Orsted tłumaczy się z awarii wielkiej farmy wiatrowej

Orsted tłumaczy się z awarii wielkiej farmy wiatrowej
Orsted

Duński koncern energetyczny Orsted odniósł się do odnotowanego w Wielkiej Brytanii blackoutu i roli, jaką w awarii brytyjskiej sieci energetycznej odegrała budowana przez niego największa na świecie morska farma wiatrowa.

W piątek 9 sierpnia w godzinach popołudniowych częstotliwość w brytyjskiej sieci spadła do poziomu 48,8 Hz i  w efekcie – aby zrównoważyć spadek podaży energii i nie doprowadzić do tego, aby blackout ogarnął większą część kraju, operator brytyjskiego systemu elektroenergetycznego National Grid odłączył od zasilania kilka regionów, w tym część Londynu.

Wiadomo, że gwałtowny spadek dostępnych mocy był spowodowany awarią dwóch wielkich jednostek wytwórczych, co doprowadziło do spadku częstotliwości sieci i czasowego wyłączenia części odbiorców, aby uchronić system przed dalszym spadkiem częstotliwości, w efekcie wypadnięciem kolejnych elektrowni i rozprzestrzenieniem się awarii na cały kraj.

REKLAMA

W pierwszym przypadku chodziło o należącą do RWE elektrownię gazową Little Barford o mocy 730 MW. W drugim – chodziło o wchodzącą właśnie do brytyjskiego systemu elektroenergetycznego morską farmę wiatrową Hornsea One.

Na razie brytyjski operator systemu elektroenergetycznego National Grid wykonał już na zlecenie krajowego regulatora rynku energii Ofgem raport, w którym wskazał przyczyny awarii. Wnioski do tej pory nie zostały w pełni ujawnione, powinny zostać upublicznione w najbliższych dniach.

Wiadomo, że zakłócenie w sieci w piątek 9 sierpnia wywołało uderzenie pioruna w infrastrukturę przesyłową National Grid, ale wiadomo też, że takie sytuacje są notowane regularnie i nie prowadzą do tak negatywnych skutków.

Do przyczyn awarii odniósł się już także duński koncern energetyczny Orsted, który stoi za inwestycją w morską farmę wiatrową Hornsea One – która nie została jeszcze ukończona, ale już teraz posiada miano największej na świecie farmy wiatrowej na morzu, mogącej pracować z mocą około 0,8 GW z docelowego poziomu 1,218 GW.

W piątek 9 sierpnia uruchomione dotąd elektrownie wiatrowe na Hornsea One pracowały na pełnych obrotach, gdy momentalnie moc oddawana przez nie do sieci spadła do zera.

REKLAMA

Orsted tłumaczy tę sytuację „serią rzadkich, niespotykanych wydarzeń, które zaszkodziły sieci i w czasie których Horsea One doświadczyła technicznego problemu, skutkującego gwałtownym zatrzymaniem produkcji”.

Duński koncern dodaje, że standardowo National Grid poradziłby sobie z wypadnięciem z systemu tak ogromnego poziomu generacji, który zapewniała farma wiatrowa Hornsea One.

Rzecznik duńskiej firmy dodał, że jeśli operator brytyjskiego systemu elektroenergetycznego miałby jakiekolwiek obawy o bezpieczeństwo związane z funkcjonowaniem wielkiej farmy wiatrowej, nie zostałaby dopuszczona do eksportu energii do sieci.

Orsted jednocześnie zapewnił, że w części systemu, w którym pojawił się problem, została przeprowadzona rekonfiguracja mająca wykluczyć ponowne pojawienie się błędu w przypadku wystąpienia w przyszłości podobnych „ekstremalnie rzadkich zdarzeń”.

Farma wiatrowa Hornsea One powstaje na Morzu Północnym, w odległości ponad 100 km od wybrzeża brytyjskiego hrabstwa Yorkshire. Złożą się na nią 174 turbiny o jednostkowej mocy 7 MW, które zostaną rozlokowane na powierzchni ponad 400 km2 i które dostarczy Siemens Gamesa.

Uruchomienie całej farmy wiatrowej Hornsea One ma nastąpić w pierwszym kwartale 2020 roku, jednak już teraz łączna moc składających się na nią elektrowni wiatrowych, które uzyskały status operacyjny, przekracza moc dotychczas największej morskiej farmy wiatrowej na świecie – uruchomionej w ubiegłym roku, również u brytyjskich wybrzeży, farmy wiatrowej Walney Extension o mocy 659 MW.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o