Ostra dyskusja w Sejmie nt. ustawy o elektrowniach wiatrowych

Ostra dyskusja w Sejmie nt. ustawy o elektrowniach wiatrowych
Fot. Sejm RP, flickr cc

Z jednej strony krytyka ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe przez posłów opozycji, z drugiej strony obrona proponowanych regulacji przez posłów PiS, którzy argumentując potrzebę przyjęcia przygotowanej przez nich ustawy nie przebierali w słowach, używając na temat sektora wiatrowego takich fraz jak „korupcja” czy „układy mafijne”.

Procedowanie przygotowanego przez PiS poselskiego projektu ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych (nazywanej ustawą odległościową lub antywiatrakową) rozpoczęło się w Sejmie w dniu 16 marca, a już po dwóch dniach obradowanie zakończyła specjalnie powołana do tego celu sejmowa podkomisja. Wczoraj podczas plenarnego posiedzenia Sejmu podsumowano prace Komisji Infrastruktury, która zajęła się przygotowaniem ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe.

Zgodnie z proponowaną ustawą, farmy wiatrowe będą mogły być lokalizowane wyłącznie na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Projekt przewiduje, że wiatrak będzie można postawić w odległości nie mniejszej niż 10-krotność jego wysokości (wraz z wirnikiem i łopatami) od zabudowań mieszkalnych i mieszanych oraz obszarów szczególnie cennych z przyrodniczego punktu widzenia (np. parków narodowych czy krajobrazowych, rezerwatów). W myśl projektu nie będzie można rozbudowywać istniejących farm wiatrowych, które nie spełniają kryterium odległości – dozwolony będzie tylko ich remont i prace niezbędne do prawidłowej eksploatacji.

REKLAMA

Pierwotnie podobne ograniczenie odległościowe miało obowiązywać w zakresie budowy domów, które nie mogłyby powstawać w odległości bliższej niż odpowiadająca 10-krotnej wysokości znajdującej się w pobliżu elektrowni wiatrowej.

W toku prac w Sejmie posłowie PiS zdecydowali się jednak na złagodzenie tego kryterium. W efekcie projektowana ustawa pozwala na przebudowę, nadbudowę, rozbudowę, remont, montaż i odbudowę budynku mieszkalnego stojącego w odległości mniejszej niż wyżej opisana.

Na etapie prac w Komisji Infrastruktury do projektu wprowadzono ponadto poprawki, które m.in. umożliwiają budowę domów mieszkalnych w mniejszej odległości od elektrowni wiatrowej niż wymagana, jeżeli takie inwestycje są uwzględnione w obowiązujących planach zagospodarowania przestrzennego. W sytuacji, gdy takich dokumentów nie ma, komisja zaproponowała, aby gminy miały 12 miesięcy na uchwalenie planów miejscowych przewidujących lokalizację budynków mieszkalnych na dotychczasowych zasadach.

Wczoraj sprawozdanie z prac Komisji Infrastruktury nt. ustawy o elektrowniach wiatrowych na forum Sejmu przedstawił poseł Grzegorz Schreiber. Przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości wymieniał jego zdaniem szkodliwe oddziaływania farm wiatrowych na zdrowie ludzi i zwierząt, w tym hałas, migotanie cienia czy infradźwięki. Wskazał też na – jego zdaniem – zły stan techniczny montowanych w Polsce elektrowni wiatrowych.

Te argumenty w dalszym etapie wczorajszej dyskusji w Sejmie znalazły rozwinięcie w wypowiedziach innych posłów PiS.

Poseł PiS Jan Mosiński ocenił, że elektrownie wiatrowe w innych krajach powodują choroby, do których zaliczył nowotwory. Dodał, że po ich wybudowaniu wartość okolicznych działek spada średnio o 60 proc.

Z kolei poseł PiS Piotr Polak stwierdził, że 90 proc. montowanych w Polsce elektrowni wiatrowych to przestarzała technologia, a poseł PIS Marek Matuszewski ocenił, że ustawa o elektrowniach wiatrowych kończy „korupcję i mafijne układy”.

