Prezes Enei o inwestycjach w OZE

Prezes Enei o inwestycjach w OZE
Florian Gerlach, wikimedia cc-by-3.0

Enea koncentruje swoje plany inwestycyjne na {więcej}elektrowniach wiatrowych. Są tańsze i prostsze w eksploatacji niż biogazownie. Choć z nich także nie rezygnuje.

 – Wiatru mamy w Polsce pod dostatkiem, zwłaszcza na naszym terytorium działalności. Po bardzo udanej transakcji zakupu ostatniej farmy wiatrowej w Bardach, zdecydowanie chcemy iść w tym kierunku. Czyli kupować farmy średniej wielkości, które z jednej strony jest relatywnie łatwo przyłączyć do sieci, a z drugiej – dają już rozsądną produkcję – mówi Maciej Owczarek, Prezes Zarządu, Enea. Farma w Bardach ma moc 50 MW. a Enea może rozbudować ją o kolejne 10 MW. Koszty jej eksploatacji nie są duże, ponieważ wiatraki są zlokalizowane stosunkowo blisko siebie.

REKLAMA

 – Elektrownia rozpoczęła produkcję od marca, więc jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o efektach produkcyjnych. Do podjęcia decyzji o zakupie zachęciła nas bardzo dobra wietrzność, która tam występowała. Jest to jeden z parametrów kluczowych dla przyszłości tego biznesu  uważa prezes Enei.

REKLAMA

Firma nie rezygnuje z inwestycji w inne odnawialne źródła – biogazownie. Choć nie są one tak opłacalne jak wiatraki. Poza tym, kontrowersyjna instalacja w Liszkowie dostarczyła Enei wiele problemów, łącznie z groźbą zamknięcia elektrowni. – Biogazownie są technologicznie nieco bardziej skomplikowane – trudniejsza eksploatacja i utrzymanie. To są zdecydowanie mniejsze moce, wyższe jednostkowe koszty inwestycji – komentuje Maciej Owczarek.

Mimo to, ten obszar nadal pozostaje w obrębie zainteresowania spółki – jej strategia zakłada osiągnięcie do 2020 r. 40-60 MW mocy pochodzących z biogazu. Jednak tego typu inwestycje nie są przez nią traktowane priorytetowo.
newseria.pl