Niemiecki rynek wiatrowy zwalnia
Niemiecki sektor wiatrowy obawia się spadku inwestycji. Mimo, że Niemcy są nadal zdecydowanym europejskim liderem w budowie farm wiatrowych, pewne spowolnienie inwestycyjne na niemieckim rynku już widać, a wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie się nasili.
Na razie niemiecki rynek wiatrowy rozwija się tradycyjnie najlepiej w Europie. W pierwszej połowie br. nasi zachodni sąsiedzi zainstalowali 497 turbin o łącznej mocy 1,626 GW. Drudzy w Europie Brytyjczycy dołożyli w tym czasie 911 MW (w tym tylko 13 MW na lądzie).
Wynik osiągnięty przez niemiecki sektor wiatrowy jest jednak już o 29 proc. gorszy niż wypracowany w pierwszej połowie 2017 r., kiedy Niemcy dołożyli 2,281 GW.
Na cały 2018 r. niemieckie stowarzyszenie branży wiatrowej Bundesverband WindEnergie zapowiada uruchomienie w energetyce wiatrowej w sumie 3,3-3,5 GW, podczas gdy w latach 2014-17 instalowano przeciętnie 4,6 GW w skali roku.
Spowolnienie w inwestycjach może wynikać z przejścia z dotychczasowego systemu taryf gwarantowanych, czyli stałej stawki za energię przyznawanej producentom energii wiatrowej na okres 20 lat, do systemu aukcyjnego, w którym przyznaje się tylko określony potencjał, który może zostać objęty publicznym wsparciem i o który inwestorzy muszą konkurować, składając możliwie najniższe oferty dotyczące cen sprzedawanej energii.
W drugiej tegorocznej aukcji dla inwestorów planujących budowę farm wiatrowych na lądzie pierwszy raz w historii niemieckiego systemu aukcyjnego nie wykorzystano w całości udostępnionego potencjału.
Cena zaoferowanej przez inwestorów energii wyniosła przeciętnie 57,3 EUR/MWh, co oznacza istotny wzrost w porównaniu do średniej ceny uzyskanej w poprzedniej aukcji z lutego br., która wyniosła 47,3 EUR/MWh.
Do aukcji zgłoszono 111 ofert zakładających budowę farm wiatrowych o łącznej mocy 604 MW. Tymczasem niemieckie władze udostępniły w tej aukcji do podziału potencjał rzędu 670 MW.
Potwierdza to trend, w którym w kolejnych niemieckich aukcjach dla lądowej energetyki wiatrowej składanych jest coraz mniej ofert.
W ostatnich aukcjach usunięto preferencje, z których wcześniej mogły korzystać spółdzielnie energetyczne, czyli podmioty, które zdominowały pierwsze niemieckie aukcje dla wiatru.
W ramach wcześniejszych aukcji spółdzielnie były zwalniane z szeregu wymogów dotyczących koniecznych pozwoleń, a także zyskiwały prawo do zrealizowania inwestycji w znacznie dłuższym okresie – wynoszącym 4,5 roku, a nie 2,5 roku jak w przypadku pozostałych projektów.
Zdominowanie pierwszych aukcji przez spółdzielnie mające na zrealizowanie inwestycji aż 4,5 roku oznacza w najbliższym czasie ryzyko powstania stagnacji w inwestycjach na niemieckim rynku wiatrowym.
Niemiecki sektor wiatrowy wskazuje ponadto na problemy z uzyskiwaniem pozwoleń lokalizacyjnych, które mogą skutkować spadkiem podaży projektów w kolejnych aukcjach wiatrowych.
Taka sytuacja może z czasem doprowadzić nawet do spadku zainstalowanego potencjału energetyki wiatrowej w Niemczech, ponieważ w kolejnych latach z systemu energetycznego zaczną wypadać pierwsze zbudowane w tym kraju farmy wiatrowe, które trzeba będzie wyłączyć na skutek wyeksploatowania maszyn.
W ramach tzw. repoweringu, czyli zastępowania starych elektrowni nowymi, nasi zachodni sąsiedzi w pierwszej połowie 2018 r. zainstalowali 88 elektrowni wiatrowych o mocy 296,5 MW.
Na koniec I połowy br. niemiecki potencjał wiatrowy sięgał w sumie 52,28 GW, na co składało się 29 071 turbin.
red. gramwzielone.pl / redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.