Broniąc się przed argumentami, że PiS nie dopuścił do wprowadzenia zgłaszanych przez opozycję poprawek do ustawy „antywiatrakowej”, poseł Schreiber wskazał, że na etapie prac komisji i powołanej specjalnie podkomisji, wprowadzono po kilkanaście zmian. Poseł Schreiber zaliczył do nich wspomniane umożliwienie realizacji zabudowy mieszkaniowej w pobliżu farm wiatrowych, umożliwienie budowy mikroinstalacji OZE, gdy w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego dany teren nie ma przeznaczenia produkcyjnego, czy przeniesienie odpowiedzialności za wydawanie decyzji środowiskowych na regionalne dyrekcje ochrony środowiska.

Posłanka PiS Anna Paluch, która przewodniczyła pracom podkomisji pracującej nad ustawą odległościową, wskazała wczoraj w Sejmie, że ta ustawa nie zablokuje rozwoju farm wiatrowych ma morzu, a także mikroinstalacji wiatrowych o mocy do 40 kW.

Dodała, że do projektu ustawy wprowadzono – idąc za sugestią Najwyższej Izby Kontroli, która oceniła, że 1/3 inwestycji wiatrowych powstawało na gruntach osób pełniących funkcje w gmiach: wójtów czy radnych – obowiązek składania oświadczeń o występowaniu konfliktu interesu, a osoby, które nie wyłączyłyby się z takich gminnych postępowań, powinny podlegać procedurom dyscyplinarnym.

Podkreśliła, że posłowie wykreślili z projektu ustawy artykuły 27 i 31, które dotyczyły części obowiązków względem Urzędu Dozoru Technicznego, a także zaproponowano wydłużenie czasu na uchwalenie zmian w miejscowych planach zagospodarowania, przewidujących lokowanie budynków mieszkalnych z 12 do 36 miesięcy, a także wydłużono okres na wydawanie decyzji o warunkach zabudowy do 36 miesięcy.

Sąsiedztwo elektrowni wiatrowej jest tak wielkim problemem, że nie powinniśmy tej traumy zwiększać – oceniła te zmiany Anna Paluch.

Wtórująca posłance Paluch inna posłanka PiS Anna Milczanowska oceniła, że „mamy w końcu rząd, który zajął się polityką energetyczną kraju”.   

Krytyka opozycji

Posłanka Małgorzata Chmiel z Platformy Obywatelskiej oceniła, że przyjęcie ustawy antywiatrakowej spowoduje paraliż inwestycji w źródła odnawialne w Polsce, a także uniemożliwi rozwój najtańszego źródła OZE i ograniczanie emisji CO2.

Wytknęła przy tym, że ustawa będzie oznaczać dodatkowe roszczenia w stosunku do gmin, a także możliwy będzie upadek działających już farm wiatrowych. Jak bowiem oceniła, na skutek przyjętych regulacji, opłaty z nimi związane wzrosną 3-krotnie.

Odnosząc się do kryterium odległościowego przypomniała, że tak restrykcyjnych odległości farm wiatrowych nie stosują inne kraje i podała przykłady Francji, gdzie obowiązuje minimalna odległość 500 m, a także Austrii, gdzie ten dystans wynosi ok. 500-1000 m.

REKLAMA

W obronie rynku wiatrowego stanął poseł Sylwester Chruszcz z klubu Kukiz’15, wskazując, że potrzebna jest ustawa, która wyważy argumenty przeciwników farm wiatrowych i pogodzi je z potrzebą rozwijania sektora wiatrowego. Jak mówił, energetyka wiatrowa to „dobrze rozwijająca się gałąź przemysłu”, 50 proc. inwestycji to „czysto polskiej pieniądze”, a z tego 20 proc. to inwestycje realizowane przez państwowe koncerny energetyczne.

Dodał, że jego zdaniem z restrykcji powinno się wyłączyć elektrownie wiatrowe o pionowej osi obrotu, uznając, że to technologia „mająca przyszłość, mało szkodliwa i bardzo innowacyjna”.

