Siemens i Saft za dwa lata ruszą z produkcją baterii

Siemens i Saft za dwa lata ruszą z produkcją baterii
Siemens press

Europejskie konsorcjum, w skład którego wchodzi m.in. Siemens czy należąca do  francuskiego koncernu paliwowego Total firma Saft, chce rzucić wyzwanie azjatyckim producentom, uruchamiając w ciągu kilku lat fabrykę baterii litowo-jonowych, początkowo z płynnym, a docelowo ze stałym elektrolitem. Aby konkurować z producentami z Azji, potencjał uruchomionych fabryk powinien umożliwiać wytwarzanie w skali roku baterii o pojemnościach liczonych w dziesiątkach GWh.

Należący do Total producent baterii Saft, niemieckie firmy Siemens i Manz, a także belgijska firma z sektora chemicznego Solvay mają wspólnie uruchomić w ciągu dwóch lat produkcję nowej generacji baterii litowo-jonowych, których gęstość będzie o połowę wyższa niż w produkowanych obecnie bateriach Li-Ion.

Produkcja baterii z płynnym elektrolitem miałaby rozpocząć się w pierwszej połowie 2020 roku, a od roku 2024 produkowane mają być baterie ze stałym elektrolitem, których wdrożenie w samochodach elektrycznych powinno przełożyć się na obniżenie kosztów i zwiększenie zasięgu.

REKLAMA

Ten projekt wpisuje się w inicjatywę zapoczątkowaną przez Komisję Europejską, o nazwie European Battery Alliance, mającą połączyć wysiłki europejskich państw i firm w celu budowy silnego przemysłu bateryjnego, będącego w stanie konkurować z obecnie dominującymi na rynku ogniw i baterii firmami azjatyckimi.

– Prognozowany potencjał tego rynku jest ogromny – do roku 2025 może on osiągnąć wartość 250 mld euro rocznie, a nasz popyt na baterie powinien wynieść 200 GWh, a globalnie 600 GWh. Potrzebne skala i dynamika wskazują, że żaden podmiot nie może poradzić sobie samemu. European Battery Alliance stanowi parasol dla perspektywicznych partnerstw w całym łańcuchu dostaw – ocenia unijny komisarz ds. unii energetycznej Maros Sefcovic.

Siemens i Saft są już zresztą częścią European Battery Alliance. Siemens włączył się ponadto w projekt szwedzkiej firmy Northvolt, inwestując w nią 10 mln euro. Szwedzi chcą być największym europejskim producentem baterii Li-Ion i planują uruchomienie do 2023 r. produkcji baterii o łącznej pojemności 32 GWh, a więc zbliżonej do zdolności produkcyjnych tzw. Gigafactory, którą w Nevadzie uruchamia amerykańska Tesla.  

Póki co rynek baterii litowo-jonowych jest zdominowany przez firmy z Azji – chińskie BYD i CATL, a także koreańskie LG Chem i Samsunga.

BYD już w przyszłym roku chce produkować baterie o łącznej pojemności 48 GWh, a rok później – 60 GWh.

REKLAMA

Z kolei CATL jest w trakcie budowy fabryki o mocach produkcyjnych wynoszących 24 GWh. Zakład zostanie uruchomiony ok. 2020 r. i wówczas moce produkcyjne CATL wzrosną do 88 GWh.

Konsorcjum z udziałem Siemensa i Saft szacuje – podobnie jak Komisja Europejska – że w 2025 r. europejski rynek będzie potrzebować baterii o pojemności około 150-200 GWh, a jego wartość wzrośnie wówczas do około 250 mld euro.

– Wartość inwestycji potrzebnych, aby zostać liderem w produkcji baterii do roku 2030 to miliardy euro, a nawet dziesiątki miliardów euro – komentuje cytowany przez Reutersa Jean-Baptiste Pernot, dyrektor operacyjny w firmie Saft.

Saft specjalizuje się w budowie baterii bazujących na licie i niklu, w które zaopatruje przemysł transportowy i elektroniczny, a ostatnio jest coraz aktywniejszy w zakresie budowy stacjonarnych magazynów energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych.

Francuska firma ma na koncie m.in. kontrakt na dostawę magazynów energii o mocy 10 MW do Portoryko, które chce zwiększyć udział OZE w swoim miksie energetycznym do 20 proc. do roku 2035.

Z kolei Siemens rozwija równolegle inne technologie magazynowania energii. Chodzi m.in. o system Future Energy System (FES), w którym nadwyżka energii odnawialnej zostanie zamieniona w ciepło poprzez ogrzanie otoczonych materiałem izolacyjnym skał. Więcej na ten temat w artykule: Siemens ma kolejny pomysł na magazynowanie energii.

gramwzielone.pl

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o