Problem z prawami do emisji CO2

Emisja CO2 w Unii Europejskiej była w zeszłym roku mniejsza o 11,2 proc. Paradoksalnie może to mieć w przyszłości negatywny wpływ na rozwój technologii umożliwiających ograniczanie emisji CO2. {więcej}

Informację o spadku emisji CO2 w UE podała Komisja Europejska, zaznaczając, że zebrane przez nią dane obejmują ok. 80 procent praw do emisji w ramach systemu ETS.

Zapoczątkowany w 2005 roku Europejski System Handlu Emisjami (European Trading Scheme) przyznaje poszczególnym krajom i przedsiębiorstwom limity na emisję CO2, po przekroczeniu których, muszą one płacić kary za każdą kolejną tonę wyemitowanego do atmosfery CO2 lub odkupić pozwolenia na emisję od podmiotów, które ich nie wykorzystały.

REKLAMA

Restrykcjami zostało objętych 12.000 największych fabryk i elektrowni, które odpowiadają łącznie za 44 proc. emisji CO2 przez państwa Wspólnoty. ETS to główne narzędzie w unijnej polityce walki ze zmianami klimatycznymi i wypełniania zobowiązań wynikających z Protokołu z Kioto.

Niemniej jednak, w powszechnej opinii, wspólnotowy System Handlu Emisjami nie przynosi zamierzonych efektów i nie skłania przedsiębiorstw – jak zakładano tworząc ETS – do inwestowania w technologie ograniczające emisję CO2.

Zeszłoroczny spadek emisji jest natomiast efektem zmniejszenia się aktywności unijnego przemysłu. Ponad 30-procentowy spadek emisji CO2 zanotowały gospodarki, które recesja dotknęła najbardziej – Estonia, Węgry czy Hiszpania.

REKLAMA

Większy, niż spodziewali się tego analitycy, spadek emisji w zeszłym roku oznacza, że w latach 2008-2012, czyli w drugiej fazie handlu emisjami, unijne przedsiębiorstwa będą dysponowały większą ilością zezwoleń na emisję, co będzie w dodatku kontynuacją nadwyżki z lat 2005-2007.

Taka sytuacja wpływa na spadek cen pozwoleń na emisję, a także spowalnia inwestycje w zakresie ekologicznych technologii umożliwiających m.in. wyłapywanie i składowanie CO2. Szczególnie duże nadwyżki pozwoleń na emisję ma generujący ogromne ilości zanieczyszczeń przemysł stalowy.

Ponadto, jak informuje mający siedzibę w Londynie think-tank, Environmental Investment Network (EIN), europejskie przedsiębiorstwa przewidując zaostrzenie prawa UE w zakresie emisji CO2 i wzrost cen pozwoleń na emisję w przyszłości, skupują na zapas relatywnie tanie pozwolenia od firm z krajów rozwijających.

Taka sytuacja sprawia, że europejski przemysł, posiadając dużą rezerwę w zakresie dopuszczalnych emisji, nie jest zainteresowany wdrażaniem energooszczędnych i ekologicznych rozwiązań.

Obecnie ceny praw do emisji kształtują się na poziomie ok. 13 euro za tonę CO2, jednak w zeszłym roku cena ta spadła do rekordowo niskiego poziomu 8 euro, co wynikało z faktu, iż znajdujące się w złej kondycji europejskie przedsiębiorstwa masowo odsprzedawały swoje pozwolenia na rynku spot, aby poprawić w ten sposób swoje wyniki finansowe.


Gramwzielone.pl