Wiatraki na Dolnym Śląsku

Chociaż w Polsce najlepsze warunki dla elektrowni wiatrowych panują na Pomorzu, Dolny Śląsk – zdaniem inwestorów – to także doskonałe miejsce dla tego rodzaju inwestycji. Na pozwolenia czeka tu już ponad {więcej}50 farm wiatrowych. 

Gdy wszyscy inwestorzy, którzy chcą wybudować elektrownie wiatrowe w południowo-zachodnim regionie Polski, uzyskają na to zgodę, już za kilka lat mogą powstać farmy wiatrowe o łącznej mocy 3 GW, co odpowiadałoby potencjałowi 3 elektrowni węglowych.

Na początku tego roku pozwolenie na budowę uzyskał inwestor, który w okolicy Jaworzyny Śląskiej chce postawić wiatraki o łącznej mocy 54 MW wraz z niezbędną infrastrukturą. Taka inwestycja pozwoliłaby na dostarczenie energii elektrycznej dla ok. 1500 gospodarstw domowych.

REKLAMA

Zanim jednak władze gminy wydały wstępne pozwolenie, informacja o budowie elektrowni wiatrowych wywołała spore zamieszanie wśród mieszkańców, którzy podzielili się na zwolenników i przeciwników inwestycji.

– Największe wątpliwości wzbudzała odległość elektrowni wiatrowych od zabudowań, a co za tym idzie związane z tym skutki jak np. hałas, infradźwięki. Mieszkańcy obawiają się przede wszystkim szkodliwości elektrowni wiatrowych dla zdrowia, jak również komfortu ich codziennego życia – wyjaśnia Katarzyna Żygadło z Urzędu Miasta w Jaworzynie Śląskiej.

Protesty osób niezadowolonych z perspektywy budowy wiatraków odniosły już skutek rok wcześniej w Bystrzycy Kłodzkiej, gdzie – początkowo przychylne inwestycji władze – wycofały się z poparcia budowy farmy wiatrowej pod wpływem sprzeciwu mieszkańców.

Władze Jaworzyny nie zmieniły jednak zdania i wydały zgodę – póki co – nt. środowiskowych uwarunkowań realizacji projektu.

– Wydając powyższą decyzję braliśmy pod uwagę pozytywne opinie organów opiniujących i uzgadniających, m.in. Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Świdnicy, który zaopiniował pozytywnie warunki realizacji przedsięwzięcia pod względem wymagań higienicznych i zdrowotnych, z pewnymi zastrzeżeniami. Braliśmy również pod uwagę uzgodnienie Starostwa Powiatowego w Świdnicy dotyczące środowiskowych uwarunkowań zgody na realizację przedsięwzięcia – mówi Żygadło.

Elektrownie wiatrowe oznaczają ogromne – jak na realia gminy – dochody do budżetu. W Jaworzynie szacują, że dzięki wiatrakom budżet gminy zwiększy się co roku o 1.576.000 zł. Tylko z tytułu podatku nieruchomości, który stanowi 2% wartości fundamentów i wież elektrowni wiatrowych, do gminy wpłynie 1.376.000 zł.

Dodatkowe 200.000 zł będzie natomiast pochodzić z podatku od działalności gospodarczej. Ponadto, znaczące korzyści odniosą też właściciele gruntów, na których staną wiatraki. Każdy z nich podpisze z inwestorem umowę dzierżawy.

REKLAMA

Dla władz gminy nie bez znaczenia jest też wpływ planowanego projektu na środowisko. – Na naszym kraju ciążą obowiązki prowadzenia polityki proekologicznej, a co za tym idzie, jako państwo powinniśmy być otwarci na wszelkie rozwiązania umożliwiające pozyskiwanie tzw. zielonej energii. Energetyka wiatrowa jest taką metodą pozyskiwania energii, która nie powoduje żadnych zanieczyszczeń atmosfery, ogranicza degradację środowiska spowodowaną działalnością wydobywczą oraz przeciwdziała zmianom klimatycznych – dodaje Żygadło.

Niemiecki deweloper Sparinvest AG nie może jednak przystąpić jeszcze do budowy. Potrzebne są kolejne zezwolenia, których uzyskanie może potrwać nawet rok. Tymczasem na terenie Powiatu Świdnickiego, w którym znajduje się Jaworzyna Śl., wiatraki chcą budować kolejni inwestorzy.

– Inwestor musi przeprowadzić roczny monitoring pozwalający określić wpływ przedsięwzięcia na bezpieczeństwo przelotów i szlaków migracyjnych ptaków przed rozpoczęciem inwestycji. Ponadto zobowiązano go do przeprowadzenia całorocznego monitoringu wykorzystania terenu przez nietoperze – tłumaczy Żygadło.

Sparinvest musi też przeprowadzić ponowną ocenę oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko w ramach postępowania o wydanie decyzji na podstawie art. 72 Ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnieniu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Powtórna ocena jest niezbędna do wydania ostatecznego pozwolenia na budowę. Konieczna będzie też pozytywna decyzja nt. lokalizacji inwestycji.

Kolejne turbiny na Dolnym Śląsku mogą stanąć w okolicy Głogowa. Chce je wybudować legnicki EWG i szczeciński Domrel. Firmy mają już zgodę właścicieli terenów, na których mają powstać elektrownie wiatrowe, a kolejni właściciele okolicznych gruntów domagają się zmiany lokalnego planu zagospodarowania przestrzennego, który określa możliwe lokalizacje farm wiatrowych. Taka inwestycja oznacza bowiem dla nich roczne dochody liczone w tysiącach euro, a dla lokalnych samorządów – nawet kilka milionów złotych wpływów z podatków.

Wychodząc na przeciw dużemu zainteresowaniu budową farm wiatrowych, tą kwestią zajęło się Wojewódzkie Biuro Urbanistyczne we Wrocławiu, które przygotowało mapę możliwych lokalizacji elektrowni wiatrowych na Dolnym Śląsku. 


„Studium przestrzennych uwarunkowań lokalizacji elektrowni wiatrowych” pokazuje, gdzie inwestycje w wiatraki mogą być najbardziej opłacalne – ze względu na warunki wietrzne, a gdzie takich inwestycji nie powinno się lokować – z powodu przelotu ptaków, występowania nietoperzy czy chronionych obszarów przyrody.

W efekcie, zdaniem wojewódzkich urbanistów, tylko 25 proc. terenów Dolnego Śląska nadaje się do budowy farm wiatrowych. Studium nie ma jednak mocy prawnej. Jego wnioski mają służyć samorządowcom i upraszczać poszukiwania odpowiednich lokalizacji potencjalnym inwestorom.

Co ciekawe, za tereny, na których nie powinno się budować elektrowni wiatrowych, WBU uznało okolice Zgorzelca, gdzie jednak już wcześniej wydano zgodę na postawienie ogromnego parku wiatrowego. W pobliskiej Bogatyni elektrownie chce budować natomiast firma Agro&Ekoplan.

Jeśli tak dalej pójdzie, region znajdujący się przy granicy Czech i Niemiec, który znany jest z potężnej elektrowni węglowej Turów – jednego z czołowych, pojedynczych emitentów CO2 w Europie – może być też czołowym producentem energii 'zielonej’.


Gramwzielone.pl