Net-metering z opłatą dystrybucyjną czy bez? Na co może liczyć polski prosument?

Net-metering z opłatą dystrybucyjną czy bez? Na co może liczyć polski prosument?
Wayne National Forest, flickr cc

Podczas ostatniej konferencji operatorów sieci dystrybucyjnych zorganizowanej przez PTPiRE przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki i Urzędu Regulacji Energetyki opowiedzieli się przeciwko uwzględnieniu w sposobie rozliczania prosumentów opłaty dystrybucyjnej. Ich zdaniem w tzw. net-meteringu powinna być uwzględniona jedynie cena energii. – Zwolnienie prosumentów z opłaty dystrybucyjnej premiowałoby nieopłacalne technologie – ocenił przedstawiciel Urzędu Regulacji Energetyki. 

W projekcie ustawy o odnawialnych źródłach energii znalazł się zapis dający możliwość rozliczenia energii wyprodukowanej i skonsumowanej przez prosumentów, czyli gospodarstwa domowe produkujące energię w mikroinstalacjach OZE. Projekt ustawy wprowadza elementy tzw. net-meteringu, czyli zbilansowania energii wyprodukowanej i jednocześnie skonsumowanej przez prosumenta z energią skonsumowaną z sieci. Nie do końca wiadomo jednak, w jaki sposób to bilansowanie będzie rozliczane. 

Wobec niejasnych zapisów dot. net-meteringu w ustawie o OZE pojawia się wątpliwość, czy w rozliczeniu energii kupionej z sieci z energią wyprodukowaną przez prosumenta powinien być uwzględniany cały koszt energii kupowanej od operatora, a więc nie tylko cena energii, ale i pozostałe koszty skalkulowane w taryfie – w tym przede wszystkim opłata dystrybucyjna – czy tylko sama zawarta w taryfie cena energii, która stanowi ok. połowy tej taryfy.

REKLAMA

Przyjęcie pierwszej interpretacji postuluje branża OZE. Uwzględnienie w net-meteringu całej taryfy było by bowiem korzystniejsze dla prosumentów i przyspieszyłoby czas zwrotu z inwestycji w mikroinstalacje.

Innego zdania są natomiast operatorzy sieci, których zdaniem z net-meteringu powinno się wyłączyć opłatę dystrybucyjną. Ich zdaniem prosumenci dalej powinni bowiem ponosić koszty utrzymania sieci dystrybucyjnych.

Jak informuje wnp.pl, podczas ubiegłotygodniowej konferencji OSD „Przyłączanie i współpraca OZE z systemem elektroenergetycznym” zorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej Adam Dobrowolski, dyrektor Departamentu Rynków Energii Elektrycznej i Ciepła w Urzędzie Regulacji Energetyki ocenił, że prosumenci w dalszym ciągu powinni płacić opłatę dystrybucyjną w wysokości odpowiadającej ilości zbilansowanej energii.

– Przedstawienie tego rozwiązania jako takiego, że nie musimy płacić żadnych opłat, że możemy sobie wszystko kompensować na dodatek jeszcze w ramach gmin poprzez spółdzielnie powoduje, że w zasadzie nieopłacalne technologie mogą stać się z dnia na dzień technologiami bardzo korzystnymi, ale nie dlatego, że one cokolwiek pozytywnego dają, tylko dlatego, że mogą uniknąć płacenia części opłat na rzecz systemu – ocenił przedstawiciel Urzędu Regulacji Energetyki (za wnp.pl).

Zaprezentowane przez przedstawiciela URE postrzeganie inwestycji w technologie prosumenckie przez pryzmat kosztu, a nie inwestycji w innowacyjną gospodarkę jest powszechne wśród większej części przedstawicieli rynku energetycznego. 

Dyrektorowi Departamentu Rynków Energii Elektrycznej i Ciepła URE wtórował podczas konferencji PTPiRE Sebastian Stępnicki, główny specjalista Departamentu Energii Odnawialnej w Ministerstwie Gospodarki.

REKLAMA

Jak podaje wnp.pl, przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki ocenił, że w ramach net-meteringu będzie bilansowana jedynie cena energii, a prosumenci będą musieli zapłacić naliczoną przez zakład energetyczną opłatę dystrybucyjną w ilości odpowiadającej energii, którą sami sobie wyprodukowali.

Co ciekawe, przedstawiciel MG ocenił, że o ile rozwiązanie umożliwiające kompensowanie w ramach net-meteringu zarówno opłat za energię jak i opłat dystrybucyjnych wpisano w projekcie ustawy o OZE z lutego br., to jednak projekt ustawy o OZE zaakceptowany przez rząd w kwietniu br. nie zakładał już kompensowania opłaty dystrybucyjnej.

To jak powinien wyglądać system kompensowania energii produkowanej przez prosumentów pozostaje kwestią sporną, jednak bezsporna jest potrzeba jasnego i precyzyjnego opisania proponowanych rozwiązań w ustawie o OZE.

Problemem jest też fakt, że prawie 10 miesięcy po przyjęciu w ramach tzw. małego trójpaku regulacji, które miały zapoczątkować rozwój prosumenskiego rynku energii elektrycznej i znacząco uprościć proces inwestycyjny, czytelnicy portalu Gramzielone.pl, potencjalni prosumenci, systematycznie zgłaszają problemy stwarzane przez zakłady energetyczne komplikujące i opóźniające proces przyłączenia mikroinstalacji prosumenckich do sieci energetycznej.

Nadrzędnym celem przyjętych we wrześniu 2013 r. regulacji było wdrożenie zapisów unijnej dyrektywy o OZE mających ułatwić przyłączanie do sieci domowych mikroinstalacji OZE. Tymczasem po roku obowiązywania nowych regulacji widać, że przyjęte rozwiązania w zakresie energetyki prosumenckiej w praktyce nie realizują celów unijnej dyrektywy. 

Problematyczny pozostaje również sposób naliczania prosumentom przychodów za sprzedaż energii, zgodnie z którym zakłady energetyczne muszą kupować od nich nadwyżki nieskonsumowanej energii, ale tylko po 80% ceny energii na rynku konkurencyjnym – czyli taniej niż w przypadku ceny kupowanej np. od dużych elektrowni.

Projekt ustawy o OZE ma podtrzymać tą zasadę. Ostatni projekt nowelizacji Prawa energetycznego wniesiony do Sejmu przez PSL zakłada tymczasem podniesienie ceny sprzedaży energii przez prosumentów do 100% ceny energii z rynku konkurencyjnego w roku poprzednim.

Obecne regulacje dla prosumentów, wprowadzone do Prawa energetycznego przez mały trójpak, pozostawiają wiele niejasności m.in. w zakresie zasad rozliczania energii produkowanej w mikroinstalacji. W efekcie stawia to w korzystniejszej pozycji występujące w tej sytuacji w roli monopolisty zakłady energetyczne, które mogą interpretować przepisy dla prosumentów w wygodny dla siebie sposób i na których łaskę są skazani potencjalni prosumenci, którzy nie mogą w praktyce wybrać firmy, do której sieci podłączą swoją mikroinstalację. 

Pozostaje mieć nadzieję, że po rozpoczęciu prac nad projektem ustawy o OZE w Sejmie na niejasności zwrócą uwagę posłowie i wprowadzą do niego zmiany przyczyniające się do rozwoju energetyki prosumenckiej w Polsce, usuwając bariery, których pojawienie się umożliwia przygotowane przez rząd prawo. 

gramwzielone.pl