Stagnacja rynku PV w Czechach i na Słowacji

Stagnacja rynku PV w Czechach i na Słowacji
Foto. Oregon DOT, flickr cc

Nasi południowi sąsiedzi, którzy kilka lat temu byli liderami w budowie krajowego potencjału fotowoltaiki, ostatnio notują jedynie symboliczny wzrost zainstalowanych mocy w PV. Wprowadzone regulacje i stworzony przez polityków oraz media niekorzystny klimat wokół PV, które były następstwem boomu w sektorze solarnym, nadal blokują jego rozwój. 

Według europejskiego stowarzyszenia branży solarnej SolarPower Europe, na koniec 2015 r. w Czechach działały elektrownie fotowoltaiczne o łącznej mocy 2,1 GW, co czyniło ten kraj 8. największym rynkiem PV w Europie. 

Ponad 2 GW zainstalowanych mocy to jednak głównie efekt inwestycji zrealizowanych na początku obecnej dekady. Po spektakularnym rozwoju czeskiego rynku fotowoltaicznego, napędzanego wyjątkowo atrakcyjnym systemem taryf gwarantowanych, rząd w Pradze szybko uciął preferencyjne stawki za sprzedaż energii, a do tego nałożył wysokie opodatkowanie zysków ze sprzedaży energii z PV, które objęło również inwestycje zrealizowane przed wprowadzeniem restrykcyjnych regulacji.

REKLAMA

Od tamtego czasu czeski rynek PV praktycznie stoi w miejscu. „PV Magazine” podaje, że w ubiegłym roku Czesi przyłączyli do sieci tylko 4,83 MW systemów PV, a rok wcześniej jedynie 1,1 MW. Przyłączenia nowych instalacji w ubiegłym roku miały wynikać głównie ze wsparcia oferowanego w ramach rządowego programu poprawy efektywności energetycznej budynków.

Co ciekawe, mimo trwającej już od kilku lat stagnacji na czeskim rynku PV oraz mimo braku inwestycji w farmy wiatrowe, Czesi znacznie przekraczają już swój cel OZE na rok 2020. Zgodnie z unijnym prawem, do 2020 r. powinni zwiększyć udział zielonej energii w krajowym zużyciu do 13 proc., podczas gdy już w 2015 r. osiągnęli poziom 15,1 proc.

REKLAMA

Podobna sytuacja ma miejsce na rynku fotowoltaicznym na Słowacji, gdzie w ubiegłym roku powstały instalacje fotowoltaiczne o mocy zaledwie 5 MW – o 3 MW więcej niż w roku 2015 i o 1 MW więcej niż w roku 2014. Łączny potencjał fotowoltaiki na Słowacji wynosi już jednak 545 MW, co jest efektem boomu inwestycyjnego z początku obecnej dekady. Po oferowanych wówczas wysokich taryfach za sprzedaż energii nie ma już śladu, a słowacki sektor PV może liczyć jedynie na rządowy program dopłat do najmniejszych instalacji OZE, w tym do instalacji fotowoltaicznych o mocy do 10 kW. Budżet tego programu wynosi 45 mln euro.

Słowakom, w przeciwieństwie do Czechów, nie udało się jeszcze osiągnąć krajowego celu OZE na 2020 r. W 2015 r. udział źródeł odnawialnych w zużyciu energii na Słowacji wynosił 12,9 proc. wobec celu na 2020 r. wynoszącego 14 proc. 

Podobna, niekorzystna dla inwestorów sytuacja miała zresztą miejsce w innych krajach regionu, które wprowadziły kilka lat temu wysokie taryfy za sprzedaż energii, które szybko zostały wycofane, a przy okazji wprowadzano ograniczenia w przyłączaniu nowych instalacji PV.

Przykładem takiego trendu jest Rumunia, gdzie jednak w ubiegłym roku zainstalowano więcej elektrowni PV – około 70 MW, a rok wcześniej niecałe 80 MW. Łączny potencjał fotowoltaiki w tym kraju sięga 1,37 GW, a łączna moc wszystkich OZE wynosi około 4,5 GW. Rumunia już w  2015 r. zrealizowała swój cel OZE na rok 2020, osiągając udział zielonej energii w krajowym miksie na poziomie 24,8 proc. wobec celu na 2020 r. na poziomie 24 proc.

Co ciekwawe – mimo braku zobowiązań w zakresie produkcji energii odnawialnej, które przyjęły na siebie należące do Unii Europejskiej Słowacja czy Rumunia – obecnie dużo lepiej rozwija się rynek fotowoltaiczny na graniczącej z tymi krajami Ukrainie. W ubiegłym roku Ukraińcy mieli uruchomić elektrownie fotowoltaiczne o mocy około 100 MW, a całkowity potencjał PV w tym kraju przekroczył 500 MW. 

red. gramwzielone.pl