Ministerstwo Energii wycofuje się ze zmian w zielonych certyfikatach

Ministerstwo Energii wycofuje się ze zmian w zielonych certyfikatach
Fot. Ministerstwo Energii

W opublikowanym ostatnio przez Ministerstwo Energii projekcie nowelizacji ustawy o OZE znalazły się zapisy, których wdrożenie mocno uderzyłoby w producentów energii odnawialnej rozliczających się w systemie zielonych certyfikatów. Teraz ME wycofuje się z tych propozycji.

Jak poinformowało Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, główną zmianą, wprowadzoną przez Ministerstwo Energii na obecnym etapie procedowania najnowszego projektu nowelizacji ustawy o OZE, jest wykreślenie z niego zapisów dotyczących nowego sposobu obliczania opłaty zastępczej.

Jak przypomina PSEW, wysokość opłaty zastępczej ma kluczowe znacznie dla ceny zielonych certyfikatów, stanowiących – obok cen energii – jedno z głównych źródeł przychodów instalacji odnawialnych źródeł energii, które powstawały do połowy 2016 r. (zgodnie z ustawą o OZE prawo do przyznawania zielonych certyfikatów przysługuje przez 15 lat od uruchomienia produkcji energii w tym systemie).

REKLAMA

Wycofując się z propozycji zmian w zasadach wyznaczania opłaty zastępczej, Ministerstwo Energii uwzględniło rekomendacje zarówno branży OZE, jak też międzynarodowych izb handlowych, banków i reprezentantów energetyki konwencjonalnej, które alarmowały o szkodliwych skutkach tych zapisów dla istniejących instalacji OZE.

Cieszymy się, że minister energii uwzględnił argumenty przedstawione przez wiele organizacji podczas konsultacji społecznych. Pokazał tym samym, że na sercu leży mu zarówno zrealizowanie przez Polskę celu OZE na 2020 r., jak i walka o czystą i tanią energię dla Polaków. Jedynie rozwój odnawialnych źródeł energii, w tym farm wiatrowych na lądzie dostarczających dziś prąd po najniższym koszcie, jest w stanie w sposób trwały obniżać hurtowe ceny energii. Bez taniej energii nie będzie konkurencyjności naszego przemysłu i rozwoju gospodarki – komentuje Janusz Gajowiecki, prezes PSEW, oceniając efekty konferencji uzgodnieniowej, która odbyła się dzisiaj w Ministerstwie Energii.

W konsultacjach społecznych projektu ustawy o OZE udział wzięło kilkadziesiąt podmiotów. Łącznie zgłoszono ponad 300 uwag.

Jak informuje PSEW, najwięcej miejsca poświęcono energetyce wiatrowej, w tym nowej formule naliczania opłaty zastępczej, wpływającej w sposób pośredni na cenę zielonych certyfikatów.

Zielone certyfikaty stanowią, obok cen energii, główne źródło przychodów przedsiębiorców wytwarzających energię z instalacji zbudowanych do połowy 2016 r.

Projekt nowelizacji ustawy o OZE, opublikowany przez Ministerstwo Energii pod koniec lutego, proponował wprowadzenie mechanizmu zaniżania ceny zielonych certyfikatów poprzez powiązanie opłaty zastępczej z cenami energii.

PSEW ocenia, że nowa formuła byłaby skrajnie niekorzystna dla działających już w Polsce elektrowni OZE, a przyjęcie zmian skutkowałoby ograniczeniem przychodów instalacji do nieprzekraczalnego poziomu ok. 312 zł/MWh, łącznie ze sprzedaży energii elektrycznej i zielonych certyfikatów, podczas gdy biznesplany większości istniejących farm wiatrowych miały uwzględniać przychody rzędu 400-450 zł/MWh.

REKLAMA

Uwagę na to w swoich stanowiskach zwracało zarówno Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej jak i Związek Banków Polskich.

Polsko-Portugalska Izba Gospodarcza (PPCC) podobnie jak Rada OZE przy Konfederacji Lewiatan zwrówiły też uwagę, że byłaby to już kolejna w ciągu kilku ostatnich lat ingerencja w system wsparcia instalacji OZE. Jak zauważało Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie (TGPE), skupiające największe podmioty posiadające aktywa konwencjonalne, nawet nowelizacja ustawy o OZE z września 2017 r. (tzw. Lex Energa) obniżająca opłatę zastępczą stanowiła mniejsze zagrożenie, gdyż wyznaczała rosnącą perspektywę poziomu opłaty, a tym samym cen certyfikatów, co miało zachęcić do handlu i ożywiało rynek.

Przy założeniu wzrostu cen energii na rynku konkurencyjnym w 2019 r. do poziomu 240 zł/MWh opłata zastępcza w 2020 r. spadnie już do poziomu 70 zł/MWh. Taki mechanizm stanowi całkowite odejście od doczasowych zasad systemu zielonych certyfikatów – można przeczytać w stanowisku TGPE do zapisów najnowszego projektu nowelizacji ustawy o OZE.

W ocenie Towarzystwa utrudni to planowanie pracy jednostek na biomasę, co uderzyłoby w polskich wytwórców. W konsekwencji pogłębiłaby się luka w realizacji celu OZE na 2020 r. 

Przy pozostawianiu tego zapisu błędem jest oczekiwanie produkcji 5 -6 TWh/rok z biomasy. Może to być poziom znacznie niższy. W takiej sytuacji nie należy zakładać udziału OZE na poziomie 19,1 proc., w krajowym zużyciu energii – przekonywała z kolei należąca do Enei Elektrociepłownia Białystok.

PSEW dodaje, że wiele podmiotów wskazywało także na konieczność uwzględnienia w projekcie ustawy o OZE kwestii związanej z usunięciem ograniczeń lokalizacyjnych.

Utrzymanie zasady 10h, wprowadzone ustawą o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, skutkuje zahamowaniem rozwoju sektora OZE, którego siłą napędową w poprzednich latach był przyrost mocy z farm wiatrowych czytamy w stanowisku Stowarzyszenia.

Należy rozważyć, czy nie umożliwić lokalizacji elektrowni wiatrowych w odległości mniejszej niż 10h, na przykład 5h, w przypadku uzyskania jednoznacznej pozytywnej opinii społeczności lokalnej, wyrażonej w konsultacjach społecznych przeprowadzonych według zasad konsultacji społecznych obowiązujących w gminach, wśród osób stale zamieszkujących na obszarze potencjalnego oddziaływania farmy wiatrowej. Uwzględnienie uwarunkowań lokalnych stanowić będzie o realizacji władztwa i decyzyjności na poziomie lokalnej społeczności i administracji samorządowej – ocenia Stowarzyszenie Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej w swoim stanowisku.

Przedstawiciele Ministerstwa Energii mieli obiecać, że zajmą się kwestią liberalizacji zapisów odległościowych w ramach kolejnej nowelizacji ustawy o OZE.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.