Tak Hiszpania chce uniknąć miliardowych odszkodowań dla sektora OZE

Tak Hiszpania chce uniknąć miliardowych odszkodowań dla sektora OZE
Fot. Pedro Lozano, flickr cc

Hiszpania chce wynagrodzić inwestorom z sektora OZE straty poniesione w wyniku działań poprzedniego rządu w Madrycie, jeśli wycofają roszczenia związane z retroaktywnymi cięciami taryf gwarantowanych. Inwestorzy mają otrzymać gwarancje pewnej stopy zwrotu ze swoich projektów, ale pod warunkiem, że wycofają roszczenia, które są liczone w miliardach euro.

Rząd Pedro Sancheza zabrał się za poprawę warunków inwestycji na rynku OZE, czego symbolem jest wycofanie się z wprowadzonego przez wcześniejszy hiszpański rząd tzw. podatku słonecznego, obciążającego dodatkowymi kosztami prosumentów.

Madryt musi jeszcze uporać się ze sporami powstałymi na skutek wprowadzenia na początku tej dekady działających wstecz cięć w hiszpańskim systemie wsparcia dla OZE, które uderzyły w inwestorów mających pierwotnie zapewnione na wiele lat gwarancje sprzedaży energii po taryfach obowiązujących w momencie rozpoczynania produkcji energii.

REKLAMA

Wprowadzone wcześniej retroaktywne cięcia spotkały się z reakcjami inwestorów, którzy poszli w tej sprawie do sądów. W lepszej sytuacji w tym kontekście są inwestorzy zagraniczni, którzy mają więcej podstaw do dochodzenia swoich racji – choćby na podstawie podpisanej przez Hiszpanię międzynarodowej umowy tzw. Karty energetycznej czy międzyrządowych umów o wzajemnej ochronie inwestycji.

Wcześniej Madryt wygrał jedną ze spraw będących w międzynarodowym arbitrażu, która miała dotyczyć mniejszych cięć wdrożonych wcześniej, w roku 2010. Wyroki na korzyść hiszpańskich władz wydawały też hiszpańskie sądy, zamykając tym samym możliwość dochodzenia praw poszkodowanym inwestorom pochodzącym z Hiszpanii. Kolejne wyroki nie były jednak korzystne dla Madrytu.

Wprowadzone w 2013 roku cięcia taryf miały uderzyć w około 64 tys. inwestycji na hiszpańskim rynku energetyki odnawialnej. Obecnie ich efektem jest ponad 40 procesów, a Madryt przegrał już 10 spraw przed międzynarodowymi sądami arbitrażowymi, które zasądziły odszkodowania o wartości – jak wylicza Reuters – około 821 mln euro. Na razie Hiszpania tych odszkodowań nie zapłaciła.

W maju 2017 roku sąd arbitrażowy ICSID (International Centre for Settlement of Investment Disputes) działający przy Banku Światowym, zasądził odszkodowanie, którego beneficjentami mieli być operatorzy zbudowanych w Hiszpanii elektrowni słonecznych typu CSP (Concentrated Solar Power). Odszkodowanie w wysokości 128 mln euro z odsetkami Madryt miał wypłacić brytyjskiej firmie Eiser Infrastructure Limited i jej spółce zarejestrowanej w Luksemburgu – Energia Solar Luxembourg

Sąd arbitrażowy w Sztokholmie zdecydował, że rząd Hiszpanii będzie musiał zapłacić odszkodowania funduszom Antin (112 mln euro) i Masdar (65,4 mln euro). Natomiast na początku tego roku szwedzki sąd zdecydował, że Madryt będzie musiał zapłacić 53 mln euro zarejestrowanej w Luksemburgu firmie NovEnergia. Dodatkowo uwzględniono odsetki w wysokości 1,5 proc. liczone od momentu skierowania sprawy do arbitrażu.

REKLAMA

Z kolei przed rokiem sztokholmski sąd zdecydował, że rząd Hiszpanii będzie musiał wypłacić kolejne rekompensaty inwestorom, którzy zainwestowali na hiszpańskim rynku OZE i w których uderzyły późniejsze regulacje. Zasądzono odszkodowania w wysokości 45,5 mln euro na rzecz funduszu Foresight z siedzibą w Luksemburgu, duńskiego dewelopera Greentech Energy oraz włoskiej firmy GWM Renewable Energy, której udziałowcem jest m.in. Pirelli.

Natomiast w tym roku sąd arbitrażowy ICSID zdecydował, że Hiszpania musi wypłacić amerykańskiemu deweloperowi NextEra całe odszkodowanie, o które ubiegali się Amerykanie, w wysokości aż 290,4 mln euro wraz z odsetkami oraz wynoszącymi kilka milionów euro kosztami postępowania.

Teraz hiszpański rząd postanowił poszukać kompromisu, aby zapobiec kolejnym, potencjalnie niekorzystnym wyrokom.

Madryt przyjął plan zakładający przyznanie inwestorom, w których uderzyły wcześniejsze cięcia, stabilnego wynagrodzenia za produkcję energii.

Przyjęty dekret zakłada zapewnienie do 2031 roku takich przychodów, aby umożliwiły one osiągnięcie stopy zwrotu na poziomie około 7,39 proc. w przypadku inwestycji uruchomionych do roku 2013, w które uderzyły późniejsze decyzje Madrytu.

Warunkiem jest jednak wycofanie przez inwestorów spraw wniesionych do sądów po wprowadzeniu retroaktywnych cięć taryf.

Jak komentowała ostatnio hiszpańska minister środowiska Teresa Ribera, nowa propozycja Madrytu ma na celu przywrócenie „zaufania, stabilności i przewidywalności” na hiszpańskim rynku OZE.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.