Unijny bank nie będzie finansować elektrowni gazowych

Z finansowania nie tylko elektrowni bazujących na węglu, ale także gazowych zrezygnuje Europejski Bank Inwestycyjny. W zamian EBI zapowiada skupienie się na inwestycjach w pięciu energetycznych obszarach. Na pieniądze z unijnego banku, który weźmie na siebie finansowanie inwestycji w ramach tzw. funduszu sprawiedliwej transformacji, liczy Polska.
Limit emisji 550 g CO2 został przyjęty przez Europejski Bank Inwestycyjny już w roku 2013 i tym samym unijny bank stał się pierwszą międzynarodową instytucją finansową, która wykluczyła możliwość finansowania nawet najbardziej efektywnych elektrowni węglowych.
Teraz EBI idzie o krok dalej.
Rada dyrektorów Europejskiego Banku Inwestycyjnego podjęła wczoraj decyzję, że EBI nie będzie angażować się w projekty elektrowni emitujących powyżej 250 gram CO2/kWh, co oznacza w praktyce wykluczenie możliwości kredytowania elektrowni na gaz.
Nowy standard 250 g CO2/kWh zostanie wprowadzony od końca 2021 roku w miejsce dotychczasowego, który wyklucza finansowanie elektrowni emitujących powyżej 550 g CO2 na kWh, co sprawia, że na pieniądze z Europejskiego Banku Inwestycyjnego nie mogą liczyć inwestorzy planujący budowę elektrowni węglowych.
Jednocześnie Europejski Bank Inwestycyjny wskazał pięć kluczowych obszarów, w które chce zaangażować swoje finansowanie.
Pierwszy to poprawa efektywności energetycznej, co ma umożliwić realizację celów wyznaczonych w nowej unijnej dyrektywie o efektywności energetycznej.
Drugi obszar to inwestycje w odnawialne źródła energii i wsparcie realizacji celu przynajmniej 32-procentowego udziału OZE w unijnym miksie energetycznym w roku 2030.
Trzeci obszar to budowa rozproszonej energetyki wspieranej przez technologie magazynowania energii oraz elektromobilność.
Czwarty obszar to modernizacja sieci elektroenergetycznych, kluczowa w kontekście wzrostu znaczenia energetyki wiatrowej i słonecznej, a także zwiększenie możliwości transgranicznej wymiany energii.
Natomiast piąty obszar oznacza zaangażowanie się EBI w projekty wspierające transformację energetyczną poza Unią Europejską.
Tylko w ciągu ostatnich pięciu lat unijny bank przeznaczył na inwestycje w efektywność energetyczną, odnawialne źródła energii oraz rozwój sieci finansowanie warte w sumie ponad 65 miliardów euro.
W tym w latach 2013-2018 unijny bank przeznaczył na projekty związane z energetyką odnawialną – realizowane w Unii Europejskiej i poza nią – kredyty w wysokości 28 mld euro, a uruchomione dzięki temu OZE mają produkować energię w ilości odpowiadającej zapotrzebowaniu około 45 mln gospodarstw domowych.
W komunikacie informującym o decyzji EBI szef tej instytucji Werner Hoyer przytacza ostatnie dane, które wskazują, że do końca tego wieku globalna temperatura wzrośnie o około 3-4 stopnie C w stosunku do temperatur sprzed ery przemysłowej, czyli powyżej celu 2 st. C wyznaczonego w Porozumieniu klimatycznym zawartym w Paryżu w 2015 r.
Prezes EBI zapowiada ścisłą współpracę z instytucjami unijnymi i państwami Unii Europejskiej w celu osiągnięcia w UE neutralności klimatycznej do 2050 r.
Nie dostaniemy kredytu na elektrownie gazowe
Na pieniądze z unijnego banku, który weźmie na siebie finansowanie inwestycji w ramach tzw. funduszu sprawiedliwej transformacji (ang. Just Transition Fund), liczy Polska.
Pieniądze z funduszu mają wesprzeć dziesięć unijnych państw, które mogą najbardziej odczuć odchodzenie od paliw kopalnych i przejście na niskoemisyjne źródła energii.
EBI ma doradzać i finansować nawet do 75 proc. kosztów inwestycji energetycznych w tych krajach.
W sumie w latach 2021-2030 unijny bank ma przeznaczyć na projekty związane z ochroną klimatu kwotę 1 bln euro.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.