Tak Innogy zachęca do swojej oferty prosumentów
W ostatnim czasie Innogy Polska podjęło kilka działań, aby uczynić swoje usługi przyjaźniejszymi dla klimatu. Na ulice Warszawy wyjechało 500 samochodów elektrycznych firmy, a na dachach swoich klientów Innogy zamontowało ponad 7 tys. instalacji fotowoltaicznych. O planach grupy na przyszły rok portalowi Gramwzielone.pl opowiedział członek zarządu Innogy Polska, Janusz Moroz, w rozmowie z Joanną Kędzierską.
Jakie są największe sukcesy, które Innogy Polska osiągnęło w mijającym roku w zakresie transformacji energetycznej?
Janusz Moroz, Innogy Polska: – Rok 2019 był dla nas przede wszystkim ogromną zmianą w dziedzinie elektrombilności. Wprowadziliśmy w Warszawie jeden z największych elektrycznych carsharingów w Europie i największy w Polsce. Na ulicę stolicy wyjechało 500 BMW i3. Postawiliśmy dla nich 30 stacji ładowania, a do końca roku jeszcze zwiększymy tę liczbę. Nasz cel na przyszły rok to 150 kolejnych stacji ładowania.
System pozwala redukować smog, ale i ilość gazów cieplarnianych, bo samochody są zeroemisyjne, a poza tym same stacje ładowania są zasilane energią ekologiczną, pochodzącą z farm wiatrowych. Tak więc usługa Innogy Go jest całkowicie neutralna dla klimatu. Jej odbiór jest fantastyczny, mamy ponad 80 tysięcy zarejestrowanych klientów, czego się nie spodziewaliśmy.
Drugim sukcesem jest przejęcie 100 proc. udziałów FotonTechnik, a więc firmy zajmującej się instalacją paneli fotowoltaicznych. Dzięki temu jesteśmy w tym momencie jednym z największych i najbardziej dynamicznie rozwijających się graczy na rynku mikroinstalacji fotowoltaicznych. Co miesiąc dzięki nam kilkuset nowych klientów staje się prosumentami, a więc zaczyna produkować energię, odciążając krajowy system energetyczny.
Chciałabym na chwilę wrócić do oferty skierowanej do prosumentów. Kto jest jej głównym odbiorcą?
– Przede wszystkim gospodarstwa domowe, które chcą i mogą zainstalować sobie panele słoneczne. Jedno gospodarstwo domowe, które zużywa w ciągu roku na przykład 5 MWh energii, budując sobie na dachu instalację o mocy 5 kW, bardzo wyraźnie odciąży swoje rachunki i stanie się w dużej mierze niezależne od krajowego systemu energetycznego. Jeżeli zużyje w czasie rzeczywistym wytwarzany prąd to zmniejszy rachunki o niemal 100 proc., natomiast jeśli nie, to ta energia wróci do sieci i w ciągu roku gospodarstwo domowe może ją odebrać ze współczynnikiem 0,8, tak więc okres zwrotu takiej inwestycji to 7-8 lat i pozwala ona stać się konsumentom energii ich producentami, a dodatkowo energia ta jest całkowicie bezemisyjna.
Ile takich instalacji wykonaliście do tej pory?
– W tym roku ponad 7 tysięcy. Tempo montażu to ponad 700 instalacji miesięcznie. Do końca roku zainstalujemy więc łącznie mniej więcej 37 MW mocy.
Średnia moc instalowanych obecnie mikroinstalacji fotowoltaicznych wynosi 4,6 kWp. Jednak wejście w życie programu Mój Prąd zaczyna zmieniać rynek.
Jak wspieracie prosumentów na etapie inwestycji?
– Wszystko można załatwić za pomocą naszej strony internetowej, gdzie nasi konsultanci dokładnie poinformują co trzeba zrobić. Od momentu złożenia zamówienia na instalację czeka się teraz około 2 tygodni, ale w sezonie letnim to zaledwie kilka dni.
Zainstalowanie fotowoltaiki na dachu własnego domu wcale też nie wymaga posiadania dużej ilości gotówki, ponieważ mamy umowy z bankami, które udzielają na ten cel kredytów. Innogy umożliwia także zapłatę za tę usługę ryczałtem, gdzie klient przez około 10 lat płaci miesięcznie zaledwie od 200 do 250 zł, w zależności od produktu. Nie jest to wówczas tak mocno odczuwalne dla domowego budżetu.
Ilu prosumentów kupuje instalacje fotowoltaiczne za gotówkę, ilu na kredyt?
– W tej chwili wciąż przeważa finansowanie mikroinstalacji za pomocą kredytów bankowych. Jednocześnie obserwujemy stopniowy, ale znaczący wzrost udziału zakupu instalacji za gotówkę.
Jaki poziom autokonsumpcji wytworzonej energii udaje się osiągnąć waszym klientom w skali roku i jakie konkretne oszczędności im to daje?
– Dzięki zainwestowaniu w fotowoltaikę, klienci średnio płacą rachunki za energię czynną w wysokości między 8 a 16 zł.
Czy Innogy oferuje jeszcze jakieś usługi prosumenckie albo zamierza niebawem włączyć je do swojego portfolio?
– Zaczniemy oferować klientom instalację pompy ciepła, którą będziemy łączyć z fotowoltaiką i ta usługa pozwoli bardzo zmniejszyć rachunki związane z ogrzewaniem. Dzięki temu klient będzie sam mógł generować energię elektryczną i ciepło ze źródeł naturalnych. Usługę uruchomiliśmy 18 grudnia i będzie także można opłacić ją w formie ratalnej.
Jakie projekty zamierzacie uruchomić w roku 2020?
– Przede wszystkim chcemy rozwijać fotowoltaikę i budować większe instalacje. Będziemy rozwijali dużo nowych ekologicznych produktów dzięki połączeniu się w Polsce i w Europie z fimą E.On, która ma wiele produktów generujących tak ciepło jak i chłód. Dla Innogy jest to spora nowość. Będziemy także nadal rozwijać elektryczny carsharing, być może zaczniemy testować go w innych polskich miastach. Chcemy również zaproponować tu nowe usługi, na przykład wynajem oparty o ryczałt na kilka godzin, ale i na miesiąc. Na razie jesteśmy w fazie testów.
Joanna Kędzierska
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.