Bełchatów znowu liderem. Truje najbardziej w Unii Europejskiej

Bełchatów znowu liderem. Truje najbardziej w Unii Europejskiej
Elektrownia Bełchatów. Fot. Greenpeace Polska

Do pierwszej dziesiątki największych emitentów CO2 w Unii Europejskiej wleciał Ryan Air. W rankingu, zdominowanym przez niemieckie elektrownie, wygrywa jednak znowu elektrownia z Polski.

W opublikowanym przez firmę konsultingową Sandbag rankingu największych unijnych emitentów gazów cieplarnianych za 2018 r. pozycję lidera utrzymała należąca do PGE elektrownia w Bełchatowie, która w ubiegłym roku wyemitowała 38,3 Mt CO2 – o 2 proc. więcej niż w roku 2017.

Kolejne miejsca – od 2. do 9., z wyjątkiem miejsca 8., zajęły elektrownie niemieckie. Na drugim miejscu znalazła się należąca do RWE elektrownia w Neurath, która wyemitowała w ubiegłym roku 32,2 Mt CO2 (+8 proc.), a na trzecim również należąca do niemieckiego koncernu energetycznego elektrownia w Niederaußem, która wyemitowała 25,9 Mt CO2, notując jednak spadek rok do roku o 5 proc.

REKLAMA

Czwarta była należąca do LEAG elektrownia w Janschwalde z emisjami 22,8 Mt (-3 proc.),  piąta wchodząca w skład grupy RWE elektrownia w Weisweiler (16,8 Mt, – 11 proc.),  a miejsca 6. i 7. zajęły elektrownie LEAG w Schwarze Pumpe i Lippendorf – odpowiednio 12,4 Mt (+9 proc.) oraz 11,7 Mt (+3 proc.).

Do tego samego koncernu należy jeszcze elektrownia w Boxberg, która zajęła miejsce 9., emitując 10,2 Mt CO2, czyli o 4 proc. mniej niż rok wcześniej.

Natomiast 8. miejsce przypadło elektrowni Maitsa East w Bułgarii, która należy do koncernu TPP i która wytworzyła w 2018 roku 10,5 Mt CO2 – tyle samo, co w roku 2017.

Pierwszą dziesiątkę w rankingu największych emitentów CO2 w Unii Europejskiej za 2018 rok zamknął Ryanair, który awansował o dwie pozycje na skutek zwiększenia emisji o 7 proc. rok do roku, do poziomu 9,9 Mt.

Wszystkie 9 wymienionych elektrowni wykorzystywało jako paliwo węgiel brunatny.

Emisje z unijnych elektrowni na węgiel brunatny spadły w ubiegłym roku ogółem o 3 proc. w porównaniu do roku 2017 i były niższe o 14 proc. w porównaniu do emisji z roku 2012.

Natomiast emisje ze zlokalizowanych w UE elektrowni na węgiel kamienny w 2018 roku były niższe o 9 proc. w porównaniu z rokiem 2017 oraz o 40 proc. w porównaniu z danymi z roku 2012.

REKLAMA

Ogółem wszystkie emisje notowane w unijnym systemie ETS spadły w ubiegłym roku o 3,5 proc. do poziomu 1754 Mt, a nie wliczając emisji z lotnictwa – o 3,9 proc. do 1686 Mt.

Największy udział w emisjach w ETS miał w 2018 roku przemysł (40 proc., spadek o 1 proc. r/r), 20 proc. emisji pochodziło ze spalania gazu i ropy, a 18 i 17 proc. – odpowiednio ze spalania węgla brunatnego i kamiennego.  

Emisje z lotnictwa stanowiły w ubiegłym roku 4 proc. wszystkich emisji w ETS i wzrosły rok do roku o 5 proc. oraz o 26 proc. w porównaniu z rokiem 2012.

Bełchatów jeszcze bardziej trujący?

Z przedstawionego w ubiegłym miesiącu raportu będącego efektem badań jakości złóż węgla w okolicach Bełchatowa wynika, że po roku 2021 największa na świecie elektrownia na węgiel brunatny będzie zmuszona przejść na gorszej jakości surowiec z odkrywki „Szczerców”.

Jak wyliczyła Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, węgiel w złożu „Szczerców” ma aż o 30 proc. więcej rtęci i ołowiu, jest mocniej zasiarczony i ma wyższą popielność.

ClientEarth informował, że najniższe stężenia szkodliwych substancji znajdują się w węglu dostępnym w planowanej nowej odkrywce w polu „Złoczew”. Budowa nowej kopalni odkrywkowej jest jednak obarczona ogromnymi kosztami. Złoże „Złoczew” znajduje się 50 km od elektrowni Bełchatów. Transport węgla na taką odległość wymagałby budowy nowej linii kolejowej i jej codziennej obsługi tylko na potrzeby kopalni. Przy zakładanym poziomie wydobycia 18 mln ton węgla rocznie oznacza to 35 pociągów kursujących w ciągu doby pomiędzy odkrywką Złoczew a elektrownią Bełchatów.

Autorem analizy wykonanej na zlecenie Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi jest dr Michał Wilczyński, były Główny Geolog Kraju.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.