Klastry energii: co uregulować, a co zostawić rynkowi?
Klastry energii były ponownie tematem posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Górnictwa i Energii. Obecni na nim przedstawiciele firm konsultingowych wskazali na obszary, które wymagają doprecyzowania, podczas gdy urzędnicy Ministerstwa Energii zapewniali, że regulacje dla takich podmiotów powinny pozostawiać członkom klastra swobodę w tworzeniu ich modeli biznesowych. Cześć uczestników sejmowego posiedzenia kwestionowało potrzebę tworzenia klastrów, wskazując inne rozwiązania, które ułatwiłyby rozwój lokalnych systemów energetycznych.
Koncepcja klastrów energii została wpisana do ustawy o odnawialnych źródłach energii wraz z nowelizacją, która weszła w życie z dniem 1 lipca 2016 r.
Zgodnie z definicją zawartą w ustawie o OZE klaster to „cywilnoprawne porozumienie, w skład którego mogą wchodzić osoby fizyczne, osoby prawne, jednostki naukowe, instytuty badawcze lub jednostki samorządu terytorialnego, dotyczące wytwarzania i równoważenia zapotrzebowania, dystrybucji lub obrotu energią z odnawialnych źródeł energii lub z innych źródeł lub paliw, w ramach sieci dystrybucyjnej o napięciu znamionowym niższym niż 110 kV, na obszarze działania tego klastra nieprzekraczającym granic jednego powiatu (…) lub 5 gmin (…), klaster energii reprezentuje koordynator, którym jest powołana w tym celu spółdzielnia, stowarzyszenie, fundacja lub wskazany w porozumieniu cywilnoprawnym dowolny członek klastra energii, zwany dalej „koordynatorem klastra energii”.
Oprócz definicji klastra i zapisu o możliwości udziału takiego podmiotu w aukcjach dla OZE, w osobnym dedykowanym koszyku, w ustawie o OZE brakuje jednak regulacji, które doprecyzowałyby działalność takich podmiotów.
Ministerstwo Energii zapewnia, że zajmie się nimi przy okazji kolejnej nowelizacji ustawy o OZE, nad którą ma teraz pracować.
Podczas ostatniego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Górnictwa i Energii, które było poświęcone koncepcji klastrów, kierunki prac nad klastrami i obszary, które wymagają doregulowania, wskazali przedstawiciele zaproszonych firm konsultingowych.
Jakub Kasnowski, radca prawny z Deloitte ocenił, że obecne przepisy nie tłumaczą, jak mają funkcjonować klastry i że są raczej sygnałem do rozpoczęcia prac nad koncepcją klastrów.
Wpisaną do ustawy o OZE definicję klastrów ocenił jako „niesamowicie zawiłą”, podkreślając, że nie wynika z niej „struktura klastra, która mogłaby stać za tą instytucją”.
– Nie jesteśmy w stanie ustalić, jaka miałaby być formuła klastra, jaka miałaby byś struktura i co ten klaster miałby robić, jakie miałyby być zależności funkcjonalne – mówił Jakub Kasnowski, podkreślając, że złe regulacje mogłyby prowadzić do „pewnych nadużyć i patologii”.
Przedstawiciel Deloitte zwrócił uwagę, że ważne jest przede wszystkim ustalenie podstawy prawnej, na podstawie której miałyby powstawać klastry, sugerując, że regulacje powinny pójść w kierunku spółek prawa handlowego.
Wskazał ponadto, że niejasny jest wykorzystywany w definicji klastra termin „równoważenia zapotrzebowania”, a definicja nie tłumaczy, czy do klastra będą mogli wejść również odbiorcy i czy sieci, którymi będzie przesyłana energia, również muszą należeć do klastra.
Jakub Kasnowski z Deloitte ocenił ponadto, że kluczowe jest doprecyzowanie zasad funkcjonowania klastra w ramach koncesji na wytwarzanie energii. Podkreślił, że określenia wymaga, które podmioty w obrębie klastra miałyby posiadać koncesję i czy miałaby ona obejmować majątek wytwórczy pozostałych wytwórców w ramach klastra.
Podkreślił ponadto, że ważne jest określenie procedur w sytuacjach, gdy klaster jest likwidowany lub gdy odchodzą z niego poszczególni członkowie, i jak wtedy zabezpieczyć interes pozostałych członków klastra.
