Ember: podejście polskiego rządu ws. PV trudne do zrozumienia

Ember: podejście polskiego rządu ws. PV trudne do zrozumienia
EDF

Brytyjski think-tank Ember ocenił opracowaną przez polski rząd strategię energetyczną pt. Polityka energetyczna Polski do 2040 r., która w ubiegłym tygodniu doczekała się publikacji w Dzienniku Ustaw. Ember wśród mankamentów tego dokumentu wymienia niski cel przyjęty przez polski rząd w zakresie wzrostu mocy w fotowoltaice.

Ember podkreśla, że o ile ostateczna wersja Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. (PEP2040) zawiera „nad wyraz mało ambitny” scenariusz zrównoważonego wzrostu cen uprawnień do emisji CO2 (EU-ETS), który w tej analizie nazywamy jest scenariuszem niskich cen EU-ETS, to jednak dokument uwzględnia też zupełnie nowy plan oparty na wysokich cenach EU-ETS. 

Brytyjski think-tank dodaje, że najnowsza wersja PEP240 lepiej uwzględnia potrzebę szybkiego ograniczenia zużycia paliw kopalnych niż którakolwiek z opublikowanych wcześniej przez rząd oficjalnych strategii, ale zdaniem Ember PEP2040 zawiera też kilka innych ważnych i niepokojących zapisów.

REKLAMA

Zdaniem Ember w polskiej strategii energetycznej nadal nie widać ambicji szybszego odchodzenia od węgla, a przyjęte w PEP2040 założenia zdaniem think-tanku oznaczają, że Polska może samodzielnie postawić pod znakiem zapytania wykonalność unijnego celu redukcji emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 r.

Według nowego scenariusza wysokich cen EU-ETS opisanego w PEP2040 Polska miałaby w 2030 r. wyprodukować 75 TWh energii elektrycznej z węgla. Z kolei zgodnie ze scenariuszem niskich cen EU-ETS byłoby to 113 TWh.

Tymczasem według szacunków, aby osiągnąć redukcję emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej o 55 proc., należy do 2030 r. ograniczyć wytwarzanie energii elektrycznej z węgla do 55 TWh. 


Ember dodaje, że prognoza produkcji energii z węgla wskazana w PEP2040 znacznie odstaje od wyników modelowania wykonanego przez think-tank Forum Energii, w którym nakreślono drogę do osiągnięcia 54 TWh brutto z węgla w 2030 r. nawet bez wykorzystania energii jądrowej. 

REKLAMA

Brytyjski think-tank negatywnie odnosi się także do perspektywy zużycia gazu ziemnego, który według polskiego rządu ma zapewnić stabilizowanie systemu elektroenergetycznego w okresie redukowania mocy wytwórczych w elektrowniach węglowych.

– Raczej nietypowo jak na kraj bez znacznych zasobów gazu ziemnego, Polska planuje największy wzrost wykorzystania gazu ziemnego w całej UE – z 14 TWh (w 2019 r.) do 54 TWh (w 2030 r.). W ten sposób stanie się do 2030 r. trzecim co do wielkości producentem energii z gazu w Unii. Stanowi to znaczącą zmianę w strategii, jako że wcześniej Polska planowała w 2030 r. wyprodukować 21 TWh z gazu ziemnego – czytamy w analizie Ember.

Kolejna uwaga to zbyt wolny, zdaniem Ember, wzrost mocy w energetyce odnawialnej. – W obszarze energetyki wiatrowej cieszymy się z ambicji Polski w zakresie rozbudowy floty offshore i niedawne kroki legislacyjne mające pomóc w osiągnięciu tego celu. Wszelki postęp przyćmiewa jednak rozczarowanie związane z powołaniem się na twierdzenia o rzekomej dezaprobacie dla lądowej energetyki wiatrowej wśród społeczeństwa – ocenia Ember.

Analitycy Ember oceniają przy tym, że jedną z pozytywnych zmian w stosunku do wcześniejszej wersji PEP2040 jest to, że w przeciwieństwie do dokumentu z 2019 r. nowy dokument uznaje, że rozwój OZE doprowadzi do spadku hurtowych cen energii elektrycznej.

Ember chwali jednocześnie Polskę za szybki wzrost mocy w fotowoltaice, która na koniec ubiegłego roku zbliżyła się do 4 GW, jednak brytyjski think-tank odnotowuje przy tym przyjęty w PEP2040 mało ambitny cel dla fotowoltaiki na rok 2030.

– Nowy scenariusz nie uwzględnia potencjału fotowoltaiki w wytwarzaniu energii elektrycznej – nie przewiduje się żadnego wzrostu mocy zainstalowanych instalacji w latach 2025-2035. Jest to osobliwe i raczej trudne do zrozumienia podejście, jeśli uwzględni się wysokie hurtowe ceny energii elektrycznej w Polsce oraz wspomniany wcześniej potencjał OZE do rozwiązania tego problemu. Skala tego niedopatrzenia w PEP2040 jest ewidentna po dokonaniu porównania względem prognozy MAE, zgodnie z którą do 2025 r. Polska osiągnie 12,6 GW mocy zainstalowanej z energii słonecznej – czytamy w analizie Ember.

Pozycja wyjściowa Polski jest bez wątpienia trudna. O ile rząd nie zdecyduje się na kompletny zwrot w zakresie OZE i nie uwolni ich potencjału w celu wyparcia kosztownego wytwarzania energii z węgla, Polska ryzykuje wolne i bolesne odejście od tego paliwa. Nadal istnieje jednak nadzieja, że jeśli Polsce uda się teraz opracować bardziej realistyczny i ambitny plan, osiągnięcie celów klimatycznych na 2050 r. będzie zdecydowanie mniejszym wyzwaniem – oceniają analitycy brytyjskiego think-tanku.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.