Najwyższa Izba Kontroli: Możemy mieć kłopoty z prądem
W ocenie Najwyższej Izby Kontroli brak stosownej strategii działań administracji rządowej, zaostrzające się kryteria ekologiczne Unii Europejskiej, zmienność regulacji prawnych wpływających na decyzje inwestycyjne oraz trudności i znaczne opóźnienia przy realizacji niektórych inwestycji rodzą ryzyko braku pokrycia pełnych potrzeb gospodarki na energię elektryczną.
W najnowszym raporcie na temat krajowej elektroenergetyki Najwyższa Izba Kontroli wskazuje, że w latach 2020-2035 powinna nastąpić likwidacja bloków wytwórczych wybudowanych w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku.
Odpowiedzią krajowej elektroenergetyki miały być inwestycje w nowe moce i modernizacja istniejących. Wytwórcy energii deklarowali, że w latach 2014-2028 podejmą się budowy nowych źródeł o mocy 10,5 GW za około 54 mld zł oraz modernizacji istniejących źródeł, która wymaga nakładów szacowanych na poziomie około 12 mld zł.
NIK wylicza, że w latach 2010-2014 przedsiębiorcy zrezygnowali z budowy 10 nowych jednostek wytwarzających energię, planowanych do przyłączenia do krajowej sieci – zdaniem Izby z powodu zbyt dużego ryzyka cenowego i regulacyjnego.
Izba powołuje się na prognozy Polskich Sieci Elektroenergetycznych SA i sprawozdania ministra energii z wyników monitorowania bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej za okres 2015-2016 – marzec 2017 r., z których wynika, że w latach 2017-2035 wystąpi ryzyko poważnego niedoboru wymaganej nadwyżki mocy, a następnie także niedoboru mocy, dostępnej w krajowych zasobach wytwórczych.
Według prognozy PSE na lata 2017-2035 przy scenariuszu modernizacyjnym całkowite zapotrzebowanie na nowe zdolności wytwórcze w perspektywie do 2035 r. wyniesie około 22 GW, a w scenariuszu wycofań nawet około 28 GW. W najbliższej perspektywie konieczne jest oddanie do użytkowania sumarycznej mocy około 5300 MW przy utrzymaniu w eksploatacji możliwie największej części zdolności wytwórczych obecnie funkcjonujących.
W objętych kontrolą Najwyższej Izby Kontroli inwestycjach praktycznie na każdym etapie – od przygotowania, poprzez wybór wykonawcy i realizację przez niego prac – Izba stwierdziła opóźnienia i przesunięcia terminów skutkujące odpowiednim przesunięciem terminu oddania budowanych bloków do eksploatacji.
Istotnym czynnikiem opóźniającym rozpoczęcie inwestycji, na które wskazuje NIK, były kwestie związane z długotrwałymi lub przedłużającymi się postępowaniami przetargowymi na wybór wykonawców. W kontrolowanych podmiotach wyłonienie wykonawcy opóźniło się od 5 miesięcy (Elektrociepłownia Płock) do nawet 3 lat (Elektrownia Jaworzno III). Wszystkie kontrolowane inwestycje zakończyły się lub zakończą się z opóźnieniem w stosunku do pierwotnych założeń.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.