Przedstawiciel Deloitte zasygnalizował trzy warianty możliwego funkcjonowania klastrów na bazie obecnych regulacji. W pierwszym klaster oprócz wytwarzania zajmowałby się tylko obrotem, w drugim również dystrybucją, a w trzecim – zarówno dystrybucją jak i obrotem.
Bartosz Sankiewicz, doradca podatkowy w Deloitte, zwrócił uwagę na konieczność doprecyzowania relacji między koordynatorem a członkami klastra, a także między klastrem a podmiotami zewnętrznymi, w zakresie rozliczania podatku VAT czy CIT.
Problematyczna w tym kontekście wydaje się sytuacja, dopuszczona przez ustawę o OZE, gdy rolę koordynatora klastra pełni np. fundacja.
– Warto zastanowić się, czy te modele nie wywrócą się od strony rozliczeń podatkowych – mówił przedstawiciel Deloitte.
Bartosz Sankiewicz ocenił, że podobne do klastrów znaczenie z perspektywy podatkowej mają konsorcja, które realizują wspólne przedsięwzięcia, ale nie są podatnikami VAT czy CIT. Dodał, że warto przygotować tak regulacje, aby nie powielać błędów konsorcjów, w przypadku których pojawiły się problemy z rozliczeniami.
Marcin Jędrzejewski z Boston Consulting Group, w swojej prezentacji skupił się na przedstawieniu przykładów klastrów, które działają na świecie. Wśród nich wskazał na klaster działający na wyspie Bornholm, gdzie na źródła wytwórcze składają się elektrownie wiatrowe o łącznej mocy 29 MW, dwie biogazownie o łącznej mocy 2 MW, a także elektrownie pracujące w oparciu o olej, węgiel, zrębki drewna i ropę. Łączna moc wytwórcza to 63 MW. Energię odbiera 28 tys. użytkowników, a roczne zużycie sięga ok. 300 GWh.
Przedstawiciel Boston Consulting zaznaczył, że w kontekście klastrów warto wziąć pod uwagę rozwiązania pozwalające na sterowanie i bilansowanie produkcji, bilansowanie z siecią, prognozowanie generacji, prognozowanie i zarządzanie popytem, magazynowanie energii czy redukcję poboru energii w szczycie.
Marcin Jędrzejewski wskazał ponadto, że ważne jest określenie roli koordynatora, operatora systemu dystrybucyjnego, wskazanie atrakcyjnych rozwiązań taryfowych dla odbiorców w kontekście rozliczeń w klastrze oraz z podmiotami zawnętrznymi.
W kontekście udziału przedstawicieli firm konsultingowych w ubiegłotygodniowym spotkaniu w Sejmie poświęconym klastrom energii warto zaznaczyć, że ostatnio Ministerstwo Energii ogłosiło przetarg na wykonawcę ekspertyzy na temat funkcjonowania klastrów energii. Na wykonanie analizy ME chce przeznaczyć do 100 tys. zł. Więcej na ten temat w artykule: ME szuka wykonawcy ekspertyzy nt. klastrów energii.
Klaster, czyli twór z definicji elastyczny
Wiceminister energii Andrzej Piotrowski odnosząc się do problemów wskazanych przez przedstawicieli firm konsultingowych przyznał, że „na pewno pozostaje szereg rzeczy nierozstrzygniętych”, jednak zaznaczył, że nie powinno się doprowadzić do przeregulowania.
– Klaster to jest twór z definicji elastyczny. Klaster, który jest książkowym przykładem, to jest klaster w Dolinie Krzemowej, który formalnie nie istnieje, ale osiągnął najlepsze rezultaty. W związku z tym, jeśli przeregulujemy gospodarkę, to nic nie uzyskamy – ocenił wiceminister Piotrowski.
– Celowo zostawiliśmy mnóstwo rzeczy otwartych i wychodzimy z założenia, że nasze regulacje będą dokładniejsze tylko tam, kiedy coś z tego będzie musiało wynikać, a więc ktoś dostaje jakieś specyficzne prawo, którego inny nie ma – dodał.
Wiceszef ME komentował ponadto, że klaster nie ma być podmiotem, ale „układem gospodarczym niepowiązanym tożsamością własności”, „mechanizmem działający wzdłuż łańcucha wartości”.
Odnosząc się do możliwości powstania w ramach klastrów różnych zadań – wytwarzania, dystrybucji i obrotu, ocenił, że „będą prawdopodobnie różne przypadki i dobrze, bo to zależy od inicjatorów”.
