SolarWorld znowu ogłasza niewypłacalność
Jeszcze do połowy ubiegłego roku SolarWorld był największym europejskim pionowo zintegrowanym producentem ogniw i modułów fotowoltaicznych. Później jednak niemiecka firma ogłosiła upadłość, a część jej aktywów przejął nowy podmiot, w którym większościowym udziałowcem był twórca potęgi SolarWorld Frank Asbeck. Teraz wniosek o uznanie niewypłacalności zgłosił do niemieckiego sądu „nowy”SolarWorld.
Przez lata największy europejski producent ogniw i modułów fotowoltaicznych – SolarWorld AG – w maju ubiegłego roku ogłosił niewypłacalność.
Po trwającym trzy miesiące okresie, w którym na kontynuowanie produkcji pozwalał program osłonowy niemieckiego rządu i w którym przydzielony przez sąd w Bonn administrator szukał możliwości restrukturyzacji biznesu SolarWorld, a także inwestora chętnego do przejęcia aktywów, ogłoszono, że infrastrukturę niemieckiego potentata przejmie utworzona zaledwie kilka dni wcześniej spółka SolarWorld Industries GmbH – związana z twórcą potęgi SolarWorld Frankiem Asbeckiem (51 proc. udziałów) i katarskim funduszem Qatar Solar Technologies (49 proc.).
Nowy SolarWorld informował wówczas, że będzie zatrudniać niewiele ponad 500 osób, z czego 60 proc. pracowników miało być związanych z obszarem badań i rozwoju. Tymczasem jeszcze w 2016 roku SolarWorld zatrudniał 3,3 tys. pracowników.
Frank Asbeck zapowiedział wznowienie działalności na liniach o potencjale produkcji 700 MW w skali roku z możliwością zwiększenia produkcji do 1 GW w dotychczasowych fabrykach niemieckiej firmy w Arnstadt i Freibergu k. Drezna.
Po wznowieniu działalności SolarWorld informował o pozyskaniu dwóch większych kontraktów na dostawę modułów.
Na początku br. niemiecka firma zdobyła zamówienie na dostawę modułów fotowoltaicznych o mocy 60 MW dla tureckiego dewelopera Inosolar.
Natomiast w październiku ub.r. SolarWorld informował o dostarczeniu 16,5 tys. modułów fotowoltaicznych o łącznej mocy 7,5 MW na farmę fotowoltaiczną, która powstała na terenie byłej bazy wojskowej położonej na wschód od Berlina.
Teraz jednak firma Franka Asbecka, nazywanego w Niemczech „solarnym królem”, po raz kolejny zgłosiła się do sądu w Bonn z wnioskiem o ochronę przed wierzycielami.
Jako powód zgłoszenia wniosku o uznanie niewypłacalności SolarWorld podaje zapowiadane przez Komisję Europejską wycofanie restrykcji celnych w imporcie na teren Unii Europejskiej chińskich modułów fotowoltaicznych, a także nadal spadające ceny modułów.
O ile o planowanym wygaszeniu tzw. minimalnej ceny importowej, która utrudnia producentom z Chin dostęp do europejskiego rynku fotowoltaicznego, było wiadomo już od wielu miesięcy, o tyle w ostatnich tygodniach wysokie cła na import zagranicznych modułów fotowoltaicznych wprowadziły Stany Zjednoczone, które były w ostatnich latach ważnym rynkiem zbytu dla niemieckiego producenta.
Co ciekawe, wprowadzenie ceł przez administrację Donalda Trumpa wynikało z wniosku popartego także przez amerykański oddział SolarWorld, który posiada własne linie produkcyjne, a który kontynuował działalność jako niezależny podmiot po ubiegłorocznej upadłości SolarWorld AG.
red. gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.