Niemcy przyjęli strategię energetyczną. Kluczowa rola wodoru

Niemiecki rząd w końcu przygotował, z kilkumiesięcznym opóźnieniem, wymagany od każdego kraju Unii Europejskiej krajowy plan działań na rzecz energii i klimatu. Jednocześnie Berlin uzgodnił założenia nowej strategii wodorowej, która ma sprawić, że Energiewende zacznie rozwijać się już nie tylko w elektroenergetyce, ale także w obszarach ogrzewania czy transportu, w których przechodzenie na energię odnawialną Niemcom nie idzie już tak dobrze.
Zgodnie z unijnymi regulacjami zawartymi w tzw. Pakiecie Zimowym państwa Unii Europejskiej miały czas do końca 2019 roku na przygotowanie finalnej wersji krajowych planów na rzecz energii i klimatu, które określą ich strategie redukcji emisji CO2, poprawy efektywności energetycznej czy zwiększania udziału energii odnawialnej w miksach energetycznych.
W pierwszej połowie ubiegłego roku kraje UE konsultowały projekty swoich planów z Komisją Europejską, a ich ostateczne wersje miały zostać wysłane do Brukseli do końca 2019 r. Swojego planu na czas nie wysłali m.in. Niemcy.
Gabinet Angeli Merkel zatwierdził finalny plan w dniu 10 czerwca, czyli ponad pięć miesięcy po terminie, jako jeden z ostatnich rządów w UE.
Niemiecki rząd potwierdził w swoim planie cel ograniczenia emisji CO2 do roku 2030 o 55 proc. w porównaniu z emisjami z 1990 roku, a także dążenie do osiągnięcia neutralności klimatycznej, czyli zerowych emisji netto do roku 2050.
W niemieckim planie na rzecz energii i klimatu znalazł się ponadto zapis o zwiększeniu efektywności energetycznej do 2030 roku, rozumianej jako redukcja pierwotnego zużycia energii, o 30 proc. w porównaniu do zużycia z 2008 roku.
Niemiecki rząd przyjął ponadto cel zwiększenia udziału energii odnawialnej w krajowym zużyciu energii brutto w elektroenergetyce, ciepłownictwie i transporcie do 30 proc.
Z ostatnich danych Eurostatu wynika, że w 2018 r. udział OZE w miksie energetycznym Niemiec wynosił 16,5 proc. wobec średniej unijnej na poziomie 18 proc. Tymczasem zgodnie z zobowiązaniami Niemców na forum UE, w 2020 r. powinni oni osiągnąć udział na poziomie właśnie co najmniej 18 proc.
Wcześniej Niemcy przyjęli krajowy cel zwiększenia udziału energii odnawialnej wyłącznie w elektroenergetyce do przynajmniej 65 proc. w roku 2030. W ubiegłym roku udział OZE w ich miksie energii elektrycznej wynosił już niemal 45 proc.
Pomysł Niemców na skuteczniejszą redukcję emisji CO2 także w sektorach, w których mają z tym problem, a więc w przemyśle, transporcie czy ciepłownictwie – a jednocześnie pomysł na zagospodarowanie przyszłych nadwyżek czystej energii elektrycznej wytwarzanej z wiatru i słońca – to produkcja wodoru z wykorzystaniem procesu elektrolizy, zasilanego odnawialną energią elektryczną.
Zgodnie z równocześnie zatwierdzoną przez Berlin narodową strategią wodorową, czysty wodór pozyskiwany z OZE ma umożliwić dalszą dekarbonizację niemieckiej gospodarki, zapewniając alternatywę dla produkcji energii z paliw kopalnych.
Niemcy zakładają, że część wodoru będzie z powrotem zamieniana w energię elektryczną, co de facto stworzy możliwości magazynowania nadwyżek energii elektrycznej z OZE i zamykania konwencjonalnych elektrowni stanowiących „backup” dla niemieckiej energetyki – w tym elektrowni węglowych, które Niemcy chcą zamknąć w całości najpóźniej w roku 2038.
Niemiecka strategia wodorowa zakłada zwiększenie mocy elektrolizerów produkujących czysty wodór do 5 GW do roku 2030 oraz 10 GW do roku 2040.
W procesie elektrolizy mają być wykorzystywane nadwyżki energii odnawialnej, w tym produkowanej przez niemieckie farmy wiatrowe na morzu. Berlin przyjął ostatnio cel zwiększenia zainstalowanej mocy morskich wiatraków do 20 GW do roku 2030 oraz 40 GW do roku 2040.
Przy okazji przedstawiciele niemieckiego rządu podkreślają, że rozwojowi krajowego potencjału wytwarzania czystego wodoru ma towarzyszyć budowa nowego krajowego przemysłu i nowej gałęzi w eksporcie. W badania nad zastosowaniem zielonego wodoru zaangażowane są już takie niemieckie koncerny jak Audi czy BMW, a Siemens dostarcza już elektrolizery do pierwszych pilotażowych projektów zakładających produkcję H2 z energii odnawialnej.
Z kolei niemieccy operatorzy sieci gazowych zaprezentowali niedawno projekt największej na świecie sieci, którą będzie przesyłany czysty wodór. Ma ona liczyć niemal 6 tys. km, z czego 1,2 tys. km miałoby przesyłać wodór już w roku 2030. Niemieckie stowarzyszenie branżowe FNB Gas zakłada przy tym, że od zera będzie trzeba wybudować tylko 100 km, a na resztę złoży się zmodernizowana, istniejąca infrastruktura gazowa.
Sieć ma powstać w północno-zachodnich Niemczech, a jej uruchomienie ma pochłonąć według przedstawionych szacunków około 660 mln euro. Ponadto przewiduje się połączenie jej z siecią gazową Holandii, która przyjęła cel udziału w swoim miksie energetycznym miedzy 30 a 50 proc. energii z czystego gazu do roku 2050.
Na rozwój krajowego potencjału produkcji czystego wodoru Berlin chce przeznaczyć w sumie 9 mld euro, w tym 2 mld euro na projekty realizowane we współpracy z podmiotami z innych krajów, w których mają zostać zastosowane technologie opracowane w Niemczech.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.