PSEW: Energetyka odnawialna to nie hazard

PSEW: Energetyka odnawialna to nie hazard
Janusz Gajowiecki, prezes PSEW. Fot. Gramwzielone.pl (C)

Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że nowe zasady ustalania opłaty zastępczej, które Ministerstwo Energii chce wpisać do ustawy o OZE, zdestabilizują funkcjonowanie farm wiatrowych rozliczanych w systemie zielonych certyfikatów.

PSEW ocenia, że stanie się tak po wprowadzeniu nowego, zaproponowanego przez Ministerstwo Energii mechanizmu obliczania tzw. opłaty zastępczej, wpływającej na cenę zielonego certyfikatu. Łączny przychód instalacji OZE zostanie ograniczony – jak ocenia Stowarzyszenie – do poziomu nie przekraczającego 312 zł/MWh, przy czym nie ma gwarancji, że taka cena zostanie osiągnięta.

PSEW wylicza, że będzie to już czwarta ingerencja w rynek zielonych certyfikatów na przestrzeni ostatnich pięciu lat.

REKLAMA

– Rząd znów stawia na szali istniejący już w naszym kraju potencjał zielonej energetyki. Zakłada się z inwestorami w OZE o stawkę, przy której przetrwają oni manipulowanie cenami świadectw pochodzenia – komentuje Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Wprowadzenie nowego mechanizmu oznacza głęboką ingerencję w rynek i jest kolejnym przejawem wprowadzenia przepisów naruszających nabyte prawa inwestorów. To grozi falą bankructw w sektorze zielonej energii i kolejnymi pozwami przeciwko Skarbowi Państwa – ocenia PSEW.

REKLAMA

Stowarzyszenie powołuje się na analizę skutków wprowadzenia takiego zapisu do prawa, którą przeprowadziła firma TPA i z której wynika, że ok. 70 proc. istniejących instalacji wiatrowych znowu znajdzie się w sytuacji, w której ich właściciele będą mieć trudność ze spłatą zadłużenia bankowego, tym razem już długotrwałego, doprowadzającego do bankructwa

Takie żonglowanie prawem wyznaczającym ramy funkcjonowania kapitałochłonnych inwestycji w OZE zburzy odradzające się ostatnio zaufanie banków i międzynarodowych koncernów chcących stawiać kolejne farmy na lądzie w Polsce i rozwijać energetykę wiatrową w polskiej strefie Bałtyku. Nie wejdą w tak ryzykowny biznes, który w obecnych okolicznościach należałoby raczej nazwać hazardem – twierdzi Janusz Gajowiecki.

Rząd osiągnie skutek odwrotny do zamierzonego. Bo nie dość, że nie spełni celów w zakresie OZE, to jeszcze skazuje polską gospodarkę na utratę konkurencyjności, a Polaków na smog i wysokie rachunki za prąd – dodaje prezes PSEW.

PSEW wskazuje przy tym, że odnawialne źródła energii, w tym mający największy udział w krajowych mocach OZE wiatraki, już wpływają na ceny prądu. W ostatnie wietrzne dni pracujące na pełnych obrotach moce, z zainstalowanych 6 GW, doprowadzały niekiedy do spadku giełdowej ceny energii poniżej 200 zł/MWh. To kilkadziesiąt złotych poniżej cen z ostatnich miesięcy.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.