Merkel szykuje nowy podatek węglowy

Merkel szykuje nowy podatek węglowy
Angela Merkel. Fot. World Economic Forum, flickr cc

Niemcy, największa europejska gospodarka, nadal pozostaje największym emitentem gazów cieplarnianych na Starym Kontynencie, któremu nie uda się zrealizować założonego przez niemiecki rząd celu redukcji CO2 na rok 2020. Teraz Berlin szykuje plan, dzięki któremu możliwe ma być osiągnięcie kolejnych celów w zakresie redukcji emisji. Niemieccy emitenci CO2 muszą liczyć się z dodatkowymi opłatami obok ponoszonych już i rosnących kosztów wynikających z unijnego systemu ETS.

Mimo zwiększenia udziału produkcji energii odnawialnej w elektroenergetyce do ponad 40 proc. niemiecka gospodarka pozostaje nadal największym unijnym emitentem CO2, a kierunek zmiany w energetyce, który obrał niemiecki rząd, mocno podkopała informacja o tym, że Niemcom najpewniej nie uda się osiągnąć wyznaczonych wcześniej celów redukcji emisji do roku 2020.

Rząd Angeli Merkel ma już jednak szykować nową strategię, która umożliwi Niemcom wywiązanie się z celów redukcji emisji CO2 oraz wypełnienie zobowiązań, które Berlin przyjął na siebie przystępując do Porozumienia paryskiego.

REKLAMA

Jak informuje Bloomberg, niemiecki rząd ma sondować, czy w celu dalszego ograniczania emisji lepszym rozwiązaniem będzie wykorzystanie unijnego systemu handlu emisjami CO2 i rozszerzenie go na inne sektory niemieckiej gospodarki, czy jednak efektywniejsze stanie się obarczenie krajowych emitentów nowym podatkiem.

Berlin ma przy tym zakładać, że dodatkowymi kosztami zostaną objęte sektory pozostające poza systemem ETS. Jak podaje Bloomberg, powołując się na wypowiedź niemieckiej kanclerz, ma to być kwestia nie tego – czy, ale w jaki sposób zostanie zaimplementowany taki mechanizm.

Niemiecka minister środowiska Svenja Schulze miała zasugerować wysokość nowego podatku początkowo na poziomie około 20 euro za tonę CO2, czyli poniżej obecnych kosztów emisji w systemie ETS, ale docelowo podatek miałby rosnąć.

REKLAMA

Wysiłki niemieckiego rządu w zakresie nowego podatku węglowego mają ponadto koncentrować się na tym, w jaki sposób zaimplementować go, aby nie osłabić gospodarki. Przemysł odpowiada obecnie za niemal 1/4 niemieckich emisji gazów cieplarnianych.

Bloomberg zauważa przy tym, że niemiecki przemysł i gospodarstwa domowe płacą za „Energiewende” obecnie co roku łącznie około 25 mld euro w dodatkowych opłatach za energię.

Jak przy tym zauważa Bloomberg, niemiecki przemysł nie może powiedzieć, że nie został ostrzeżony przed ewentualnymi dodatkowymi kosztami związanymi z emisjami CO2.

Przystępując do paryskiego porozumienia klimatycznego, największa europejska gospodarka zobowiązała się do ograniczenia emisji o 55 proc. do roku 2030 w porównaniu z emisjami z roku 1990. Według Berlina, w przyszłym roku Niemcom uda się osiągnąć redukcję na poziomie 32 proc.

Bloomberg dodaje, że działania rządu Angeli Merkel w zakresie dodatkowego podatku węglowego zbiegają się w czasie z pracami, które podjął rząd Wielkiej Brytanii szukający nowego mechanizmu mającego ograniczać emisje gazów cieplarnianych po wyjściu z unijnego systemu ETS, aby spełnić brytyjskie zobowiązania wynikające z paryskiej umowy klimatycznej.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.