Komentując sytuację odbiorców energii w ramach klastrów zapewnił, że ME nie chce tworzyć „kołchozów”, nakazując podmiotom przyłączanie się do klastra. – Kupować prąd będzie można, jak dziś, od każdego – powiedział wiceminister energii.
Andrzej Kaźmierski, dyrektor departamentu OZE w Ministerstwie Energii w swojej wypowiedzi ocenił, że energia odnawialna „tania nie jest”, o czym w jego opinii świadczą problemy producentów działających w systemie zielonych certyfikatach, którzy mimo pewnego wsparcia borykają się z trudnościami finansowymi. Dyrektor departamentu OZE w ME pokreślił też, że w klastrach będą mogły uczestniczyć nieodnawialne źródła energii, jednak wówczas wsparcie zostanie rozgraniczone i skorzystają z niego tylko źródła odnawialne
Zwrócił ponadto uwagę na korzyści płynące z możliwości zarządzania w klastrach stroną popytową, co jego zdaniem „może stworzyć racjonalne wykorzystanie energii i racjonalne ceny przy zmiennych taryfach”.
Jaka rola samorządów?
Poseł Ireneusz Zyska, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Górnictwa i Energii, wskazał na potrzebę doprecyzowania roli i uprawnień koordynatora klastra. Wskazywał m.in. na konieczność określenia, na jakich zasadach koordynator klastra ma korzystać z usług zewnętrznych m.in. w zakresie księgowości czy obsługi prawnej.
Ocenił ponadto, że kluczową rolę w klastrach powinny odegrać samorządy, jako podmioty inicjujące powstawanie klastrów. To jego zdaniem byłoby rozwiązaniem „bezpiecznym” dla innych podmiotów przystępujących do klastrów. – Klaster organizowany przez samorząd terytorialny budziłby większe zaufanie dla tych, którzy chcieliby do tego klastra przystąpić – ocenił poseł Zyska.
Po co w ogóle klastry?
Podczas posiedzenia pojawiły się też głosy kwestionujące potrzebę tworzenia nowego typu podmiotów, zamiast prostych regulacji, które odformalizują lokalną produkcję i sprzedaż energii.
Wskazywano na możliwość wzięcia przykładów z innych krajów, w których z powodzeniem działają oparte o OZE lokalne kooperatywy energetyczne.
Sugerowano też wprowadzenie prostszych rozwiązań, w oparciu np. o net-metering, lub takich, które umożliwią realizację tzw. sprzedaży sąsiedzkiej, w przypadku gdy wytwórca energii znajduje się w pobliżu podmiotu zgłaszającego zapotrzebowanie na energię.
Marcin Popkiewicz, autora książek „Świata na rozdrożu” i „Rewolucja energetyczna. Ale po co?” ocenił, że „potrzebujemy lokalnej rozproszonej generacji opartej o rozproszone źródła energii, która zbilansuje się sama w ramach lokalnej sieci dystrybucyjnej”. Ocenił przy tym, że jednak w toku prac nad regulacjami dla klastrów może powstać „twór, który zabije się o własne nogi”. Zaznaczył, że nie jest przekonany, czy najlepszym podejściem jest tworzenie „bardzo formalnego gorsetu” dla lokalnych systemów energetycznych.
Koncepcji klastrów bronił dyrektor departamentu OZE w Ministerstwie Energii Andrzej Kaźmierski.
– Potencjalnie sprzedaż sąsiedzka tak, zbliżona do autoprodukcji (…) powstaje pewna wartość dodana, bo równoważy się podaż z popytem, i żeby zrównoważyć w trochę większej skali podaż z popytem, jednocześnie stworzyć miejsce dla instalacji OZE, bo w gruncie rzeczy one innego miejsca nie mają, to jest jedyne miejsce, gdzie w ekosystemie energetycznym będą mogły żyć, to jest klaster, czyli najmniej formalne porozumienie – odpowiadał dyrektor departamentu OZE w ME.
– Klaster to potencjał do stworzenia nie tylko zarządzania podażą, ale również popytem, bo za pomocą cen możemy dostosować popyt do tego, co się akurat udaje produkować – powiedział Andrzej Kaźmierski.
Transmisja z posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Górnictwa i Energii poświęconego klastrom energii:
gramwzielone.pl