Kraje Unii Europejskiej zwiększyły produkcję energii odnawialnej. Jak wypada Polska?

Kraje Unii Europejskiej zwiększyły produkcję energii odnawialnej. Jak wypada Polska?
CGP Grey, flickr cc

Unijna agencja statystyczna Eurostat przedstawiła najnowsze dane w zakresie udziału zielonej energii w miksach energetycznych poszczególnych państw Unii Europejskiej za rok 2018. Udział OZE wzrósł w tamtym roku w 21 z 28 państw członkowskich. W tym gronie jest także Polska. W roku 2018 jednak tylko powróciliśmy do poziomu, który osiągnęliśmy dwa lata wcześniej.

Eurostat podał, że w 2018 roku udział odnawialnych źródeł energii w konsumpcji energii w elektroenergetyce, ciepłownictwie i w transporcie wzrósł na poziomie całej Unii Europejskiej do 18 proc. wobec unijnego celu na rok 2020 na poziomie 20 proc.

Oznacza to wzrost o 0,5 pkt proc. wobec wyniku z roku 2017, a także o 1 pkt proc. w stosunku do danych za rok 2016. Jeszcze w 2004 r. udział zielonej energii w unijnym miksie energetycznym wynosił tylko 8,5 proc.

REKLAMA

Eurostat wylicza, że w latach 2017-2018 udział OZE w krajowych miksach energetycznych zwiększyło 21 z 28 państw, a 12 państw już osiągnęło cele, do których realizacji zobowiązało się w roku 2020. Są to: Bułgaria, Czechy, Dania, Estonia, Grecja, Chorwacja, Włochy, Łotwa, Litwa, Cypr, Finlandia oraz Szwecja.

Natomiast cztery kraje mają być blisko wypełnienia swojego zobowiązania na rok 2020 – brakuje im mniej niż 1 pkt proc. Rumunii w 2018 r. zabrakło do osiągniecia swojego celu na 2020 r. tylko 0,1 pkt proc., a w tym gronie są jeszcze Węgry, Austria, Portugalia.

Dziewięciu państwom brakuje od 1 do 4 pkt proc. (tutaj jest Polska), a cztery państwa muszą zwiększyć krajowy udział OZE o więcej niż 4 pkt proc.

Zdecydowanym unijnym liderem jeśli chodzi o udział zielonej energii w krajowym miksie konsumpcji energii brutto w elektroenergetyce, ciepłownictwie i transporcie, jest Szwecja (54,6 proc.), kolejne są: Finlandia (41,2 proc.), Łotwa (40,3 proc.), Dania (36,1 proc.) oraz Austria, która posiadając udział 33,4 proc. jednak nie osiągnęła jeszcze swojego krajowego celu na rok 2020.

Na drugim biegunie w 2018 roku były: Holandia – której udział wyniósł tylko 7,4 proc., a także Malta (8 proc.), Luksemburg (9,1 proc.) oraz Belgia (9,4 proc.). W tym gronie Luksemburg już podjął starania zmierzające do zakupienia w ramach tzw. transferu statystycznego wolumenów energii, którego zabraknie mu do zrealizowania krajowego celu OZE. Dostawcą wirtualnej zielonej energii ma być m.in. Litwa, która wypracowała już nadwyżkę ponad swój cel na rok 2020.

Natomiast najwięcej do wykonania krajowych celów na 2020 r. brakuje Holandii (6,6 pkt proc.), Francji (6,4 pkt proc.), Irlandii (4,9 pkt proc.), Wielkiej Brytanii (4 pkt proc.) i Słowenii (3,9 pkt proc.).

Jak wypada Polska?

Zgodnie z naszym, krajowym celem OZE, w 2020 roku powinniśmy osiągnąć udział zielonej energii w konsumpcji energii brutto w elektroenergetyce, cieple i transporcie na poziomie 15 proc.

REKLAMA

Do wykonania tego celu brakuje nam jednak nadal sporo – mimo, że Eurostat odnotował wzrost udziału OZE w latach 2017-2018 – z 11 proc. do 11,3 proc., to tylko powróciliśmy do poziomu, który osiągnęliśmy w roku 2016, kiedy również mieliśmy 11,3 proc. zielonej energii.

To ponadto wynik gorszy od zanotowanego w 2015 roku, kiedy mieliśmy już 11,7 proc. energii z OZE.

Polska pod tym względem wypada więc gorzej niż zdecydowana większość państw Unii Europejskiej. Co więcej, mamy niższy udział OZE niż europejskie kraje, które nie należą do Unii Europejskiej, takie jak Serbia (20,3 proc.), Kosowo (24,9 proc.), Albania (34,9 proc.) czy Czarnogóra (38,8 proc.).

Zdecydowanym liderem, nie tylko w gronie europejskich państw poza Unią Europejską, jest Norwegia, gdzie udział zielonej energii zużywanej w elektroenergetyce, cieple i transporcie w 2018 roku wynosił aż 72,8 proc.

Źródło: Eurostat, grafika Gramwzielone.pl (C)

Cel na 2020 to nie koniec

Zgodnie z celem wyznaczonym przez Unię Europejską, do 2020 roku udział OZE w unijnym miksie energetycznym powinien wzrosnąć do 20 proc., natomiast nowy cel na rok 2030, wyznaczony w ubiegłym roku w ramach tzw. Pakietu zimowego, wynosi 32 proc. W tym przypadku – inaczej niż w przypadku celu na rok 2020 – krajowe cele, które składają się na cel unijny, nie są obligatoryjne.

Kraje Unii Europejskiej powinny jednak określić w swoich strategiach to, jak chcą zwiększać udział OZE w swoich miksach energetycznych, aby wspólnie doprowadzić do wykonania unijnego celu na rok 2030, a Komisja Europejska ma uzyskać narzędzia do wpływania, aby cele państw UE umożliwiły zrealizowanie celu wspólnotowego.

Polski rząd w wysłanym do Brukseli pod koniec grudnia tzw. Krajowym Planie na rzecz Energii i Klimatu wskazał, że do 2030 roku naszym zamiarem będzie osiągnięcie udziału OZE na poziomie 21 proc., a cel na 2030 r. możemy zwiększyć do 23 proc., jeśli dostaniemy na to odpowiednie fundusze. Tymczasem Komisja Europejska oceniła, że nasz cel na 2030 r. powinien być wyższy o kilka punktów procentowych.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.