PSEW: prezydencka ustawa zagraża rozwojowi energetyki wiatrowej

PSEW: prezydencka ustawa zagraża rozwojowi energetyki wiatrowej
Lollie Pop, flickr cc-by-2.0

{więcej}Kancelaria Prezydenta RP skierowała do konsultacji społecznych projekt ustawy o ochronie krajobrazu, w którym proponuje zaostrzenie zasad lokalizacji elektrowni wiatrowych. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ostrzega, że wprowadzenie proponowanych zapisów zahamuje rozwój tego sektora w Polsce. Ma również wątpliwości, co do ich zgodności z Konstytucją.
 
Inwestycje w farmy wiatrowe już teraz obarczone są znacznym ryzykiem inwestycyjnym, spowodowanym m.in. przez złożone procedury wydawania niezbędnych decyzji lokalizacyjnych. Procedury związane z lokalizacją elektrowni wiatrowych trwają zwykle kilka lat i wiążą się ze znacznymi kosztami. W połączeniu z załamaniem się systemu wsparcia i przedłużającymi się pracami nad Ustawą o OZE, powoduje to coraz wyraźniejsze ograniczenie tempa rozwoju sektora oraz wycofywanie się licznych inwestorów z polskiego rynku. Według Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej zaproponowany projekt ustawy o ochronie krajobrazu w obecnym brzmieniu jest nie do przyjęcia dla branży.
 
Projekt ustawy w przedstawionym do konsultacji kształcie będzie ograniczał możliwości rozwoju zielonej energetyki w Polsce poprzez nałożenie rygorów lokalizacyjnych i ustanowienie kolejnych obszarów, na których nie będzie można realizować inwestycji. Co więcej, proponowane regulacje w znaczący sposób ograniczą władztwo planistyczne gmin, które jest podstawą porządku konstytucyjnego w Polsce – podkreśla Wojciech Cetnarski, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. – Jestem przekonany, że swoboda decydowania o zagospodarowaniu przestrzennym gmin oraz kwestiach związanych z inwestycjami energetycznymi (w tym instalacjami OZE) powinna pozostać w gminie, ponieważ to one realizują procesy decyzyjne związane z oceną oddziaływań inwestycji na krajobraz. Przeniesienie jej na poziom województwa siłą rzeczy spowoduje mniejszą dokładność.
 
Jeśli projekt wejdzie w życie, o lokalizacji wiatraków będą decydowały samorządy wojewódzkie na podstawie audytów krajobrazu, których łączny koszt ma wynieść około 6,4 mln zł w ciągu trzech lat.  Wydatki samorządu województwa na wykonanie audytów krajobrazowych zostaną pokryte z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. 
 
W wyniku wdrożenia zapisów projektu w obecnym kształcie gminy zostaną zupełnie pozbawione wpływu na ochronę krajobrazu na własnych terenach. Jedyna możliwość udziału gmin w procesie tworzenia audytu krajobrazowego oraz urbanistycznych zasad ochrony krajobrazu ogranicza się w ich przypadku do zajęcia stanowiska w formie opinii. Nie jest ona jednak wiążąca dla Marszałka i sejmiku województwa. Równocześnie dla gminy nie przewidziano żadnej ścieżki odwoławczej od audytów lub możliwości zmiany urbanistycznych zasad ochrony krajobrazu ustalanych przez władze województwa. W rezultacie decyzje planistyczne podejmowane będą na poziomie województwa, a skutki tych decyzji będą ponosiły przede wszystkim społeczności gminne. W opinii PSEW gminy powinny przynajmniej wiążąco uzgadniać te dokumenty, tak, aby konsensus władz województwa i gminy był warunkiem przyjęcia jakichkolwiek ograniczeń.
 
Przeniesienie znacznej części elementów władztwa planistycznego gmin na województwa kłóci się z zapisaną w Konstytucji regułą pomocniczości mówiącą o tym, że „odpowiedzialność za sprawy publiczne powinny ponosić przede wszystkim te organy władzy, które znajdują się najbliżej obywateli”. – Jest prawie niemożliwe, żeby z poziomu województwa regulować kwestie krajobrazowe na poziomie każdej gminy, każdej miejscowości. Przestrzegamy przed nadregulacją, czyli wprowadzaniem nowych stref ochrony krajobrazowej i przed przeniesieniem tych decyzji na poziom wojewódzki, bo dla gmin to będzie olbrzymi problem – alarmuje Wojciech Cetnarski
 
Według PSEW punktem wyjścia do tworzenia regulacji chroniących krajobraz na danym obszarze powinny być obszary zgłaszane przez gminy. Na rekomendację zasługuje zmiana podejścia ustawodawcy z obecnego – centralnego do oddolnego, na zasadzie inicjatyw oddolnych gminy („bottom-up”). Gminy, jako najbardziej związane z lokalnym krajobrazem i najlepiej znające ich aktualny stan, mogą wnieść wiele merytorycznego wkładu do ochrony krajobrazu. Ustawodawca dostrzegł to w odniesieniu do reklamy, która może być sankcjonowana przez prawo miejscowe stanowione przez gminę. Zastosowanie podobnego mechanizmu w ochronie krajobrazu przyrodniczego, który może być koordynowany przez władze województwa, będzie bardziej uzasadnione.
 
Z powodu braku w ustawie odpowiednich przepisów przejściowych dla etapu ubiegania się o pozwolenie na budowę lub też zgłoszenia robót budowlanych, projekt uderza w prawa nabyte inwestorów. W rezultacie inwestor, nawet, jeśli zgodnie z prawem uzyskał decyzję administracyjną lub zlokalizował swoją inwestycję w miejscowym planie w oparciu o dotychczasowe przepisy albo o przepisy przejściowe, ostatecznie nie będzie miał możliwości realizacji inwestycji na jej końcowym etapie z powodu niezgodności planu lub warunków zabudowy z urbanistycznymi zasadami ochrony krajobrazu.
 
PSEW docenia inicjatywę ustawodawczą dotyczącą dobra wspólnego, jakim jest przestrzeń publiczna, ale środki powzięte wobec energetyki wiatrowej są niewspółmierne do realnych potrzeb i będą wdrażane ze szkodą nie tylko dla inwestorów, ale przede wszystkim dla budżetu Państwa oraz gmin, których rola w procesie ochrony krajobrazu została zmarginalizowana. Istnieje ryzyko, że tak daleko idące ograniczenia możliwości realizacji inwestycji wiatrowych mogą wpłynąć na niewywiązanie się Polski z wiążących zobowiązań w zakresie produkcji energii ze źródeł odnawialnych.
 
Wiele z założonych celów można uzyskać przez konsekwentne egzekwowanie istniejących przepisów i ich rozszerzenie w zakresie ochrony krajobrazu, jak również poprzez wdrażanie szeroko rozumianych dobrych praktyk. Przedstawiony projekt wymaga dłuższych konsultacji oraz zaangażowania w proces legislacyjny wszystkich zainteresowanych stron, w szczególności inwestorów i gmin. 

PSEW

REKLAMA
REKLAMA