Solar Impuls – samolot na baterie słoneczne

Solar Impulse – samolot napędzany wyłącznie energią ze słońca właśnie wykonał lot trwający 26 godzin. To jednak nie koniec – już za kilka lat ma on oblecieć dookoła świat. Okrążenie Ziemi nie jest jednak celem samym w sobie. {więcej}

Twórcą projektu Solar Impulse jest Bertrand Piccard, który 10 lat temu zasłynął z lotu dookoła świata, do którego posłużył mu balon. Teraz Szwajcar chce powtórzyć ten wyczyn – jednak z wykorzystaniem samolotu napędzanego przez energię słoneczną. Jak sam przyznaje – uwielbia wyznaczać sobie cele i dążyć do ich realizacji, a jego poprzednie dokonania pozwalają wierzyć, że mówi całkiem serio.

Jak podkreśla Piccard, jego celem nie jest wcale zapoczątkowanie rewolucji w lotnictwie. Lot Solar Impulse ma wymiar symboliczny. Dzięki niemu Piccard chce nagłośnić ideę zrównoważonego rozwoju i pokazać możliwości, jakie tkwią w odnawialnych źródłach energii.

REKLAMA

Szwajcar nazywa swoje przedsięwzięcie paradoksem i prowokacją. W świecie napędzanym przez energię wytwarzaną z paliw kopalnych, SolarImpulse ma latać w dzień i w nocy bez paliwa i bez zanieczyszczeń.

Prace nad samolotem zasilanym energią ze słońca trwają od kilku lat. Na początku kwietnia zespół Piccarda przeprowadził pierwszy, półgodzinny lot. Ostatnia, trwająca 26 godzin próba, jest kolejnym z testów, które mają umożliwić Solar Impulse przelot przez Atlantyk, a w końcu – dookoła świata.

Okrążenia świata balonem zajęło Piccardowi niecałe 20 dni. Lot nowatorskiego samolotu trwać ma  zaledwie 20 – 25 dni. W przeciwieństwie do wyczynu sprzed 10 lat nie obejdzie się bez międzylądowania. Pilotowanie samolotu nieustannie przez 3 tygodnie jest po prostu niewykonalne, dlatego Szwajcar przewiduje 5 międzylądowań.

REKLAMA

SolarImpulse, jak na swoje gabaryty – rozpiętość skrzydeł równa ogromnemu Airbusowi A340 – jest stosunkowo lekki. Dzięki zastosowaniu najnowocześniejszych materiałów, głównie włókna węglowego, waży zaledwie 1500 kg. Jak na razie samolot ma jednak bardzo ograniczone możliwości.

Ostatnia próba Solar Impulse pokazała jednak, że zespół Piccarda jest w stanie poradzić sobie z największą barierą –  lotem w nocy. Pytanie tylko, na ile uniwersalny może być Solar Impulse. Ostatni lot odbył się przy idealnych warunkach pogodowych. Start samolotu był wcześniej kilkakrotnie przekładany ze względu na brak optymalnych prognoz pogody.

Jeszcze kilka miesięcy temu lot w nocy, który ma już za sobą Solar Impulse, był niemożliwy. Pokazuje to, jaki postęp wykonał zespół Piccarda, a także możliwości solarnego samolotu, dzięki którym możliwe będzie przekroczenie kolejnych barier.

W sierpniu 2008 roku napędzany bateriami słonecznymi Zephyr –  konstrukcja zbudowana przez angielską firmę QinetiQ – utrzymywała się w powietrzu przez 82 godziny. Był to jednak samolot bezpilotowy i ważył zaledwie 30 kilo.

Zespół Piccarda wierzy, że intensywny rozwój technologii umożliwi wykonywanie rutynowych nocnych lotów, a  wzrost wydajności baterii słonecznych w niedługim czasie pozwoli na zredukowanie ich liczby, co zmniejszy wagę samolotu, stwarzając miejsce nawet dla dwóch członków załogi. 


W 2011 roku powstać ma nowa wersja samolotu – model HB-SIB, który zastąpi testowany obecnie HB-SIA, i którym rok później Piccard chce dokonać przelotu nad Atlantykiem. Jeśli próba ta okaże się skuteczna, nie będzie już przeszkód, aby oblecieć całą ziemię. Jeśli uda się to Szwajcarowi, otworzy on tym samym nową kartę, nie tylko w historii lotnictwa.


Red. Gramwzielone.pl