Poseł Kukiz’15 mówił ponadto, w kontekście dodatkowych opłat dla inwestorów, że „nie powinniśmy dusić tej branży”. Zaproponował, aby maksymalna wysokość opłaty dla UDT wynosiła 0,1 proc.

Odnosząc się szerzej do rozwoju OZE poseł Chruszcz powiedział także, że „inwestowanie w fotowoltaikę czy biogazownie nie wyklucza węgla” i że „okaże się w przyszłości, że to Niemcy i Szwecja będą mieć tańszą energię”.

Poseł Chruszcz pytał też jak wygląda sprawa notyfikacji ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwróciło wcześniej uwagę, że ta ustawa może być niezgodna z unijną dyrektywą o odnawialnych źródłach energii.

Poseł Michał Stasiński z Nowoczesnej zwracał uwagę, że przygotowana przez PiS ustawa zagraża branży, w której pracuje ok. 8,5 tys. osób i w której działa kilkaset polskich firm.

Odnosząc się do powodów przygotowania ustawy antywiatrakowej, poseł Nowoczesnej mówił, że ludzie protestują także przeciwko innym inwestycjom, budowie dróg, mostów, linii energetycznych czy spalarni śmieci i pytał, czy „idąc tą logiką” PiS przedstawi regulacje, które też zablokują te inwestycje.

Michał Stasiński mówiąc o dyskusji w parlamencie na temat OZE, ocenił, że i tak nie wpłynie ona na finalny kształt regulacji dla sektora wiatrowego. – Dywagacje mają charakter zastępczy i nie uchronią przed likwidacją branży – powiedział.

Dodał, że w opinii PiS „energetyka ma być oparta na zadłużonym, nieopłacalnym przemyśle wydobywczym”. – Nie uratujecie polskiego węgla niszcząc OZE (…) Paradoksalnie zniszczenie OZE działa na niekorzyść węgla i polskich koncernów energetycznych – komentował.  

Poseł Mieczysław Kasprzak z PSL przypomniał, że w 2007 r. posłowie Prawa i Sprawiedliwości opowiadali się za rozwojem energetyki wiatrowej i wskazywali, że może się ona przyczynić do rozwoju gospodarczego.

Za regulacjami proponowanymi przez PiS opowiedział się natomiast poseł niezrzeszony Janusz Sanocki, wskazując, że poparłby nawet ustawę, która w całości zlikwidowałaby farmy wiatrowe w Polsce. Oceniał przy tym, że „energia wiatrowa jest najdroższa”, „koszty energii wiatrowej są trzy razy wyższe niż węglowej” i że w tym celu wystarczy tylko sięgnąć do opracowań. Posłów sprzeciwiających się tej tezie oskarżył o „bolszewizm”.

Posłowi Sanockiemu wtórował poseł Ryszard Bartosik z PiS, który również stwierdził, że koszty produkcji energii z farm wiatrowych są najwyższe. Z kolei poseł PiS Krzysztof Szulowski pytał z sejmowej mównicy „jak to możliwe, że w demokratycznym kraju można było budować farmy wiatrowe?”.

Dzisiaj poprawkami do ustawy antywiatrakowej, które wczoraj zgłoszono podczas posiedzenia plenarnego, zajęła się sejmowa Komisja Infrastruktury.

Posłowie powinni wkrótce przystąpić do głosowania nad projektem ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe. Większość sejmowa, którą posiada PiS, umożliwia przyjęcie tej ustawy nawet przy pełnym sprzeciwie partii opozycyjnych.

W harmonogramie posiedzenia Sejmu w tym tygodniu nie przewiduje się na razie głosowania nad tą ustawą. Kolejną okazją do jej przyjęcia w drugim czytaniu będzie posiedzenie Sejmu zaplanowane w dniach 8-10 czerwca br.

Nagranie z wczorajszej dyskusji w Sejmie na temat elektrowni wiatrowych (od godziny 18.59):

Dzisiejsze posiedzenie sejmowej Komisji ds. Infrastruktury dot. poprawek do ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych:

gramwzielone.pl