Największy na świecie fundusz inwestycyjny zrywa z węglem

Największy na świecie fundusz inwestycyjny zrywa z węglem
Fot. Robert S Donovan, flickr cc

Mowa o amerykańskim Black Rock, operującym w 30 krajach świata, posiadającym klientów aż w 100 i w 1988 roku powołanym do życia i zarządzanym przez Larry Finka.

Fink zadeklarował, że jego firma nie będzie już wspierać inwestycji opartych na paliwach kopalnych, a swoją decyzję motywuje zmianami klimatycznymi, które jego zdaniem zmieniły rzeczywistość rynkową. Black Rock ma więc zacząć inwestować w projekty opierające się o zasadę zrównoważonego rozwoju.

W swoim liście do dyrektorów poszczególnych oddziałów BlackRock, Larry Fink, pisze, że kryzys klimatyczny zmienia sposób, w jaki inwestorzy postrzegają długoterminowe perspektywy firm. – Świadomość szybko się zmienia i uważam, że jesteśmy na skraju fundamentalnych zmian w świecie finansów – pisze Fink.

REKLAMA

Biznesmen przyznaje, że rynki finansowe wolniej reagują na zagrożenie dla wzrostu gospodarczego i dobrobytu wywołane kryzysem klimatycznym niż protestujący, przeciwko bierności rządów aktywiści. 

BlackRock, który zarządza aktywami o wartości 6,9 mld dolarów, w tym ogromnymi udziałami największych producentów ropy naftowej, takich jak BP, Shell i ExxonMobil, został oskarżony o hipokryzję przez działaczy proekologicznych za to, że podczas głosowań akcjonariuszy regularnie sprzeciwiał się ich wnioskom wzywającym do podjęcia działań w sprawie zmian klimatycznych.

Chociaż część środowisk proekologicznych przyjęło tę decyzję z zadowoleniem, to przedstawiciele Extinction Rebellion uważają, że nie będzie ona miała większego znaczenia dla ochrony klimatu, a największe firmy wydobywające paliwa kopalne nadal będą mu szkodzić swoimi działaniami.

REKLAMA

Aktywiści organizacji zwracają uwagę, że BlackRock jest silnie zaangażowane w inwestycje w paliwa kopalne i jest największym na świecie funduszem inwestycyjnym wspierającym firmy, które niszczą amazoński las deszczowy i naruszają prawa zamieszkującej go rdzennej ludności.

Z kolei w oświadczeniu finansowego potentata czytamy, że BlackRock nie uważa się za biernego obserwatora zmian klimatycznych i chce aktywnie uczestniczyć w transformacji energetycznej, za którą poczuwa się do odpowiedzialności, jako funduszy inwestycyjny.

Fink upublicznił swój list zaledwie kilka dni po tym, jak Black Rock dołączył do grona Climate Action 100+, silnej grupy wpływów zarządzającej dużymi aktywami, która wezwała największych emitentów do ścięcia emisji w odpowiedzi na kryzys klimatyczny.

Joanna Kędzierska

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.