Przyszłość górników zależy od Komisji Europejskiej

Przyszłość górników zależy od Komisji Europejskiej
Foto. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, flickr cc

Restrukturyzacja górnictwa  wisi na cienkim włosku, który nazywa się niedozwolona pomoc publiczna. Jeśli  wtrąci się Komisja Europejska, to cały projekt runie jak domek z kart, chociaż nie stanie się to szybko – piszą dziennikarze portalu WysokieNapiecie.pl

W sobotę rząd porozumiał się z szefami górniczych central związkowych, co zakończyło dziesięciodniowy strajk na Śląsku. Jak powiedziała premier Ewa Kopacz, porozumienie jest „trudne ale dobre”.

W części mediów nie wiedzieć czemu sensacją była współpraca Kompanii Węglowej z firmą doradczą Boston Consulting Group. Uwadze zupełnie umknął podstawowy problem porozumienia – prawo UE.

REKLAMA

Na dłuższą metę zmodyfikowany plan restrukturyzacji Kompanii Węglowej może okazać się bardziej ryzykowny od programu zatwierdzonego 7 stycznia przez Radę Ministrów.

Spójrzmy, co rząd chciał zrobić, przyjmując program zaproponowany przez Wojciecha Kowalczyka, pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa, a co będzie się faktycznie stało pod naporem związkowców:

Jak miało być: Podział KW na trzy części i przeniesienie kopalni, w których wydobycie nie jest ekonomicznie uzasadnione („Brzeszcze”, „Bobrek–Centrum”, „Sośnica–Makoszowy” i „Pokój”) do Spółki Restrukturyzacji Kopalń i tam ich stopniowe wygaszanie. Program był w pełnej zgodzie z Decyzją Rady UE 787 z 2010, która mówi, że pomoc państwa może iść wyłącznie na wygaszanie kopalń.

Jak będzie: Do SRK trafią „Brzeszcze”, „Sośnica–Makoszowy” (Ruch Makoszowy), „Bobrek–Centrum” (Ruch Centrum) i „Piekary”. „Sośnica” i „Bobrek”, które są kopalniami dwuruchowymi, będą dzielone na dwie części.

Problem w tym, że skoro z założenia żaden z zakładów szykowanych do SRK nie zostanie zamknięty, to spółka nie może skorzystać z pomocy publicznej. Punkt 3 porozumienia przewiduje, że „w/w kopalnie będą prowadzić eksploatację w ramach przygotowanych programów naprawczych zgodnie z decyzją Rady UE nr 787 z 2010”.

REKLAMA

Tymczasem po wykonaniu „planów naprawczych” kopalnie przekazane do SRK mają zostać sprzedane inwestorom albo spółkom pracowniczym.

Decyzja 787 nie przewiduje takiej możliwości

Kopalnie, które otrzymały pomoc „muszą zostać zamknięte, zgodnie z bieżącym planem zamknięcia” (art. 3 Decyzji 787).  Jeśli nie, pomoc będzie musiała zostać zwrócona.

Czy rząd nie zdaje sobie z tego sprawy? – Owszem, jest ryzyko konieczności zwrotu pomocy. Ale to będzie wliczone w cenę sprzedaży kopalni inwestorom –  wyjaśnia nam osoba znająca rządowe plany.

Innymi słowy, Tauron, który zgłosił zainteresowanie kopalnią Brzeszcze będzie musiał zapłacić taką cenę, aby SRK mogła zwrócić nielegalną pomoc publiczną dla tej kopalni. Zgodnie z sobotnim porozumieniem, jeśli nikt nie kupi tej kopalni do września 2015 r., trafi ona do Nowej Kompanii Węglowej. To ta firma będzie musiała zwrócić budżetową dotację.

Ile – to będzie wiadomo bardzo dobrze, bo dla każdej kopalni, która dostanie pomoc, trzeba zgodnie z Decyzją nr 787 prowadzić podwójną księgowość. Osobno przychody ze sprzedaży, osobno pieniądze z budżetu.

Czy znajdzie się inwestor? O tym, jak i o innych rozbieżnościach planu naprawczego Kompanii Węglowej z wynegocjowanym porozumieniem oraz o tym konsekwencjach decyzji rządu i związków zawodowych w pozostałej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Justyna Piszczatowska, Rafał Zasuń WysokieNapiecie.pl