IEO ocenia aktualny projekt nowelizacji ustawy o OZE

IEO ocenia aktualny projekt nowelizacji ustawy o OZE
Grzegorz Wiśniewski / foto: Newseria

Dla inwestorów, rządu i dla rozwoju polskiej branży OZE zaczyna się walka z czasem o to aby aukcje w 2018 roku były sukcesem i aby wolumeny zaproponowane przez ME zostały w pełni wykorzystane ocenia Instytut Energetyki Odnawialnej w analizie najnowszego projektu nowelizacji ustawy o OZE.  

Oceniając projekt przygotowany przez Ministerstwo Energii, który w tym tygodniu zaakceptowała Rada Ministrów, Instytut Energetyki Odnawialnej wskazuje, że mające być konsekwencją tej nowelizacji aukcje „są kluczowe dla realnego wzmocnienia szans na wypełnienie przez Polskę zobowiązań w zakresie OZE i uzyskania szeregu innych korzyści gospodarczych z tego tytułu”.

IEO szacuje, że jeżeli dalsze prace legislacyjne będą przebiegały w zwykłym trybie, można oczekiwać uchwalenia ustawy, a następnie jej podpisania przez prezydenta w czerwcu/lipcu br., a przepisy ustawy (z wyjątkiem zmian w definicji biomasy) mają wejść 14 dni od daty ogłoszenia, co daje szansę na przeprowadzenie przez URE aukcji w III, najpóźniej w IV kw. br.

REKLAMA

Instytut wskazuje też na zagrożenia. – Możliwa słaba podaż projektów w aukcji w 2018 r., brak wpisanego do ustawy, zapowiadanego planu aukcji na kolejne trzy lata i „majstrowanie” przy definicji biomasy (wchodzącej w życie w styczniu 2020r.) mogą oznaczać szaleńczy zamysł i politykom uzasadnić podjęcie (iście szaleńczej) decyzji  o masowym powrocie współspalania biomasy z węglem w elektrowniach  systemowych w 2020 roku. Odbiorców energii kosztować będzie tyle samo (przemysł drzewny znacznie więcej), ale taki nakład nigdy się nie zwróci. A po 2020 roku wszyscy solidarnie za tak nierozważny krok dostaliby – w ramach „Pakietu zimowego UE” – dodatkowy rachunek na spłacenie „renty zacofania” – ocenia IEO.

IEO zwraca uwagę, że weryfikacji wymagają też niektóre ceny referencyjne dla systemu aukcyjnego. – Przepisy dają nadmierną swobodę politykom w realizacji partykularnych celów (obdzielania apanażami grup interesów) i stawiają za mało wymagań w zakresie ich monitorowania, kontroli i informacji publicznej – czytamy w stanowisku.

REKLAMA

Oceniając nowe instrumenty wsparcia w postaci FiT i FiP, które mają objąć mniejsze biogazownie i hydroelektrownie, IEO ocenia, że „głównym powodem małej skuteczności proponowanego rozwiązania jest skierowanie instrumentów wyłącznie dla wybranych technologii o technicznie ograniczonych odnawialnych zasobach energii i ograniczonego potencjału gospodarczego, a wykluczenie z prawa do korzystania z instrumentu tych, które mogłyby być stosowane znacznie bardziej powszechnie: np. fotowoltaiki, ale także systemów mikrokogeneracyjnych na biomasę oraz małych wiatraków”.

Pomimo rozwinięcia skomplikowanego instrumentarium legislacyjnego w zakresie małych instalacji OZE, przyrost produkcji energii z OZE z tego powodu w 2020 roku (okres rozliczenia się Polski ze zobowiązań) będzie znikomy – zakłada IEO.

Instytut wskazuje w tym kontekście, że „najważniejsze zadanie, jakie stoi przed Sejmem, to poszerzeniu katalogu technologii OZE mogących korzystać z taryf FiT, gdyż ma tu miejsce ewidentna dyskryminacja części inwestorów i odbywa się ona kosztem odbiorców energii”.

Link do pełnej opinii IEO nt. ostatniego projektu nowelizacji ustawy o OZE.

red. gramwzielone.pl