nas cmoknąć!
Ktoś poniżej napisał, że energetyka tradycyjna i URE to struktury mafijne Więc to samo będzie z OZE i nową formą URE. I jak ktoś myśli, że zapłaci mniej za prąd z wiatraków itp. to robi kpiny z własnego umysłu.
,,Masowe blackouty paraliżujące obronność, bankowość, medycynę, wyłączające satelity GPS i zakłócające infrastrukturę energetyczną — takie szkody jest w stanie wyrządzić broń atakująca przy pomocy impulsu elektromagnetycznego (EMP). Eksperci zgadzają się co do tego, że użycie dziś takiej broni wiązałoby się z katastrofalnymi konsekwencjami. Nad jej stworzeniem pracuje właśnie Rosja. Zdaniem specjalistów byłaby to jednak dla niej „broń ostatniej szansy” — bo mocno zaszkodziłaby również rosyjskim satelitom.”
@emeryt inżynier: naiwny jesteś jak dziecko.Za Tobą siedemnastu naiwnych – tutaj popierających Twoje opinie Gdzie wy macie mózgi? Piszesz tak: ,,Magazyny tak ale po stronie operatorów. Od tego są i za to biorą bardzo dużą kasę i chcą tylko jeszcze więcej”- a to że za to biorą kasę od Odbiorcy, obowiązku NIE WYKONUJĄ a co więcej pilnują w ministerstwie i w sejmie by za nie wykonanie obowiązku włos im z głowy nie opadł nie otwiera Ci rozumku na sedno sprawy, że Odbiorcy – nie mogą liczyć na energetykę zawodową bo ta i taka jaka jest okrada samą siebie ( z możliwości regulacji) oraz ich z możliwości elastycznego korzystania z OZE i robione jest to z zamiarem? A zaraz potem piszesz tak: ,,Ludzie są tylko jako te barany do strzyżenia.” – ale poza tym jakże prawdziwym spostrzeżeniem nie potrafisz wskazać powodu.Powodem jest uzależnienie Odbiorcy w 100% od łaski lub (w tym wypadku) nie łaski sieci.
@Emeryt inżynier: już sam fakt, że pisząc tutaj sygnujesz się jako ,, inżynier” w zestawieniu z Twoimi tezami cyt. ,,Można sobie zrobić z 4 akumulatorów żelowych po 100 Ah każdy oraz przetwornicy, po prostu na własne potrzeby, więcej nie potrzeba. A mówienie o zwiększeniu autokonsumpcji to czysty idiotyzm” wskazują, że na dzisiaj ani z Ciebie inżynier, ani zwykły człowiek starający się korzystać z wiedzy powszechnie dostępnej w internecie. Cztery akumulatory żelowe, przy sprawności w przepływie szeregowym 60% i zdolności wykonania (może) 500 cykli w porywach są- według Twojej wiedzy ,,inżynierskiej” wyposażeniem ,,na własne potrzeby”? Pewnie tak, ale przy pojemności 100Ah tylko do podtrzymania zasilania radyjka, z którego wysłuchasz gdzie i które stacje GPZ rozwaliły rosyjskie rakiety by dowiedzieć się czemu nie masz prądu z sieci i zrozumieć własne ograniczenia. Własne ograniczenia (a właściwie uprzedzenia) dla jakich sądzisz mylnie, jakoby auto konsumpcja była ,,czystym idiotyzmem”.Nie nazwać można zasklepienie się na wiedzy technicznej z lat 80+tych ubiegłego stulecia i kreowanie opinii w oparciu o wypływające z archaizmów przesłanki.
@Kasandra – na różnych forach roi się od domorosłych wynalazców z różnych dziedzin. Najgorsze, że są ludzie, którzy wierzą w opowieści takich rodzimych McGyverów.
Do Marcin: jaki zanik zycia pod wiatrakami ? Proszę o dowody. Bo są badania z kilkunastu lat że ono dzięki wiatrakom się rozwija !!!!
https://www.cire.pl/artykuly/brak-kategorii/wplyw-morskich-farm-wiatrowych-na-bioroznorodnosc–przeglad-badan-naukowych
Z komentarzy widać wyraźnie że Polaków wystarczy postraszyć „brakiem prądu” i już będa kupować wszystko byle tego „niby braku” nie było. I chcieliby stawiać dalej nieopłacalne elektrownie węglowe lub jeszcze droższe atomowe. A wystarczy poszukać i poczytac że OZE z niewielka domieszką paliwa koplanych idealnie się komponuje. Do tego DSR i taryfy dynamiczne. Kiedy mieliśmy ostatnio blackout ? Wtedy jak było mało OZE. OZE rośnie a blackout- u nie widać ?
Bo to Tylko STRASZENIE !
Blackout ostatnio nam groził jak Bełchatów a dokładnie połączenie z nim nawaliło. I to są te „stabilne” moce z węgla. Podobnie atom we Francji – taki stabilny a przez kilka miesięcy brakowało im prądu bo MUSIELI je wyłączyć bo była WADA.
Ale skąd taki pęd na CENTRALIZACJE energetyki (el. węglowe i atomowe)….. bo to tworzy wspaniałe miejsca pracy. Są tak duże że nikt nie pozwoli aby upadły bo jeszcze pójdą pod sejm protestować ….. patrz górnicy.
Do Emeryt iżynier: jeżeli ktoś w kontekście akumulowania energii pisze o akumulatorach żelowych to jest dupa a nie inżynier. Żelowe są układach podtrzymania napięcia a nie w magazynach energii …. one nie nadają się do pracy cyklicznej (ładowanie – rozładowanie) !!!