Elektryki z dotacją vs auta spalinowe – które kosztują mniej?

Elektryki z dotacją vs auta spalinowe – które kosztują mniej?
fot. PSPA

W 2022 roku średnia cena netto leasingowanego samochodu z napędem elektrycznym była tylko o 10 proc. wyższa niż auta spalinowego. Po uwzględnieniu dopłaty z programu Mój Elektryk średnia rzeczywista cena auta elektrycznego wyraźnie spada i jest o 8 proc. niższa od pojazdu spalinowego – wynika z danych PKO Leasing. 

Jak podaje PKO Leasing, który w grudniu 2021 roku podpisał z Bankiem Ochrony Środowiska umowę na udzielanie leasingu z dopłatą w ramach programu Mój Elektryk, taką formą korzystania z aut elektrycznych (EV) zainteresowane są przede wszystkim firmy z sektora małych i średnich przedsiębiorstw (MSP).

Firma wylicza, że w zeszłym roku średnia cena netto leasingowanego samochodu elektrycznego (156 tys. zł) była o  10 proc. wyższa od średniej ceny dla aut spalinowych (140 tys. zł). To oznacza, że po odjęciu dofinansowania (27 tys. zł) w ramach programu Mój Elektryk rzeczywista średnia cena leasingowanego auta elektrycznego jest o 8 proc. niższa od spalinowego. Przy czym jednak wybierane przez przedsiębiorców auta spalinowe to  często luksusowe pojazdy o dużej wartości, a elektryki to w zdecydowanej większości funkcjonalne, miejskie samochody.

REKLAMA

Nie ulega wątpliwości, że elektryfikacja transportu w Polsce nabiera rozpędu, co w dużym stopniu wynika z uruchomienia naboru dla firm w ramach programu Mój Elektryk. To one w pierwszej kolejności myślą o zmianie pojazdu spalinowego na elektryczny. Decydują się na to przede wszystkim firmy z sektora MSP, które włączają elektryki do większej floty – mówi Maciej Matelski, dyrektor Biura Kompetencji ds. Rynku Samochodów Osobowych w PKO Leasing.

Jak dodaje, zauważalny jest wzrost zainteresowania firm kurierskich  leasingiem EV. 

Ile wniosków w Moim Elektryku?

Do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), który prowadzi program Mój Elektryk, dotychczas wpłynęło ponad 8 tys. wniosków o dofinansowanie zakupu w pełni elektrycznych pojazdów. Zdecydowaną większość stanowią wnioski złożone przez firmy leasingowe.

– Złożenie wniosku za pośrednictwem firmy leasingowej ma też tę zaletę, że minimalizuje ryzyko błędów formalnych, np. 95 proc. wniosków z naszym udziałem zostało przyjętych bez korekt. To ważne, bo konieczność wprowadzania poprawek we wniosku znacząco wydłuża czas oczekiwania na dotację, co w wielu przypadkach oznacza po prostu brak dostępu do auta. Aby zniwelować ten problem, zdecydowaliśmy się na wydawanie klientom pojazdów przed oficjalnym otrzymaniem dofinansowania – wyjaśnia Maciej Matelski.

REKLAMA

PKO Leasing wskazuje, że branża widzi potrzebę rozmowy z NFOŚiGW o zmianie progów wartości auta elektrycznego, do jakiego można otrzymać dofinansowanie – obecnie jest to 225 tys. zł w przypadku zeroemisyjnych samochodów osobowych do przewozu maks. 8 osób. 

– Obecne realia rynku motoryzacyjnego sprawiają, że samochody drożeją, a część popularnych modeli przestała się mieścić w widełkach programu. Warto byłoby też zastanowić się nad wsparciem zakupu kilkuletnich aut elektrycznych z drugiej ręki, bo ich ceny są atrakcyjne z punktu widzenia wielu zainteresowanych elektrykami kierowców. To jednak obecnie tylko sugerowane kierunki zmian, które można stawiać jako długoterminowe cele w ramach modyfikacji zasad programu Mój Elektryk – zauważa Matelski.

Leasing stacji ładowania

Wraz z rosnącą liczbą samochodów elektrycznych w Polsce rozwija się też infrastruktura ładowania, choć – jak podkreślają branżowe organizacje Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) i Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA), które prowadzą Licznik Elektromobilności – stacji zasilania EV jest wciąż o wiele za mało.

Coraz bardziej aktywny w tym obszarze jest również rynek leasingu, jednak zainteresowanie punktami i stacjami ładowania wciąż jest znacznie mniejsze niż fotowoltaiką i magazynowaniem energii.

– Rośnie liczba zapytań o leasing stacji ładowania samochodów elektrycznych, a do najbardziej aktywnych grup klientów należą branże transportowa, logistyczna, sieci marketów czy dealerów samochodowych. Na razie jednak głównym obiektem zainteresowania w obszarze zielonej energii pozostaje leasing instalacji fotowoltaicznych czy magazynów energii, aby zwiększać produkcję i autokonsumpcję własnej energii. To oczywiście ma silny związek z elektromobilnością, bo pozwala obniżać koszty ładowania samochodów elektrycznych w przedsiębiorstwie – zauważa Piotr Klimczak, dyrektor Rynku Maszyn i Urządzeń w PKO Leasing.

Firmy zainteresowane punktami lub stacjami ładowania pojazdów elektrycznych mogą je finansować na zasadach dopasowanych do swoich potrzeb i możliwości. Na przykład w PKO Leasing punkty ładowania o mocy do 22 kW oraz stacje ładowania i magazyny energii o mocy powyżej 22 kW są dostępne w leasingu lub pożyczce – minimalna opłata wstępna wynosi 10 proc., a okres finansowania to 48–60 miesięcy.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.