Losy pierwszego projektu offshore na Bałtyku

Losy pierwszego projektu offshore na Bałtyku
danishwindindustryassociation/ flickr cc-by-nc-2.0

Jak potoczyła się sprawa projektu farmy wiatrowej na Bałtyku, w sprawie którego wystąpiono o warunki zabudowy już w roku 2004? {więcej}

O warunki zabudowy dla farmy wiatrowej o mocy 135 MW na tzw. Ławicy Słupskiej wystąpiło konsorcjum spółek Baltic Trade and Invest i T&W Energia. Chociaż wniosek w tej sprawie złożono już w roku 2004, inwestor musiał czekać na decyzję 5 lat. 

Jak informuje „Rzeczpospolita”, ostatecznie resort infrastruktury wydał decyzję odmowną, podtrzymując decyzję Urzędu Morskiego w Słupsku i stwierdzając, że elektrownie wiatrowe w planowanej lokalizacji kolidowałyby z tzw. systemem rozgraniczania ruchu statków. Skargę inwestora oddaliły WSA i NSA. 

REKLAMA

Po niepowodzeniu z uzyskaniem warunków zabudowy, inwestor w roku 2010 złożył wniosek po pozwolenie na budowę wraz z raportem oddziaływania na środowisko sporządzonym w 2004 roku. 

REKLAMA

W tym wypadku resort infrastruktury poprosił o opinię ministerstwa rolnictwa, które stwierdziło, że realizacja projektu może mieć negatywne oddziaływanie na środowisko morskie. Ponadto, zdaniem resortu rolnictwa, raport środowiskowy przedstawiony przez inwestora opierał się o nieaktualne dane.

– Zdaniem spółki natomiast raport wskazuje, że jest to jedna z najbardziej korzystnych lokalizacji na Bałtyku. Nie ma znaczenia, że został on sporządzony w poprzednich latach, gdyż nie zmieniły się warunki prawne, środowiskowe i rybołówstwo. Nie wymienia też żadnych realnych zagrożeń środowiskowych. Jeżeli minister rolnictwa uważa, że jest inaczej, zgodnie z art. 23 ust. 2 ustawy o obszarach morskich sam powinien wykazać, dlaczego w tym miejscu nie można zlokalizować farmy wiatrowej – informuje „Rzeczpospolita”. 

Sprawa ponownie znalazła się w sądzie i do tej pory nie została zakończona. – Na tym stanęło. Postanowienie II instancji, podjęte w wyniku odwołania spółki, zostało wydane z naruszeniem art. 24 § 5 kodeksu postępowania administracyjnego – stwierdził WSA. Ponieważ firmował je ten sam wiceminister, który rozpatrywał sprawę w I instancji, sąd był zobligowany je wyeliminować i nie mógł go ocenić merytorycznie. Wyraził więc jedynie nadzieję, iż zarówno spółka, jak i minister rolnictwa, do którego wraca teraz sprawa, wykorzystają ten czas na skrupulatniejsze udokumentowanie swoich stanowisk – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził na początku marca br., oddalając skargę kasacyjną inwestora, że planowana lokalizacja na tzw. Ławicy Słupskiej koliduje ze strefą rozgraniczania ruchu statków uzgodnioną przez Polskę, Niemcy i Danię i zaakceptowaną przez inne kraje bałtyckie, która obowiązuje formalnie jednak dopiero od 2010 roku. 

gr