W 2016 roku w Polsce zabraknie energii elektrycznej?

W 2016 roku w Polsce zabraknie energii elektrycznej?
Bert K, flickr cc-by-2.0

Pozyskiwanie mocy interwencyjnych, uruchamianie połączeń transgranicznych i próby {więcej}zredukowania zapotrzebowania na moce u dużych zakładów – to działania podejmowane przez spółkę zawiadującą krajowym systemem energetycznym. Eksperci przestrzegają, że w latach 2015-217 możemy mieć problemy z pokryciem zapotrzebowania na energię.
 
– Duży niepokój mamy o lata 2015, 2016, 2017. Z naszych analiz wynika, że najtrudniejszy może być rok 2016, kiedy wycofywane jednostki i brak nowych dużych elektrowni może dać nam się we znaki – informuje Grzegorz Tomasik, członek zarządu PSE Operator. – To może być rok, w którym margines rezerwy mocy zbliży się do bardzo niebezpiecznych granic.

Ponad 100 kotłów z 36 elektrowni, elektrociepłowni i zakładów przemysłowych od 1 stycznia 2016 roku będzie musiało spełniać ostrzejsze normy emisyjne. Cześć z nich, ze względu na unijne zobowiązania dotyczące ochrony środowiska, ma zostać wyłączona właśnie w tym czasie.

Aby poradzić sobie z tym problemem, PSE Operator próbuje pozyskać ok. 500 MW mocy interwencyjnych. Jeszcze w tym roku chce ogłosić przetarg na ich zakontraktowanie. Według analiz operatora, taka dodatkowa ilość mocy wystarczyłaby do pokrycia krajowego zapotrzebowania na energię w tym newralgicznym momencie.

REKLAMA

Operator podejmuje także inne działania, by nie dopuścić do blackoutu, czyli przerwy w pracy systemu elektroenergetycznego lub jego znacznej części. – To również rozmowy z odbiorcami i uruchomienie programów zarządzania stroną popytową, czyli możliwość zredukowania zapotrzebowania dużych odbiorców przemysłowych w okresach szczytowego poboru – mówi Grzegorz Tomasik. Firma rozmawia też z wytwórcami energii o ewentualnych przesunięciach czasu pracy niektórych jednostek.

REKLAMA

 – Chodzi o te jednostki, które muszą być wyłączane, ale mają limity godzinowe, a nie wpisane sztywno daty. Dzisiaj można by pracować innymi jednostkami, a tamte pozostawić na ten newralgiczny okres – tłumaczy przedstawiciel PSE Operator. W ubiegłym roku udało się uruchomić połączenie z Ukrainą na poziomie 220 kW, co również ma wspomóc funkcjonowanie polskiego systemy elektroenergetycznego.

 – W tej chwili pracujemy nad odbudową połączenia 750 kW, które mamy z Ukrainą nieczynne od pewnego czasu. Myślimy również o możliwościach zwiększenia wymiany transgranicznej na istniejących połączeniach. Lada moment mamy zamiar uruchomić kolejny projekt. Chodzi o zakontraktowanie i zainstalowanie przesuwników czasowych na granicy zachodniej, na dwóch połączeniach z Niemcami – podsumowuje Grzegorz Tomasik. – To pozwoliłyby nam sterować dużo lepiej przepływami mocy na tych przekrojach transgranicznych i w związku z tym, uzyskać dodatkowe zdolności, zarówno w imporcie, jak i w eksporcie.

Jednym z rozwiązań problemu blackoutu jest energetyka rozproszona, pokrywająca zapotrzebowanie tam, gdzie ono powstaje, czyli u odbiorcy. W związku z tym, minimalizuje straty i to, zdaniem operatora, jest realne wsparcie pracy systemu. To gwarantuje także większą elastyczność systemu.

Grzegorz Tomasik zaznacza jednak, że problem może pojawić się w przypadku elektrowni wiatrowych czy jednostek solarnych.  – Jeżeli chcemy myśleć w perspektywie energetyki wiatrowej morskiej o naprawdę dużych liczbach, o kolejnych tysiącach megawatów, to niewątpliwie musimy myśleć o projektach takich jak sieci morskie i połączenie farm wiatrowych z innymi krajami. Aby energia mogła się rozpływać o wiele silniejszymi połączeniami transgranicznymi w różne miejsca Europy. Tam, gdzie to zapotrzebowanie akurat będzie większe. Należy wzmacniać połączenia transgraniczne i poważnie zastanowić się nad technologiami magazynowania, które jeszcze są raczkujące – podsumowuje Tomasik.

Na wykonanie tych inwestycji operator zamierza przeznaczyć ponad 8 mld zł do 2016 roku, natomiast do 2025 roku – 23 mld zł.
newseria.pl