D. Lubera, Tauron: Bruksela będzie forsować przyjęcie celów klimatycznych
{więcej}Prezes Taurona Dariusz Lubera zwraca uwagę na łamach wnp.pl, że Polska blokując decyzje w sprawie unijnej polityki klimatycznej UE musi się przygotować na to, że Bruksela użyje „wszystkich dostępnych narzędzi”, aby uniemożliwić zawetowanie swoich propozycji.
Dariusz Lubera zwraca uwagę na łamach wnp.pl, że o ile przy podejmowaniu inwestycji w energetyce istotne są kwestie środowiskowe, o tyle ważne jest także zapewnienie bezpieczeństwa dostaw energii, rentowności czy wpływu inwestycji na gospodarkę, w tym na tworzenie nowych miejsc pracy. Prezes Taurona dodaje, że kwestie konkurencyjności europejskiej gospodarki pojawiają się coraz częściej w kontekście debaty nad nową unijną polityką klimatyczno-energetyczną.
W styczniu br. Komisja Europejska przedstawiła propozycje nowych celów w zakresie polityki klimatycznej UE na 2030 r. Według propozycji KE do tego czasu Wspólnota powinna osiągnąć 27-procentowy udział OZE w unijnym miksie energetycznym oraz 40-procentową redukcję emisji CO2. Cele te są krytykowane przez przeciwników ambitnej polityki klimatycznej w UE, ale także przez jej zwolenników – jako zbyt mało ambitne.
Dariusz Lubera na łamach wnp.pl zwraca uwagę, że Polska jako jeden z głównych przeciwników ambitniejszej polityki klimatyczno-energetycznej UE może spodziewać się działań Komisji mających na celu powstrzymanie polskiego weta.
– Obawiam się bowiem tego, że Komisja Europejska wykorzysta wszystkie dostępne narzędzia, aby uniemożliwić pojedynczym państwom zawetowanie jej propozycji, z czego Polska niejednokrotnie już skorzystała, unikając tym samym przykrych konsekwencji. Należy się zatem przygotować na dalsze kroki w kierunku forsowania celów klimatycznych. Stanie się to bez względu na zmiany, jakie zajdą w Parlamencie oraz Komisji po wyborach, ponieważ rygorystyczna polityka proekologiczna wciąż ma w Brukseli spore grono zwolenników – przekonuje na łamach wnp.pl Dariusz Lubera.
Prezes Taurona w wywiadzie dla wnp.pl powtarza stanowisko prezentowane przez polski rząd, który przyjęcie nowych celów klimatycznych w Unii Europejskiej uzależnia od przyjęcia podobnych zobowiązań przez inne, kluczowe gospodarki świata.
– Z punktu widzenia całej Unii kluczowe będzie przekonanie innych światowych gospodarek, w tym największych emitentów – Chin, Indii, Rosji i Stanów Zjednoczonych – do ratyfikowania międzynarodowego porozumienia klimatycznego na szczycie COP 21 w 2015 r. w Paryżu. Z tego względu rozsądnie byłoby poczekać z ustanawianiem nowych, unijnych celów klimatycznych na rezultaty tych globalnych ustaleń. Jeśli bowiem okaże się, że kraje trzecie nie zobligują się do obniżania własnych emisji, to wszystkie dotychczasowe wysiłki Unii – która odpowiada za ok. 11 proc. światowych emisji – pójdą na marne kosztem utraty konkurencyjności jej przemysłu oraz osłabieniem bezpieczeństwa energetycznego, a na to w żadnym wypadku nie można pozwolić – wnp.pl cytuje Dariusza Luberę.
gramwzielone.pl